Pogoda teraz: 20°C | zachmurzenie duże
Reklama
Sara Rarytas: Miejska legenda
- Gdzie się pani podziewała? – zapytał Kris Tygrys na widok Sary siedzącej przy biurku. – Wybory dawno za nami, myślałem, że uraczy nas pani jakimś niusem, a tu nic, kompletna pustka, nie daje pani znaku życia. Co się z panią działo?
- A o czym miałam pisać? – żachnęła się Sara. – O Koźlaku albo o Burku? No, o nim mogłam jednak coś napisać, bo przyjął takie trzy sierpowe, że chyba po tym to się już nie podniesie…
- Sierpowe? – zdziwił się Naczelny. – O co pani chodzi?
- No jak to? Pierwszym ciosem było to, że jego sparing partner tak jak i on startował do parlamentu Polandii. Po tym ciosie Burek się podniósł, ale za chwilę przyszły dwa kolejne i z przyczajonego tygrysa, który miał skoczyć do gardła Koźlaka i go wykończyć, zrobił się ukryty smok, który schował sie gdzieś w bezkresach swojego biura i liże rany. Okazało się, że to Koźlak wygrał w tych wyborach, a wynik Burka był raczej marniutki. A do tego doszła jeszcze ta sprawa w sądzie za tę bójkę, o której napisałam w „Chłopaki nie płaczą”. Jeśli to jeszcze przegra, to już będzie tylko cień człowieka – westchnęła.
- Ale znalazłam inny, ciekawszy temat – dodała szybko. – Popytałam ludzi o pewną miejską legendę...
- Pani Saro, pani wierzy w miejskie legendy? – przerwał jej Kris. To tak, jakby nosiła pani żałobę po Hance Mostowiak! Ekhm… Przepraszam, a pani dlaczego dziś na czarno? – spytał z lekkim niepokojem. – Albo może jednak niech pani mi nie odpowiada, tylko powie co to za legenda.
- Podobno na szerokie wody lokalnej społeczności wypłynął Mim Bajdoliński – zaczęła Sara. – Ale nie jest to zwykły mim ubrany na czarno i w rękawiczkach. Nasz Mim jest niezwykły: nosi garnitur i wąsik, a zamiast rękawiczek ma… mikrofon. Jedna z legend głosi, że Mim jest prezentem z dalekiej Azji i że to taki humanoid, którego nasi parlamentarzyści mogą wykorzystywać w czasie publicznych wystąpień, tak żeby wyglądało, że ktoś jest zainteresowany tym, co mówią. Taki humanoid musi tylko podejść, wyciągnąć rękę zespoloną z mikrofonem i stać aż wszyscy skończą przemawiać. Potem może odejść i później ktoś go przenosi do jego kanciapy aż do kolejnych wystąpień.
Naczelny patrzył tak, jakby coś kojarzył. Sara mówiła dalej.
- Ktoś inny słyszał, że Mim ma wstawiony syntezator mowy. Kiedyś podobno zadał nawet jakieś pytanie. Ale to tylko plotka, natomiast z innych źródeł słyszałam, że to jednak człowiek, bo kiedyś w upalne lato wydał z siebie odgłos zmęczenia i otarł spocone czoło. Sąsiadka z warzywniaka mówiła mi, że to niespełniony talent muzyczny: kiedyś chciał śpiewać, być człowiekiem estrady, ale nie przeszedł eliminacji w Idolu i pozostał mu tylko mikrofon w ręku, a że parcie na szkło było silne, to teraz staje z tym mikrofonem przy naszych lokalnych vipach. Zawsze ktoś z lokalnej prasy cyknie mu fotkę z parlamentarzystą albo z prezydentem, a on później buszuje po Internecie, zgrywa te fotki do komputera i je sobie drukuje. Ma ich już podobno 24 albumy, ale tego też nikt nie widział.
