Sto lat i do przodu

Wczorajsza sesja rady miasta rozpoczęła się od życzeń przewodniczącego i głośnego „Sto lat” odśpiewanego dla czterech Krzysztofów zasiadających w radzie. Kolejne punkty porządku obrad i zaplanowane głosowania przebiegały bardzo sprawnie. Dyskusja nad budzącymi najwięcej emocji zmianami w budżecie odbyła się przed sesją, na posiedzeniu komisji budżetowej.

PWiK – zysk spółki a cena wody

Miejscy radni najdłużej debatowali wczoraj nad sytuacją Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Zaproponowane przez burmistrza zmiany w budżecie zakładały bowiem m.in. wprowadzenie do kasy miasta 270 tys. złotych stanowiących część zysku wypracowanego przez spółkę. Radni chcieli wiedzieć, czy zabranie PWiK-owi części dywidendy nie przyczyni się do podwyższenia taryf za wodę i ścieki.

– Dla taryfy nie ma znaczenia wysokość zysku. Taryfa jest wyliczana na innych zasadach – wyjaśniał prezes spółki Jacek Bronisz. – Był taki okres, że miasto na każdym kroku dokładało do tego, żeby przedsiębiorstwo wodociągów się rozwijało. Teraz, kiedy to dziecko wydoroślało, powinno częściowo oddawać to, co wypracuje – argumentował burmistrz Tadeusz Mikulski.

Przewodniczący rady Marek Janiec próbował zrozumieć, jak to możliwe, że PWiK, mimo iż jest przedsiębiorstwem dochodowym, co roku składa wnioski o podwyżkę cen wody i ścieków. – Za rok ubiegły wypracowaliście 440 tysięcy zysku, mimo że pan mówił, że to będzie słaby dla was rok, bo nie zgodziliśmy się na podwyżkę wody. Czy wasza firma działa po to, żeby mieszkańców Garwolina obłupić za wodę i ścieki? – pytał prezesa Marek Janiec.

Jacek Bronisz tłumaczył, że podstawowa działalność spółki, czyli zaopatrywanie mieszkańców w wodę i odprowadzanie ścieków, ma w zyskach niewielki udział, a większość dochodu pochodzi z innej działalności. – Nam nie wolno subsydiować różnych działalności. Jeśli wygenerujemy zysk na jakiejś działalności, nie możemy przenieść go na inną – wyjaśniał prezes PWiK-u, dodając, że wyliczona w ten sposób taryfa zostałaby odrzucona podczas weryfikacji.

Nowe lampy za 190 tysięcy

Niebawem w części Garwolina wymieniane będą słupy i linie energetyczne. Prace prowadzone będą na ulicy Kościuszki, Sienkiewicza, Targowej, Wyszyńskiego, Nadwodnej, Krzywej, Przechodniej, Łąkowej i Lubelskiej. Przy tej okazji miasto zamierza wymienić oświetlenie uliczne. Trzeba będzie wymienić prawie 7 tysięcy metrów kabla i zamontować 22 nowe oprawy. – Wymienia się te, które nie spełniają wymogów energooszczędności – objaśniała wiceburmistrz Maria Perek. W budżecie zaplanowano na tę inwestycję 190 tysięcy złotych. – Czemu to aż tyle kosztuje? – pytał przewodniczący komisji budżetowej Krzysztof Wielgosz tuż po tym, kiedy radni ustalili orientacyjną cenę za osłonę lampy i metr bieżący kabla. Pracownicy magistratu tłumaczyli, że taka kwota wynika z kosztorysu.

PFRON da na basen, Łmeat już zapłacił

Do budżetu wprowadzono także 40 tysięcy złotych przekazane przez firmę Łmeat Łuków w związku z umową sponsoringową dotyczącą współfinansowania budowy basenu. Pieniądze miały trafić na konto urzędu miasta w grudniu minionego roku. Jak tłumaczyła skarbnik magistratu Katarzyna Nozdryn-Płotnicka, opóźnienie w przekazaniu obiecanych środków wynikało ze zmiany prezesa zakładów mięsnych. Wsparcie budowy krytej pływalni obiecywał poprzedni prezes Ryszard Smolarek, jednak nowa prezes do niedawna zwlekała z przekazaniem środków. Basenową inwestycję zasilą także środki z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który na organizację miejsc dla niepełnosprawnych na pływalni przekaże miastu 278 tysięcy złotych.

Oprócz uchwały zmieniającej budżet radni przyjęli wczoraj także uchwałę dotyczącą przyjęcia projektu założeń do planu zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe oraz uchwałę zmieniającą uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Garwolina.

(ma) 2012-07-31 17:16:21