
Punktualnie o godzinie 20:30 na scenie najbardziej muzycznego garwolińskiego klubu Cafe Klimaty pojawił się zespół Forma Elektra, aby zagrać support przed gwiazdą wieczoru. Podczas wystepu ludzi przybywało, a zespół zdążył nawiazać kontakt z publicznością. Ostre dźwięki rocka, taką muzykę zaprezentowała nam Forma Elektra. Nie był to ich pierwszy koncert. Pamiętamy, jak rok temu grali w klubie na „Rockowych Mikołajkach” (zobacz relację).
Chwilę po 21 na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, legenda polskiego bluesa, zespół Kasa Chorych. Publiczność przywitała ich wielkimi oklaskami. Wśród publiczności, oprócz młodzieży, nie zabrakło również osób w wieku średnim, którzy jak sami nam wspominali, znają Kasę Chorych od dziecka. Jedni pamiętali koncert z lat 80., inni z lat 90., gdy Kasa Chorych występowała w garwolińskim domu kultury.
Kasa Chorych wystąpiła w składzie: Jarosław Tioskow (gitara, śpiew), Marek Szerszyński (gitara basowa), Mirosław Wiechnik (perkusja), Michał Kielak (harmonijka), Grzegorz Kluczyński (gitara).
Koncert należy zaliczyć do bardzo udanych, fajny klimat i zachowanie publiczności .
Kilka dni wczesniej ukazał sie u nas wywiad z liderem Kasy Chorych który możesz przeczytać TUTAJ
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Odczuwanie dźwięku jest subiektywnym odczuciem każdegoo ze słuchaczy. Co dla jednego będzie miłe i przyjemne dla drugiego stanowi zwyczajnie łomot... Pamiętajmy też, ze koncert nie odda w 100 % jakości muzyki odsłuchiwanej na CD, a i te mają różną jakość... Inną sprawą jest, że dla perkusisty na widowni stopa będzie za cicho a werbel za suchy. Gitarzysta powie.. Jakoś cicha ta gitara.. Klawiszowiec uzna że klawisz mulił.... Ilu słuchaczy tyle opinii...
Super koncert.Swietna atmosfera i swietna muzyka - mocny blues i transowe boogie,bylo nawet troche jak jam session.Szkoda,ze naglosnienie bylo marne - za glosno i dzwieki sie zlewaly zagluszajac harmonijke.Ale klimat jak w undergroundowych klubach w Londynie.Tak trzymac...