Reklama

Wieczór z Turem

W sobotę na terenach rekreacyjnych na Zarzeczu zorganizowano „Wieczór z Turem”. Można było podziwiać stare motory i posłuchać dobrej muzyki.

 

Junaki, Nsu, MZ-tki to tylko niektóre z motorów jakie można było obejrzeć podczas imprezy. Niektórzy robili sobie zdjęcia, innym udało się odbyć przejażdżkę zabytkowym motorem. Czas umilała kapela bluesowo-rockowa „Manson Band”.

 

 

Jeżdżące muzeum

„ Jeżdżące muzeum” – tak z uśmiechem mówią o sobie członkowie klubu. Ich symbolem jest tur – duży i majestatyczny, będący wzorcem dla współczesnych zwierząt. Widnieje on na emblemacie klubu, z zacięciem i wolą walki pokonuje… silnik od WFM-ki. Członkowie Weteran Klub Tur Garwolin, bo o nim mowa, z dumą pokazują czerwono-złote kolory klubowe, a z jeszcze większą dumą udowadniają, że dawne osiągnięcia motoryzacji potrafią zaczarować. W trakcie klubowej imprezy „Wieczór z Turem” pokazali się w pełnej krasie.


O początkach, celach i planach na przyszłość jedynego jak dotąd klubu motocyklowego w powiecie garwolińskim opowiada prezes Tadeusz Barankiewicz.

- Kiedy Pan kupił swój pierwszy motocykl?

- Mój pierwszy motocykl kupił mi tata, aż w 1968 r. Był to motorower, siwy Komar, na którym zaczynałem naukę i przygodę z motocyklami. Szczytem moich marzeń, który udało mi się osiągnąć w młodości, była WSK-a czterobiegowa o pojemności 175 cm3, jedyny nowy motocykl jaki posiadałem.

- Na czym Pan teraz jeździ?

- Obecnie w swojej kolekcji posiadam 36 motocykli, przy czym zarejestrowane są cztery, tj.: MZ 250/1 - tzw. „Jaskółka”, Junak M10, IFA BK 350 z 1956 r. i Royal Enfield z 1955 r.

- Skąd wzięło się u Pana zamiłowanie do zabytkowych motocykli?

- Jeszcze w czasach młodości dużo jeździłem na motocyklach. W tamtych czasach nie było łatwo o dobry motocykl. Moim marzeniem była MZ 250/2, tzw. „tropik”, finansowo zupełnie nie na moje ówczesne warunki. Pewna nostalgia do dawnych, młodzieńczych lat spowodowała, że ok. 10 lat temu, po wyszykowaniu motoroweru Romet dla syna, zacząłem myśleć o zrealizowaniu mojego marzenia z młodych lat. I tak ok. 8 lat temu kupiłem swoją pierwszą MZ-kę.

- Kiedy i w jaki sposób powstał pomysł utworzenia klubu motocyklowego?

- W trakcie prac nad odrestaurowaniem motocykla spotkałem Tadka Łubiana, który miał Awo Sport, potem Krzyśka Siarę, który zbierał motocykle i, podobnie jak w nas, drzemała w nim chęć powrotu do dawnej motoryzacji. Dołączył do nas Jurek Sęk, który jeździł na IŻ-u, i tak powoli zbierała się grupa ludzi zakręconych w tym kierunku. Po pierwszym wyjeździe na rajd starych motocykli Magnet w Mińsku Mazowieckim, na który pojechaliśmy grupą pięciu osób, zaczynaliśmy przygotowywać się na zlot do Czerska. Właśnie wtedy nastąpiła fala uderzeniowa zainteresowanych ludzi, którzy jak my mieli frajdę z jazdy starymi motocyklami. Na zlot do Czerska pojechaliśmy grupą kilkunastu osób. W tej chwili nasz klub liczy ponad 30 członków.

- Dlaczego symbolem Klubu jest akurat tur?

- Zdecydowaliśmy się wybrać taką nazwę, ponieważ skojarzyliśmy ją z wydarzeniem, jakie miało miejsce w 2006 r. Wtedy nasz kolega motocyklista, pracując przy budowie obwodnicy, znalazł wśród szczątków innych prehistorycznych zwierząt dobrze zachowaną czaszkę tura. Kopia tego znaleziska, rekonstrukcja, jak go później nazwano – prażubra, znajduje się w CSiK. Tur kojarzy się z niezwykle mocnym i wytrwałym zwierzęciem, a naszym chłopakom, trzeba przyznać, właśnie tych cech nie brakuje. Remont motocykla, który nieraz jest w opłakanym stanie, trwa bardzo długo. Oni też muszą być twardzi, uparci i mocni jak ten tur. Dlatego w naszym emblemacie jest buchający parą tur, który ma jeszcze przed sobą bardzo wiele do zrobienia. 2008 rok, który znajduje się na silniku, oznacza datę wstąpienia do klubów zarejestrowanych w Kongresie Klubów Motocyklowych, tam właśnie otrzymaliśmy zgodę na noszenie naszych barw.

- Jakie cele sobie stawiacie?

- Głównym naszym celem jest pokazywanie starych motocykli na zlotach, wystawach i różnych uroczystościach. Staramy się przybliżyć młodemu pokoleniu historię motoryzacji. Dlatego organizujemy Wieczór z Turem, by jeszcze bardziej zainteresować historią motoryzacji nasze lokalne społeczeństwo. Mówimy na to „jeżdżące muzeum”, ponieważ motocykle mamy w wieku 40-50 lat, a nawet starsze. BMW Tadka Łubiana wyprodukowane zostało w 1938 r. Niektóre z takich motocykli stoją w muzeach, nasze nie stoją, ale jeżdżą i biorą udział w rajdach.

Ważnym dla nas zadaniem, którego realizacja zapewne potrwa jeszcze długo, jest stworzenie na rogatkach Garwolina miniskansenu, który symbolizowałby znalezisko przy obwodnicy. Małe budynki z drewna, naturalnej wielkości kopie zwierząt – kozic, słoni leśnych, mamuta – które znaleziono w Garwolinie, mogłyby stać się piękną wizytówką miasta. Niejednokrotnie podejmowaliśmy próby zaproponowania takiej inwestycji władzom miasta, jak na razie bezskutecznie. Wiemy jednak, że byłoby to bardzo fajne miejsce wypadowe dla rodzin i ogromna atrakcja dla dzieci, dlatego nie poddajemy się w naszych staraniach.

Jak jesteście odbierani przez osoby oglądające wasze motocykle?

Większa część zainteresowanych to osoby starsze, które mają doświadczenie z takimi pojazdami. Jest to sympatyczne, kiedy przychodzi starszy pan, przygląda się, stoi i duma nad takim motocyklem, z łezką w oku wspominając swoje kawalerskie czasy. Opowiada, jak jeździł podobnym motocyklem i podrywał dziewczyny. Dzięki temu przeżywa przez chwilę swoją młodość, a dla nas jest to piękne podziękowanie. Młodzi zaś podchodzą do nas zupełnie inaczej, powiedziałbym obcesowo. Te stare motocykle kojarzą im się z zamierzchłymi czasami, epoką, która minęła. Dla nich bliższe są współczesne, szybkie motocykle. Wielu młodych ludzi nie wie, że WFM, to Warszawska Fabryka Motocykli, która produkowała m.in. Osy. Przykre jest, że już się żadnych motocykli u nas nie produkuje.

A jak reagują inni uczestnicy dróg?

Wśród kierowców widać zrozumienie, ponieważ jazda nasza, szczególnie kiedy jedziemy w kolumnie, nie jest szybka. Odbierani jesteśmy bardzo przyjaźnie. Najbardziej sympatyczne są pozdrowienia kierowców tirów, którzy starają się nas rozumieć i blokują drogę, dając nam pierwszeństwo.

Które z waszych motocykli to prawdziwe perełki?

Mamy ich z roku na rok coraz więcej. Mógłbym tu wyliczyć naprawdę dużo pojazdów! Będzie to przedwojenne BMW R35, NSU Konsul – w Polsce bardzo rzadki motocykl z 1952 r., pięknie odrestaurowana Panonia z lat 60. Ciekawym motocyklem jest Jawa 250 z początku lat 60. i IFA BK 350 z 1956 r. Bardzo rzadkim motocyklem, bo wyprodukowano ich zaledwie 3 tys., jest Junak B20. Jest to model z zamontowaną z tyłu skrzynią. Mamy również dużo motocykli rosyjskich z lat 60-70., m.in. KA 750.

Jakie warunki trzeba spełnić, by stać się członkiem Weteran Klubu Tur Garwolin?

Członkiem klubu może zostać każdy, kto lubi stare motocykle i interesuje się motoryzacją historyczną. Najważniejszym ograniczeniem klubowym jest wiek motocykla. Zagraniczne nie mogą być wyprodukowane po roku 1970, co do motocykli polskich nie ma ograniczeń, ponieważ po roku 1980 zaprzestano ich produkcji. Motocykl musi być zarejestrowany jako zabytek. Oczywiście kandydat musi mieć prawo jazdy na motocykle. Samo przyjęcie do klubu nie daje pełni praw. Nowego członka sprawdzamy, czy aby nie ma słomianego zapału. Z czasem dostaje on poszczególne emblematy i staje się pełnoprawnym członkiem klubu. Oczywiście stawiamy w klubie na koleżeńskość, uprzejmość i właściwe reprezentowanie klubu na zewnątrz. Wszyscy jesteśmy w klubie równi, bez względu na wiek, wykształcenie czy inne cechy, które mogłyby ludzi dzielić.

Czy szansę na członkostwo w klubie mają kobiety?

Oczywiście! Mamy w klubie dwie amazonki, dziewczyny ambitne. Jedna jeździ Uralem, druga K 750. Są to motocykle z koszami. Bardzo nas cieszy, że kobiety również lubią stare motocykle.

(dmi) 2010-06-29 09:41:33





 

 

 

 

 

 

 

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2010-06-29 22:15:53

    Pozdrowienia dla wytrwałych motocyklistów! Jestem z Wami i życzę sukcesów w sprawie budowy skansenu. W Garwolinie nie ma nic ciekawego, a to mogłaby być niezła atrakcja turystyczna. Tylko jest jeden problem ... czy władze naszego miasta myślą tak samo jak Wy?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2010-06-29 16:31:59

    Fotka nr2 SUPER, widać to oko i zamiłowanie do robienia fotek

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2010-06-29 09:02:32

    jakością tekstów i jakością fotek znowu przebijacie grajdoła

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do