
Postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Kamili D., której ciało znaleziono na początku listopada przy zbiorniku wodnym w Woli Starogrodzkiej, zostało umorzone. Do śmierci Kamili D. nie przyczyniły się osoby trzecie.
Tragiczna historia śmierci 19-letniej mieszkanki Gończyc Kamili D. zaczęła się w poniedziałek 2 listopada. Jak wynika z ustaleń policji i prokuratury, Kamila D. około godziny 16.00 pożyczyła od rodziców samochód. Nastolatka pojechała do Woli Starogrodzkiej, gdzie mieszkał jej chłopak, 20-letni Dariusz W. Dzięki zeznaniom świadka wiadomo, że około godziny 17.00 para spotkała się w rejonie przystanku autobusowego w Puznówce. Wieczorem, około godziny 20.00 Dariusz W. spowodował kolizję drogową i autem rodziców swojej dziewczyny wjechał do rowu w Woli Starogrodzkiej. Młodemu mężczyźnie pomógł wówczas jeden z mieszkańców miejscowości, który wyciągnął volkswagena na jezdnię. Kamili D. nie było wówczas w aucie. Godzinę później, na krajowej „siedemnastce”, w rejonie miejscowości Gocław 20-latek, z niewyjaśnionych przyczyn, zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z ciężarowym dafem. Młody mężczyzna nieprzytomny trafił do szpitala. Następnego dnia rano, przy zbiorniku wodnym w Woli Starogrodzkiej odnaleziono ciało Kamili D.
Ostra niewydolność oddechowa przyczyną śmierci Kamili D.
Oględziny zewnętrzne i sekcja zwłok dziewczyny nie dostarczyły dowodów na to, aby jej śmierć była następstwem jakichkolwiek zmian urazowych. Prokurator rejonowy w Garwolinie Anna Makarewicz-Poszytek na początku listopada informowała, że przyczyna zgonu ustalona będzie po przeprowadzeniu badań histopatologicznych i toksykologicznych. Na wyniki tych badań trzeba było czekać pół roku. – W dniu 30 czerwca 2016 roku postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Kamili D. zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że do zgonu Kamili D. nie przyczyniły się osoby trzecie – informuje prokurator rejonowy w Garwolinie Anna Makarewicz-Poszytek. – Z wyników sekcji zwłok i badań dodatkowych wynika, że zgon Kamili D. nastąpił w mechanizmie ostrej niewydolności oddechowej, spowodowanej głębokimi zaburzeniami funkcjonowania układu bodźco-przewodzącego serca – wyjaśnia prokurator rejonowy w Garwolinie Anna Makarewicz-Poszytek.
(dw) 2016-07-01 13:13:42
fot. archiwum eG, WZ
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
A Dariusz nic nie pamięta niby, bo tak najlepiej :o Coś musiało być tam nie tak skoro sam chciał się zabić...
A Dariusz W. udaje że niczego nie pamięta bo tak najlepiej, mam nadzieję że sumienie go będzie gryzło do końca życia :-| pewnie widział jak dziewczyna sie dusi ale jej nie pomógł ...
Czasem takie sytuacje wykorzystuje się do tresowania społeczeństwa .Jak zajdzie potrzeba ukręcenia łba sprawie w którą zamieszani będą osoby z sitwy łatwiej umarzać bo naród uzna to za normę . Ratownik np powinien wiedzieć że czasem substancji wykryć się nie da np potas naturalny pierwiastek konieczny do życia w za dużej dawce zatrzymuje serce . Weż teraz daj sobie podłączyć kroplówkę do której można wstrzyknąć ile się chce np potasu .
[quote name="Ratownik"]Taki stan moze wystapic po upojeniu alkocholowym, po uzyciu za duzej ilosci srodkow oduzajacych, zlego dawkowania lekow dzialajacych na uklad nerwowy czlowieka no i jeszcze jedna przyczyna moze byc jakas choroba. Oczywiscie zeby nie bylo ze cos sugeruje albo wydaje jakies wyroki bo nie znam sprawy dokladnie tylko poprostu pisze to co wiem.[/quote]Jesli tak ratujesz ludzi jak stosujesz zasady otyografii to współczuję twoim pacjentom garwolski analfabeto.
Taki stan moze wystapic po upojeniu alkocholowym, po uzyciu za duzej ilosci srodkow oduzajacych, zlego dawkowania lekow dzialajacych na uklad nerwowy czlowieka no i jeszcze jedna przyczyna moze byc jakas choroba. Oczywiscie zeby nie bylo ze cos sugeruje albo wydaje jakies wyroki bo nie znam sprawy dokladnie tylko poprostu pisze to co wiem.
Umarzalnia ,dziwne całkiem jakby chodziło o jakiegoś urzędnika lub funkcjonariusza . Fakt jest jednak faktem że można człowieka uśmiercić nie zostawiając śladów .
Przeraża mnie wypowiedz Pani Poszytek. Tyle lat wychowywać dziecko ,a ono w jednej chwili przestaje oddychać,i to co ciekawe nie w domu.Ale szanuję też rodziców.Może nie zezwalają na udostępnienie prawdy.To może lepiej się nie wypowiadać,niż opowiadać takie bzdury.
Bardziej odpowiednie stwierdzenie to to, że nagle zatrzymało się serce. Gdyby ten koleś był bardziej bystry to wystarczyło podjąć tylko masaż ( oczywiście wezwać karetkę ) serca a być może znowu by serduszko zaskoczyło.
Tak po prostu przestała oddychać?! Zadławiła się powietrzem?! Czy wy robicie z Nas idiotów! Co to za tłumaczenie? Mi to nic nie objaśniło! Tak zwyczajnie położyła się na ziemi i zasnęła, a jej chłopak przypadkiem poleciał na czołówkęz TIRem?! Proszę o przetłamaczenie słów P. Poszytek na jezyk zrozumiały dla nas, prostych ludzi!
Czyli dlaczego umarła? Po prostu przestała oddychać?