
W piątek Galeria Kotłownia odsłoniła niezwykłe oblicze koloru i żywiołu przyrody, ale nie tylko.
Ściany galerii pokryły obrazy Romana Mikosa – artysty, który wykorzystując nietypową technikę, a przede wszystkim ogrom barw i kolorów, stara się skłonić widza do chwili namysłu i refleksji. Wystawa nosiła nazwę „Piękno, żywioł i bogactwo natury”.
- Chciałbym malować pozytywne obrazy, które emanują siłą, wprowadzają w dobry nastrój i skłaniają do refleksji – mówił artysta, podkreślając, że absolutnie nie są to dzieła mające jakikolwiek podtekst polityczny, wręcz przeciwnie, mają odciągać od szarości dnia codziennego. – Bardzo ważna jest dla mnie radość, jaką czuję, tworząc właśnie takie pozytywne obrazy, choć czas tworzenia to zarówno wzloty, jaki upadki – mówił Roman Mikos.
Technika wykonania obrazów polega na nakładaniu różnej wielkości i grubości szpachli. – Ważnym elementem jest kolor. Na pierwszy rzut oka jest to zlepek chaotycznych płaszczyzn i linii, które po bliższym przypatrzeniu się zaczynają układać się w wielobarwną strukturę. Każdy widzi w nich, czasami zaskakujące dla mnie samego, szczegóły. Jest to dla mnie niezwykle ważne, bowiem obok tych obrazów nikt nie przechodzi obojętnie. Każdego dnia są one na nowo odkrywane – mówił artysta.
- To niesamowita sprawa, patrzeć na te obrazy i widzieć ciągle coś nowego. To po prostu wciąga. Myślę sobie, że jeśli patrzysz na obraz pół godziny i nie możesz od niego odejść, to jest po prostu sukces – komentowała jedna z uczestniczek wystawy.
I choć zarówno komisarz wystawy Marek Banaszek, jak i sam autor mieli obawy, czy wystawa w małej Galerii Kotłownia uda się, ostateczny efekt zachwycił niemalże wszystkich. – Jestem niezwykle pozytywnie zaskoczony. Jest to trzecia wystawa w tej Galerii na jakiej jestem, ale przerosła ona moje wyobrażenie o wystawie malarstwa w małym mieście. Klimat, jaki stworzyli organizatorzy, goście jak i sam artysta jest niesamowity. Oby więcej takich inicjatyw, pokazujących czym jest sztuka – powiedział jeden z gości oglądających wystawę.
Obrazy Romana Mikosa zlokalizowane na piętrze CSiK zostały stworzone specjalnie na tę wystawę. Sam malarz mówił o nich: – Obrazy te wyraźnie różnią się od tych w głównej galerii, są bardziej stonowane, ale był to świadomy zabieg z mojej strony. Dobry twórca, który ma jakieś cele, musi szukać, eksperymentować całe życie. Bez tych poszukiwań, nie będzie dobrych wyników.
(dmi) 2010-10-11 16:27:43
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie