
Najkrócej do końca października potrwają prace przy remoncie mostu w Garwolinie. Opóźnienia związane są z odkryciem przez wykonawcę, nieuwzględnionych w projekcie remontu, dziur w płycie mostu. Wykonawca, który musi zrealizować większy zakres robót, żąda więcej pieniędzy. Miasto dać ich nie chce, tłumacząc, że wykonawca musiał liczyć się z ryzykiem, podpisując umowę w przetargu ryczałtowym. Czy sprawa garwolińskiego mostu trafi do sądu?
Przypominamy, że most główny w Garwolinie na rzece Wildze tworzą dwa oddzielne mosty: jeden na trasie Warszawa – Lublin i drugi na trasie Lublin – Warszawa. Remontowany jest ten drugi. Jego stan techniczny był na tyle zły, że jego nośność została obniżona z 40 ton do 20 ton. W przypadku nie remontowania obiektu, most zostałby zamknięty.
Umowa na remont mostu w ciągu ulic Kościuszki i Alei Legionów w Garwolinie na pasie jazdy w kierunku Lublin-Warszawa została podpisana na początku kwietnia bieżącego roku. Inwestycję na odcinku o długości 50,15 mb realizuje Warszawskie Przedsiębiorstwo Mostowe MOSTY Spółka z o. o. Koszt robót wynikający z umowy z wykonawcą wynosi 937 tys. 557,54 zł brutto. Z tego połowa jest dofinansowana z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Prace remontowe na moście rozpoczęły się w drugiej połowie czerwca i miały zakończyć się przed wrześniem. W związku z odkryciem przez wykonawcę dziur w płycie mostu, nieuwzględnionych w dokumentacji i kosztorysie remontu, prace się wydłużają, a wykonawca żąda od miasta Garwolin dodatkowych środków.
Burmistrz proponuje ostateczny termin
– Dla mnie znany jest termin zakończenia budowy mostu, a kiedy most będzie zakończony trudno mi powiedzieć. W chwili obecnej to był termin 31 sierpnia. Żadnego aneksu do tej pory nie podpisałem, bo jesteśmy na etapie rozmów, negocjacji i przepychania się w związku z tym, że wykonawca zabiega o dodatkowe środki. Teraz ja proponuję termin 26 października, jako taki termin ostateczny. Niemniej wykonawca wziął się za robotę i tą płytę szalują i będą zalewać. Jak będzie dalej trudno mi powiedzieć – informował podczas wczorajszej sesji rady miasta burmistrz Garwolina Tadeusz Mikulski. – Poleciłem osobie, która nadzoruje budowę mostu z urzędu, żeby dwa dni była woda opuszczona o te 10 czy 15 cm, zastawiana, żeby jakoś tę równowagę wody w rzece utrzymywać i żeby oni mogli pod tym mostem robić, bo w związku z opadami praktycznie rzecz biorąc tam pod tym mostem zalewa. Także chciałbym jedno pogodzić i drugie pogodzić i jednak, żeby ten wykonawca ukończył tę budowę. Jest to dla mnie trochę sytuacja nienormalna najogólniej rzecz biorąc, ale to nie ode mnie zależy, zależy to od wykonawcy – wyjaśniał włodarz Garwolina, który dodał że zasugerował wykonawcy, aby zwrócił się z tą sprawą do sądu, który wyjaśni tę sprawę.
Ryczałt rządzi się swoimi prawami
Przewodniczący rady miasta Marek Jonczak zapewniał, że miasto w tej sprawie działa w sposób bardzo rozsądny i prawidłowy, że nie ugina się pod presją wykonawcy, który żąda zapłaty za dodatkowe roboty, dlatego, że umowa na realizację przebudowy mostu została zawarta w formie ryczałtowej. Radny przypomniał wszystkim zebranym, że przy takiej formie, każdy, kto podpisuje umowę na roboty ma świadomość, że ryzyko ponosi zarówno inwestor, czyli w tym przypadku Urząd Miasta i wykonawca. Jeżeli jakiś zakres robót nie został określony w dokumentacji to ich koszt musi pokryć wykonawca. I na odwrót, jeśli w dokumentacji uwzględniono za duży zakres prac, niż jest konieczny do wykonana, to ryzyko ponosi inwestor. Do zapłaty jest jednak zawsze ta sama kwota, określona w umowie.
(ur) 2015-10-01 19:38:21
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
rozgrzebali i zostawia. mogliśmy sie spodziewac takiego finału. miasto powinno już dawno wiedzień ze jak coś bierze sie najtańszym kosztem to jest to gówniana jakosć.
ciekawe kto robił ekspertyzę mostu i wziął za to pieniądze. Może by jego zmusić do zapłaty za te dodatkowe prace razem z tym co projekt przyjął
Och to burmistrz ma władztwo w zakesie stosunków wodnych ? Ciekawe coraz ciekawiej . Jak wykonawca pójdzie do sądu w którym wiadomy osobnik lata na imieniny to obrót spraw będzie oczywisty. Wykonawca powinien wziąć pieniądze umówione i wykonać tyle ile uważa za stosowne .A tak naprawdę to o co innego tu idzie....