Wilga wygrywa, Promnik znów z zerem

Wczoraj na stadionie w Garwolinie kibice cieszyli się ze zwycięstwa swojej drużyny. Na boisku w Łaskarzewie fani piłki nożnej po raz kolejny byli świadkami porażki Promnika.

Jacek Paśnik: To był nasz najgorszy mecz…

Wilga Garwolin, aby zostać mistrzem jesieni, musiała zwyciężyć w niedzielnym spotkaniu. Trzy punkty udało się wywalczyć dopiero w ostatnich sekundach. Podopieczni Jacka Paśnika grali bez wielkiego zaangażowania. Stroną przeważającą w tym spotkaniu był wicemistrz ubiegłego sezonu – Drukarz Warszawa.

W 33. minucie prostopadłe podanie z głębi pola otrzymał Bartłomiej Sitarek, który pewnie pokonał bramkarza rywali. Pomimo słabszej gry to Wilga schodziła do szatni z minimalnym prowadzeniem. W drugiej odsłonie nadal lepsze wrażenie pozostawiała stołeczna drużyna. Dobra gra Drukarza zaowocowała wyrównującym trafieniem. Kiedy kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Sportowej myśleli, że po raz pierwszy w tym sezonie Wilga straci punkty na własnym terenie, bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Kamil Zawadka. Bardzo dobrą akcję przeprowadził wprowadzony z ławki Mateusz Leszek, który wyłożył futbolówkę pomocnikowi GKS-u. Zawadka pewnie umieścił piłkę w siatce.

Tuż po meczu niezadowolenia nie ukrywał trener gości, który w mocnych słowach określał pracę sędziów, nie mogąc pogodzić się z porażką.

Trener Wilgi Jacek Paśnik nie jest zadowolony z występu swoich zawodników, którzy momentami grali ospale i pozwalali rywalowi na swobodne rozgrywanie piłki.

- Zagraliśmy chyba najgorszy nasz mecz przed własną publicznością. Chłopaki mieli świadomość, że będzie ciężko. W końcówce szczęście się do nas uśmiechnęło. Według mnie Drukarz zaprezentował się zdecydowanie lepiej. Punkty były nam potrzebne, bo chcemy odskoczyć od reszty – mówi szkoleniowiec Wilgi.

Zespoły warszawskiej ligi okręgowej rozegrały już wszystkie spotkania w ramach rundy jesiennej. Piłkarzy czekają przed zimą jeszcze dwa spotkania, które zostaną rozegrane w ramach wiosennych zmagań.

Wilga Garwolin – Drukarz Warszawa 2:1 (1:0)

Bramki dla Wilgi: Bartłomiej Sitarek, Kamil Zawadka

Wilga: Nurzyński, Karol Zawadka, Grązka, Zalewski, Makulec (Szczęśniak), Baranowski (Leszek), Ochnik, Kamil Zawadka, Trojanek, Kajtowski, Sitarek (Goławski).

Nowy trener nie pomógł

Na stanowisku trenera Promnika wczoraj oficjalnie wystąpił Dariusz Winek. Nowy szkoleniowiec nie wprowadził do zespołu zmian, które przyniosłyby punkty w meczu z wymagającym rywalem z Warszawy.

Początek spotkania to wyrównana rywalizacja obu zespołów, jednak z upływem czasu zawodnicy Macieja Kędziorka zaczęli dominować na boisku w Łaskarzewie. W 35. minucie PKS wyszedł na prowadzenie, wykorzystując niepewne zachowanie bramkarza miejscowych. Między słupkami w drużynie Promnika stanął junior – Albert Kowalczyk, który zastąpił kontuzjowanego Michała Bieńkę. W drugiej odsłonie przewaga gości była bardzo duża. Łaskarzewianie honorowe trafienie zdobyli dopiero przy stanie 4-0. Marek Sierański strzałem na długi słupek umieścił piłkę w siatce.

W składzie łaskarzewskiego zespołu wystąpiło kilku juniorów, wszystko przez założenia zarządu i nastawienie się na grę wyłącznie wychowankami. Warty do odnotowania jest powrót do gry Dariusza Winka, który od początku sezonu zmaga się z urazami.

- Nie można nam odmówić zaangażowania, ponieważ chłopaki dawali z siebie wszystko. Nie jestem zadowolony z wyniku, bo nie zasługiwaliśmy na taki wymiar kary. Zobaczymy, jak to dalej będzie wyglądało, choć samymi swoimi zawodnikami ciężko jest coś zrobić – komentuje grający trener Promnika Dariusz Winek.

Promnik Łaskarzew – PKS Radość  1-4 (0-1)

Bramka dla Promnika: Marek Sierański

Promnik: Kowalczyk - S. Brzostowski, Opieka, Jankowski, M. Brzostowski – P. Brzostowski, Wójcik, Kurach, Winek – Korycki, Poświata

(ŁS) 2011-11-07 12:35:13