Nie masz już siły zmieniać uzależnionego? Zacznij od siebie

Uzależnienie to choroba, która dotyka nie tylko osoby pijącej, ale również całej jej rodziny. Najczęściej to kobiety – żony, partnerki, matki – próbują na własnych barkach dźwigać ciężar zmiany. Codziennie starają się kontrolować zachowania osoby uzależnionej, wierząc, że to przyniesie poprawę. Niestety, takie działania rzadko przynoszą oczekiwany efekt. Co więcej, utrwalają błędne koło, w którym uzależnienie staje się osią życia całej rodziny.

Mechanizm trybików – jak współuzależnienie napędza problem?

 – W relacji z osobą uzależnioną można wyobrazić sobie mechanizm trybików. Uzależniony jest dużym trybem, który kręci całym systemem rodzinnym. Bliscy – jako mniejsze trybiki – automatycznie dostosowują swoje życie do jego zachowań, nastrojów i decyzji. Współuzależnienie polega na tym, że cała codzienność bliskich staje się podporządkowana uzależnieniu partnera. Nastrój, zdrowie psychiczne, a nawet samo poczucie wartości zależą od tego, co robi uzależniony – podkreśla Małgorzata Ziomek, specjalista psychoterapii uzależnień i współuzależnień.

Dodaje, że osoby współuzależnione często unikają konfliktów, bojąc się, że każda konfrontacja mogłaby pogorszyć sytuację. Tłumią swoje emocje, rezygnują z potrzeb i skupiają się wyłącznie na "ratowaniu" osoby uzależnionej.

 – To zachowanie może wynikać z cech osobowości zależnej, takich jak lęk przed odrzuceniem, potrzeba akceptacji czy trudność z podejmowaniem decyzji samodzielnie. Niestety, im bardziej staramy się zmieniać kogoś, kto nie jest na to gotowy, tym bardziej napędzamy jego zachowania, podtrzymując status quo – zaznacza terapeutka.

Przestań zmieniać jego – zacznij od siebie

 – Aby przerwać ten destrukcyjny mechanizm, musisz zacząć od siebie. Dopóki Twoje działania koncentrują się na próbach kontrolowania partnera, pozwalasz, aby to on był „dużym trybem”, który napędza całą sytuację. Kiedy jednak zaczniesz wzmacniać siebie, ustalać zdrowe granice i żyć własnym życiem, zaczniesz zauważać zmiany w otoczeniu – zapewnia Małgorzata Ziomek.

Silniejsza, bardziej świadoma siebie osoba wprowadza do relacji nową energię i równowagę, co może wpłynąć na zachowanie partnera. – Twoja zmiana nie oznacza, że wszystko od razu się ułoży, ale stanie się inspiracją do stworzenia zdrowszych warunków zarówno dla Ciebie, jak i dla niego – podpowiada nasza rozmówczyni. 

Terapia bliskich – inwestycja w siebie

– W mojej pracy terapeutycznej pomagam kobietom zrozumieć, że nie mogą kontrolować zachowań osoby uzależnionej, ale mogą odzyskać kontrolę nad sobą i swoim życiem. Jednym z ważnych elementów terapii jest praca z ciałem, która pomaga regulować układ nerwowy. Życie w napięciu i nieustannym stresie prowadzi do przeciążenia emocjonalnego, a nauka regulacji emocji poprzez ciało pozwala odzyskać spokój i równowagę  – podkreśla Małgorzata Ziomek.

– Kiedy zaczniesz zmieniać siebie, zaczniesz zauważać, że Twoje otoczenie również zaczyna się zmieniać. Silniejsza, bardziej świadoma siebie zaczniesz wprowadzać do relacji nową energię i równowagę, co może wpłynąć na zachowania partnera. Nie oznacza to, że wszystko się ułoży, ale Twoje działania mogą stać się inspiracją do zmian również po jego stronie – zaznacza.

Nie czekaj na zmianę partnera – zrób pierwszy krok

 – Czekanie na to, aż uzależniony partner sam się zmieni, może trwać latami. W tym czasie Ty sama możesz zacząć działać – dla siebie i swojego zdrowia. Zadbaj o swoje potrzeby, wzmocnij swoją siłę i naucz się budować życie, które nie będzie zależne od nałogu bliskiej osoby. Zapraszam na terapię, gdzie wspólnie popracujemy nad Twoją siłą, poczuciem własnej wartości i umiejętnością zdrowego reagowania w trudnych sytuacjach. Twoja zmiana może być początkiem nowego rozdziału – dla Ciebie i Twoich bliskich – zachęca Małgorzata Ziomek. 

Artykuł sponsorowany
Grafika poglądowa: Pixabay