- Pani Saro, niech się pani lepiej weźmie za coś sensownego, a nie roznosi pani plotki czy, jak pani woli, miejskie legendy. Napisałaby pani lepiej o nowym pomyśle Capusia, który wymyślił obowiązkowe wycieczki krajoznawcze. Teraz PKS Bajdolin będzie miał dopisane małymi literami nowe motto swojej działalności: Poznaj swój powiat. Ale oczywiście nic za darmo. Kiedyś jechała pani do domu 20 minut za 5 zł, teraz ta sama podróż będzie trwała 50 minut i kosztowała 8 zł, ale za to pozna pani swój powiat! Będzie pani jechała w komfortowych warunkach przez pół ziemi bajdolińskiej, żeby dojechać do domu. To jest dopiero nowina, a nie jakiś tam Mim…
(Sara Rarytas) 2011-11-15 12:39:28
Aplikacja egarwolin.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na 
Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.Zaloguj się
Reklama
Wideo eGarwolin.pl
Reklama
Reklama
- Dzisiejsze 24
- Praca 156
- Usługi i firmy 54
- Nieruchomości 44
- Motoryzacja 23
- Dom i ogród 21
- Elektronika / AGD 18
- Rolnicze 15
Reklama
Reklama
[quote name="konio"];-) Niech broń Boze nie piszą ,nie lubię pobazgranych elewacji,za to bym wprowadził normalnie karę śmierci...he,he.Pozdrawiam!!!!konio[/quote]No wiesz stajesz się legendą, jesteś tematem plotek i domysłów, wiec nie zdziw sie
;-) Niech broń Boze nie piszą ,nie lubię pobazgranych elewacji,za to bym wprowadził normalnie karę śmierci...he,he.Pozdrawiam!!!!konio
Admini, fajnie to zrobiliście że forumowicze jak sie zalogują mogą widzieć swój awatar w komentarzu, świetna sprawa oby tak dalej !!!
konio miejskie legendy mówią o kimś lub czymś co podobno jest ale nikt tego kogoś czegoś nie widział.Konio jest bo pisze, ale nikt konia nie widział tylko czytał, tak jak ta cała sara, też ktoś to pisze pod pseudonimem, z tym że tylko na jednym portalu (jej do legendy jednak bym nie zaliczył), a konio daje swoje wpisy wszędzie, tutaj, na grajdole i wirtualny, konio jest wszędzie, ale nikt go nie widział nikt nie wiem kim jest. Ciekawy jestem kiedy pojawi się pierwszy napis na murze tu byłem KONIO
8) Bez przesady ,na miano legendy zasługują ludzie którzy działaja a nie piszą ,lub wyjątkowi indywidualiści obdarzeni np. charakterystycznym wyglądem ktory idzie w parze z zachowaniem ,stylem życia ,np. z tych którzy odeszli Antek "pantera" Władek Filipek albo "Jaca ,akrobata" Grześkiewicz ,jasne ,aniołami nie byli a wręcz przeciwnie ale co by nie powiedzieć to choć tragiczne ich życie nękane nałogami gnębiącymi ich na co dzień powoduje ,że nie są broń Boże przykładem dla potomnych ,to otaczał ich swoisty nimb jak z opowiadań Marka Nowakowskiego,to były nasze garwolskie "niebożęta",niesforne,czasami nadmiernie wulgarne ale swojskie nasze,niepowtarzalne,a z żyjących chociążby "Edźko" Durakiewicz,ten jak grał w Wildze potrafił stworzyć kabaret na meczu ,szczególnie jak faulował obrońcę drużyny przeciwnej ,chłopa dwa metry po czym darł sie w niebogłosy -panie sędzio no skurczybyk dziecko fauluje,wszyscy wiemy ,że ma posturę Wołodyjowskiego.Albo Witek Trzmielewski ,ten to potrafił na trzech metrach kwadratowych posadzić na d...e dwóch obrońców plus bramkarza drużyny przeciwnej to są legendy a nie tam ja.Pozdrawiam!!!!konio
Widzisz konio ty też już jesteś miejską legendą, i ludzie podszywają się pod ciebie stąd te moje obawy, faktycznie trochę to pokręcone, ale ja już się przyzwyczaiłem do tego "specyficznego" pisania
:-) Tym razem to ja,oczywiście ,że wiem o kogo chodzi o Pana J. radiowca,ale moim zdaniem tekst jest zbyt gęsto upstrzony "skwarkami" stąd ,ciężko sie go czyta ,taka jest moja ocena jako pisarza "wypocin",moim zdaniem za dużo aluzji zupełnie niezwiązanych z prawidłowym odczytaniem tropu.Pozdrawiam!!!!konio
A może znacie jakieś prawdziwe Garwolińskie miejskie legendy, zapraszam do tego tematu http://egarwolin.pl/index.php/component/kunena/6-nasze-miasto/661-miejskie-legendy#661
konio albo ktoś sie podszywa pod ciebie albo jesteś ....Ty oblatany jak świński ryj po korycie nie potrafi skojarzyć ludzi? ja nie miałem z tym problemu, no chyba że to konkurencja - końska konkurencja
;-) Ile trzeba wypić ,żeby zrozumieć o co chodzi ? Pozdrawiam !!!!konio
ta powieść byłaby ciekawsza, gdyby była czytelna
Wiesio w garniturze??? i wąż z wąsem? ja stawiam na pana radiowca z radia P
Mim- DJ Wiesiek czy p. Wąż, bo nie wiem, czy to może jeszcze ktoś inny?