
Przedsiębiorcy "mdleją" na widok nowych faktur. Gaz zdrożał nawet kilkaset procent!
Rosnące ceny energii uderzają w przedsiębiorstwa. W najtrudniejszej sytuacji są małe biznesy bazujące w swojej działalności na paliwie gazowym. Problem mają m.in. piekarnie, które zmagają się dodatkowo z drożejącymi produktami wykorzystywanymi do produkcji swoich wyrobów.
To pewne. W najbliższym czasie zdrożeją produkty piekarnicze: chleby, bułki, pączki i inne wypieki. Przedsiębiorcy "mdleją" na widok nowych faktur, a klienci już łapią się za kieszeń. Wszystko wskazuje na to, że chleb stanie się towarem luksusowym.
300% podwyżki za gaz
Piekarnie monitorują sytuację, obserwują rynek i przygotowują się do podwyżek cen. Jedną z nich jest piekarnia i cukiernia w Sulbinach.
– Mój ojciec Tadeusz jest z wykształcenia piekarzem i wspólnie zakładaliśmy firmę – mówi Marek Górski. W tym przedsiębiorstwie piece bazują na gazie. – Nie ma u nas takich instalacji, żeby podłączyć trzy piece po 70 kW – dodaje właściciel.
Jak wygląda kwestia umów i faktur za gaz? – Na dzień dzisiejszy mamy spisaną umowę z ceną czterokrotnie większą niż była. Czyli, jak płaciłem 108 zł, to teraz będę płacił 377 zł netto za kilowat. Inaczej mówiąc, jak moja faktura wynosiła 10 tysięcy złotych, to teraz będzie wynosiła około 40 tysięcy złotych. To jest prawie 300% podwyżki – podsumowuje właściciel zakładu w Sulbinach.
W górę surowce i nie tylko
Przedsiębiorca zauważa, że poza cenami energii w górę poszły ceny surowców. – Mąka zdrożała o 100%, nasiona drożeją, wszystkie inne dodatki, których używamy do produkcji wyrobów cukierniczych, w tym m.in. oleje też są droższe. Ludziom trzeba dać więcej, bo średnia krajowa poszła do góry, ZUS do góry i energia – wylicza nasz rozmówca.
Podwyżki nawet o 20%
Piekarnia szykuje się do podwyżek cen. – Podwyżki wprowadzimy od połowy lutego. Ceny niektórych produktów wzrosną nawet o 20% – zapowiada Marek Górski. Jak przewiduje przedsiębiorca, cena chleba wyniesie 5 zł za tradycyjny półkilogramowy bochenek. – Jeszcze droższe będą chleby pełnoziarniste – zauważa.
Póki co, firma cenników nie zmienia. – Do tego trzeba się przygotować, zmienić VAT, wyzerować stawki – mówi. – To jest właśnie polityka. Po kieszeni dostanie każdy obywatel – kończy właściciel piekarni w Sulbinach.
Rachunki wyższe o 500 zł
O przyszłość martwi się także właściciel piekarni w Garwolinie. – Tego, co będzie dalej, nie wie nikt. Na razie wszystko wskazuje na to, że dobrze nie będzie – mówi pan Marcin. Jego, zatrudniająca 5 osób piekarnia, bazuje na prądzie. – Prąd przemysłowy poszedł w górę horrendalnie – zauważa. – Cena prądu zaczęła wzrastać od listopada systematycznie. W ciągu dwóch miesięcy rachunki wzrosły o 500 zł i to podobno nie koniec – martwi się. Pan Marcin zauważa, że na samym początku 2021 roku zdrożały surowce: mąka, masło, czyli to, na czym piekarnia bazuje. – W połowie roku mieliśmy kolejną podwyżkę surowców. Ceny systematycznie rosną – mówi.
W tej chwili cena chleba waha się w zależności od rodzaju surowców użytych do produkcji. – W naszej piekarni chleb zwykły, biały jeszcze pięć lat temu kosztował 2,10 zł, a w tej chwili kosztuje 3,20 zł. Z kolei cena chleba bardziej ziarnistego jest o wiele wyższa. W tamtym roku kosztował 3,20 zł, a w tym roku już 5,20 zł – zauważa.
Moda na diety i uczulenia
Ponadto konkurencją dla małych piekarń są supermarkety. – Małe sklepy plajtują, bo ludzie patrzą jednak na cenę pieczywa i tego pieczywa coraz mniej kupują – wyznaje nasz rozmówca. Kiedyś chleb był podstawą w każdym domu. – Człowiek był chowany na chlebie, bułce i maśle. A teraz czasy się zmieniają. Klienci wybierają chleb pełnoziarnisty, ciemny, fit. Panuje moda na diety i uczulenia na gluten – zauważa pan Marcin i dodaje, że piekarnia jest dość bezpiecznym biznesem. – Chleb to chleb. Ludzie zawsze będą go jedli i mam nadzieję, że zawsze będzie się sprzedawał – kończy.
To nie koniec podwyżek
Piekarze zapowiadają, że to nie jest koniec podwyżek, bo muszą one nadążać za szybko rosnącymi kosztami produkcji. Przewidują, że za bochenek zwykłego chleba jeszcze w tym roku klient będzie musiał zapłacić 5 zł. Według GUS, w 2010 r. półkilogramowy bochenek chleba kosztował 1,93 zł, a w ubiegłym roku już 2,91 zł.
Marlena Kuna
Zdj. archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie