Wilga zawiodła nadzieje kibiców

Wilga Garwolin miała wielką szansę, aby wskoczyć na fotel lidera. Okazja niestety nie została wykorzystana.  Promnik coraz mocniej walczy o pozostanie w lidze okręgowej.

5:0 dla Dolcanu

Podopieczni Jacka Paśnika pojechali wczoraj do Kobyłki, gdzie zmierzyli się z Dolcanem II Ząbki. Jeśli garwoliński zespół wygrałby niedzielną potyczkę, awansowałby na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Dzień wcześniej niespodziewanie swój mecz przegrała bowiem Józefovia. Kibice i piłkarze jechali po zwycięstwo. Nie spodziewali się tak wysokiej porażki.

W pierwszej odsłonie Wilga miała przewagę posiadania, ale nie potrafiła skonstruować żadnej sytuacji, która zagroziłaby bramce rywala. Brakowało pomysłu na rozegranie akcji. Gospodarze, którzy grali długą piłkę na trzech szybkich napastników, wyszli na prowadzenie w 20. minucie spotkania. Piłka została zaadresowana ze środka boiska, napastnik wyprzedził defensora Wilgi, pomagając sobie ręką i ostatecznie umieścił piłkę w siatce. Do przerwy wynik 1:0 dla gospodarzy.

Na początku drugiej części przed dobrą okazją do zdobycia gola stanął Jacek Kajtowski, niestety nie udało mu się pokonać miejscowego golkipera. Przy wyniku 2:0 dla Dolcanu zespół Wilgi osłabił Jan Endzelm, który otrzymał drugą żółtą kartkę, a w efekcie czerwoną, za próbę wymuszenia rzutu karnego. Ostatecznie ząbkowianie wypunktowali Wilgę i zwyciężyli bardzo wysoko, bo aż 5:0. Nikt nie spodziewał się takiego wyniku.

- Ten wynik nie jest do końca adekwatny do tego, co prezentowaliśmy, rywal nas solidnie wypunktował. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę tylko w posiadaniu piłki. W drugiej odsłonie się odkryliśmy, aby ratować wynik, niestety się nie udało. Mieliśmy świadomość, że jeśli wygramy, to możemy wskoczyć na pozycję lidera – mówi trener Wilgi Jacek Paśnik.

{jb_greenbox}Dolcan II Ząbki – Wilga Garwolin 5:0 (1:0)
Wilga: Mariak - Baranowski, Zalewski, Korgul, Karol Zawadka (Marcin Makulec) – Dróżdż, Puciłowski, Sitarek (Bogusz), Wachnicki (Wielgosz) – Endzelm, Kajtowski.{/jb_greenbox}

Promnik wraca do gry o utrzymanie

Promnik Łaskarzew powraca do walki o pozostanie w warszawskiej lidze okręgowej. Podopieczni Dariusza Winka łapią punkty i odrabiają stratę do drużyn znajdujących się nad strefą spadkową. Tym razem zwyciężyli w spotkaniu z Mazurem II Karczew.

Promnik już na początku meczu rzucił się do ataku. Łaskarzewianie często rozgrywali piłkę skrzydłami. Wynik potyczki po rajdzie prawą stroną otworzył Dariusz Winek. Mazur odpowiedział w 25. minucie, wyrównując stan rywalizacji. Pod koniec pierwszej części zespół z powiatu garwolińskiego wyszedł na prowadzenie dzięki strzałowi Cezarego Jóźwickiego. Dziesięć minut po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę Daniel Paziewski dobrze zachował się w zamieszaniu podbramkowym i podwyższył wynik batalii. Łaskarzewianie cofnęli się do defensywy. W ostatnich minutach karczewianie wykorzystali rzut karny, ale ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Promnika 3:2

- Jesteśmy bardzo zadowoleni po tym spotkaniu. Wynik uważam za zasłużony. Graliśmy mądrze, rzucaliśmy piłki na boki. W drugiej połowie walczyliśmy, ile mogliśmy, potem się trochę cofnęliśmy, ale nie tak jak w ostatnich meczach – komentuje trener Promnika Dariusz Winek.

{jb_greenbox}Mazur II Karczew – Promnik Łaskarzew 2:3 (1:2)
Bramki: Winek, Jóźwicki, Paziewski
Promnik: Bieńko - Michalczyk, Jankowski, Opieka, Mikulski (Kaczyński) - Kurach (Wójcik),Świder, Brzostowski (M. Jóźwicki), Winek – Paziewski (Poświata), C. Jóźwicki.{/jb_greenbox}

(ŁS) 2012-04-30 10:02:45

fot. archiwum