Święto 1. Pułku Strzelców Konnych (aktualizacja)

- Minęło prawie 90 lat od chwili, kiedy strzelcy konni przybyli do Garwolina. Zjawili się w naszym mieście i już na zawsze włączyli się w jego historię – mówił wczoraj Marek Chciałowski. Starosta podkreślił, że pamięć o Pułku i jego żołnierzach jest wciąż żywa dzięki stowarzyszeniom kontynuującym pułkowe tradycje.

Chluba historii Garwolina

Obchody święta 1. Pułku Strzelców Konnych rozpoczęła msza św. koncelebrowana odprawiona w kolegiacie pw. Przemienienia Pańskiego. W głównej nawie kościoła stanęły poczty sztandarowe i oddział rekonstrukcyjny. Było to nawiązanie do przedwojennej tradycji, kiedy w święto Pułku żołnierze z koszar czwórkami maszerowali na nabożeństwo do świątyni.

– Dla Garwolina zapisał się godnie – mówił w homilii ks. Dariusz Radzikowski, przypominając dzieje Pułku. Wikariusz garwolińskiej parafii stawiał żołnierzy 1. PSK za wzór wielkiego hartu ducha, przywiązania do Boga i Ojczyzny. – Oni wierzyli, że to, co robią, ma sens. Wierzyli nie tylko sobie i swoim dowódcom. Przede wszystkim wierzyli opatrzności i wcale się tego nie wstydzili – głosił ks. Radzikowski.

Po mszy uczestnicy uroczystości prowadzeni przez orkiestrę wojskową z Lublina przeszli pod kamień Marszałka Piłsudskiego, gdzie złożono wiązanki kwiatów. Starosta Marek Chciałowski nawiązując do historii Pułku, przypomniał, że w tej elitarnej jednostce chętnie służyli oficerowie z całej Polski. – Trzeba przypominać ich dzieje i podtrzymywać tradycje. Byli ważną częścią tego miasta i tej ziemi. Ważną częścią naszej Ojczyzny – mówił o strzelcach z Garwolina Marek Chciałowski.

Popołudnie z wojskiem i kawalerzystami

Dalsza część obchodów święta odbywała się na Zarzeczu. W amfiteatrze zagrała Orkiestra Wojska Polskiego. Na „kwadracie” można było z bliska przyjrzeć się m.in. pojazdom żandarmerii wojskowej oraz specjalnemu fotelowi-katapulcie używanemu przez służbę wysokościowo-ratowniczą z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Do Garwolina przyjechał także patrol rozminowania z Dęblińskiego Batalionu Drogowo-Mostowego, który przeprowadził dla publiczności pokaz wyszukiwania niewybuchów.

Główną atrakcją święta były niewątpliwie pokazy kawaleryjskie oraz widowisko rekonstrukcyjne przygotowane przez Stowarzyszenie Kawaleryjskie im. 1. PSK. Najpierw widzowie obejrzeli kadryl w wykonaniu oddziału Konnej Straży Ochrony Przyrody i Tradycji z Międzyrzeca Podlaskiego. Chwilę później umiejętności kawalerzystów prezentowali Krzysztof Kosecki i Łukasz Zdunek z sekcji konnej GRH 1. Pułku Strzelców Konnych. Publiczność z entuzjazmem oklaskiwała cięcia i kłucia szablą oraz zbieranie kółek lancą. Pokazowi z uwagą przyglądał się także ambasador Mołdawii w Polsce Jurij Bodrug, który przyjechał do Garwolina wraz z małżonką specjalnie na obchody święta Pułku.

Odgłosy wojny na Zarzeczu

Bezpośrednio po pokazach konnych rozpoczęło się widowisko rekonstrukcyjne. Za sprawą wystrzałów z żołnierskich karabinów, moździerzowego ostrzału oraz odgłosów wydawanych przez ciężkie karabiny maszynowe na Zarzeczu zrobiło się głośno jak na prawdziwej wojnie. Inscenizacja składała się z trzech epizodów nawiązujących do wydarzeń z września 1939 r., które rozgrywały się na terenie Polski wschodniej. Pokazano m.in. atak Niemców na wioskę, splądrowanie i podpalenie zabudowań oraz rozstrzelanie uciekających cywilów. Kolejny epizod ukazywał wojsko polskie na tyłach głównej linii działań; żołnierzy czyszczących broń, ćwiczących musztrę i udających się na patrole. W trzecim epizodzie widzowie zobaczyli finałową walkę miedzy żołnierzami polskimi a oddziałem niemieckim, zakończoną zwycięstwem Polaków.

- Słuchając narratora podczas inscenizacji, wyobrażałem sobie mojego świętej pamięci dziadka AK-owca, który walczył podczas II wojny światowej m.in. w Rębkowie, gdzie sam wyprowadził z bunkru Niemców. Zawsze, kiedy to opowiadał, próbowałem poczuć to, co on wtedy czuł. Ta inscenizacja pozwoliła mi poczuć to jeszcze bardziej. Podczas bitwy wyobrażałem sobie właśnie mojego dziadka, młodego, bohaterskiego, odważnego. Łezka zakręciła się w oku. Potrzeba więcej takich imprez – powiedział nam po inscenizacji jeden z widzów.

Pasjonaci historii

W widowisku wzięło udział kilkudziesięciu rekonstruktorów. Byli to pasjonaci historii ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Wrzesień 39”, Towarzystwa Pamięci 7. Pułku Ułanów Lubelskich, Kozienickiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych, Stowarzyszenia Lubelska Grupa Rekonstrukcji Historycznych FRONT, Klubu Rekonstrukcji Historycznej „Tomaszów 39”, Grupy Rekonstrukcji Historycznej Gregor oraz GRH 1. Pułku Strzelców Konnych. – Dziękujemy wszystkim grupom za udział w inscenizacji. Mamy nadzieję, że nie po raz ostatni gościliśmy ich w Garwolinie. Za pomoc przy organizacji święta dziękujemy także oddziałowi SFORA Garwolin, który czuwał nad bezpieczeństwem imprezy – mówi Przemysław Makulec, prezes Stowarzyszenia Kawaleryjskiego.

{jb_greenbox}Obchody święta 1. Pułku Strzelców Konnych wsparli: Ochnik, Cartex Auto-Części, Pakmar Sp. z o.o., Auto-Sereja Garwolin, Bank Spółdzielczy w Garwolinie, Sklep militarny – Garwolin, ul, Kościuszki 44a, Interdruk, enetmedia.pl, volvoczesci.pl, Ekolider, Piekarnia Żabczyńscy, Bartex Centrum BHP, Wilsad, OSM Garwolin, Tartak Korpalet Piotr Korycki, Tradycyjna Kuchnia Polska Antoni Wichowski. Organizatorzy dziękują także panu Andrzejowi Zarzyckiemu, panu Adamowi Boguszowi, Michałowi Ruszkiewiczowi, OSP Leszczyny, OSP Garwolin i OSP Łaskarzew.
Wydarzenie było współfinansowane ze środków Urzędu Miasta Garwolin w ramach zadania publicznego „Dumni z tradycji – upamiętnienie obchodów Święta 1. Pułku Strzelców Konnych”.{/jb_greenbox}

Organizatorami obchodów święta pułkowego byli: Stowarzyszenie Kawaleryjskie im. 1. Pułku Strzelców Konnych, Starosta Powiatu Garwolińskiego, Burmistrz Miasta Garwolin oraz Wojskowy Komendant Uzupełnień w Garwolinie.

(ma, fot. KK) 2012-05-13 21:30:00

Aktualizacja 2012-05-14 10:35:25