Reklama

Członkowie gangu mokotowskiego sprawcami napadu w Garwolinie

Późnym popołudniem 27 stycznia 2012 roku mieszkańcy Garwolina Kazimierz D. i Maria D. padli ofiarami rozboju. Członkowie gangu mokotowskiego wtargnęli do ich domu przebrani za policjantów. Grożąc nożem, zażądali pieniędzy. Po ponad trzech latach od zajścia sprawcy napadu zostali ujęci przez policję. Do zatrzymania i ujawnienia m.in.: napadu w Garwolinie doszło w efekcie zeznań dwóch skruszonych członków gangu.

 

Jak informuje Wirtualna Polska dzięki zeznaniom dwóch członków bandy Ernesta W. "Wary" i Artura P. ps. Żydu warszawska prokuratura apelacyjna zakończyła śledztwo przeciwko szefom i członkom mokotowskiej grupy przestępczej. Po zatrzymaniu w 2013 r. obaj gangsterzy zdecydowali się na współpracę z prokuraturą. W najnowszym akcie oskarżenia śledczy skoncentrowali się przede wszystkim na serii brutalnych napadów.

Wśród kilkunastu ataków, których mieli dokonać członkowie bandy znalazło się m.in. pobicie Roberta D. ps. Wilku, rapera z grupy Hemp Gru i przedsiębiorcę z branży odzieżowej, który nie chciał płacić ludziom z "Mokotowa" 30 proc. od swoich zysków. Sam poszkodowany twierdził, że nikt nigdy nie chciał wymusić od niego haraczu.

 

Narkotyki, wymuszenia, kradzieże, napady rabunkowe

W środę 1 kwietnia stołeczna prokuratura apelacyjna wniosła do sądu akt oskarżenia 14 członkom gangu mokotowskiego. Według prokuratury w początkowej fazie śledztwa dotyczyło ono kilku przestępstw, jednak gromadzony sukcesywnie materiał dowodowy pozwolił na ujawnienie przestępczej działalności z lat 2011-13 zarówno członków grupy z terenu Mokotowa, jak też osób z nimi powiązanych. Prowadzący śledztwo ustalili, że kilkunastoosobową grupą zbrojną kierowali Sebastian L. ps Lepa, Artur N. i Oskar Z. Grupa dysponowała ośmioma sztukami broni palnej. Przedmiotem działalności grupy był przede wszystkim obrót narkotykami. – Interesowali się tym głównie Sebastian L. i Artur N. W ich imieniu procederem zajmował się Krzysztof M. ps. "Mikuś", "Byku" – poinformował WP rzecznik prokuratury Zbigniew Jaskólski.


W Garwolinie grozili pozbawieniem życia

Według aktu oskarżenia grupa czerpała też dochody z wymuszeń rozbójniczych i z agencji towarzyskich. Znaczącym obszarem zysków były przestępstwa typowo kryminalne, jak kradzieże z włamaniami czy napady rabunkowe. Wśród nich znalazł się m.in. napad rabunkowy z 27 stycznia 2012 r. w Garwolinie. – Tomasz K., Robert G. i Karol P., działając wspólnie i w porozumieniu z innym nieustalonym dotychczas mężczyzną napadli na małżonków D. Użyli wobec pokrzywdzonych przemocy, a po skrępowaniu taśmą samoprzylepną i kablami elektrycznymi, posługując się nożem grozili im pozbawieniem życia. Zabrali biżuterię, pieniądze i inne wartościowe rzeczy na kwotę ponad 30 tys. zł – poinformował WP Jaskólski.

11 z 14 oskarżonych w czasie śledztwa przebywało w areszcie. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.

Po napadzie na małżonków D., podczas jednej z sesji rady miasta Garwolina rozgorzała dyskusja o potrzebie monitoringu.Więcej: (Nie)bezpieczne miasto. Potrzebny monitoring?
O monitoringu w Garwolinie pisaliśmy także w marcu minionego roku. Więcej: Garwolina nie stać na monitoring z prawdziwego zdarzenia

 

(Za WP, ur) 2015-04-09 14:04:00

Fot. policja.pl

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do