
Fundacja Zwierzęca Polana twierdząc, że kara w formie prac społecznych dla 43-letniego mężczyzny, który w gm. Garwolin pobił sukę jest za niska, zachęcała osoby nie zgadzające się z takim wymiarem kary do wysyłania maili protestacyjnych do garwolińskiej prokuratury. Czy maile rzeczywiście wpływają, czy utrudniają pracę prokuratury i czy mogą mieć wpływ na jej stanowisko?
– Winny skatowania Nescy przyznał się do pobicia bezbronnej suczki. Kara? Przez 5 miesięcy 20 godzin prac społecznych! Nie zgadzamy się z takim wyrokiem! Możemy jeszcze coś zrobić. Prosimy was o pomoc. Napiszmy wszyscy maile protestacyjne do Prokuratury Rejonowej w Garwolinie o wspólnym tytule maila: "Nie zgadzamy się na brak kary – Neska" – zachęcała we wtorek 15 listopada Fundacja Zwierzęca Polana, która domaga się wyższej kary dla 43-letniego mężczyzny, który we wrześniu, w Rębkowie (gm. Garwolin) skatował bezbronne zwierzę. Na odzew internautów nie trzeba było długo czekać.
Prokuratura nie ulega naciskom, ale nie bagatelizuje głosu społeczeństwa
Zastępca prokuratora rejonowego w Garwolinie Marcin Ignasiak potwierdza, że prokuratura w Garwolinie otrzymała znaczną ilość maili od osób, które nie zgadzają się z wymiarem kary, jaka została uzgodniona z oskarżonym. Maile nie były zliczane i jak informuje prokurator Ignasiak nie paraliżują pracy prokuratury, ale z pewnością ją utrudniają. Zastępca prokuratora rejonowego podkreśla jednocześnie, że zaproponowana kara była wyrażeniem stanowiska prokuratury, a nie wyrokiem. O wymiarze kary dla oskarżonego zdecyduje sąd.
Czy maile mogą wpłynąć na stanowisko prokuratury? – Prokuratura nie może ulegać naciskom, presji opinii publicznej czy mediów, natomiast nie jesteśmy głusi na głosy społeczeństwa. To są istotne sygnały – zaznacza prokurator Ignasiak, który dodaje, że sąd, wymierzając karę ma się między innymi kierować społecznym poczuciem sprawiedliwości, dlatego też prokuratura nie bagatelizuje takich głosów.
Nakarmił psa, potem go odganiał i uderzył
– Prokurator rejonowy faktycznie uzgodnił z podejrzanym karę taką, a nie inną, zauważając fakt, że przyznał się on do zarzucanego mu czynu, wyraził skruchę, żałował swojego postępowania. Jest to osoba o wykształceniu zawodowym, pracująca jedynie dorywczo. Nie ulega wątpliwości, z poczynionego materiału dowodowego, że mężczyzna uderzył kilkakrotnie tego psa, aby go odpędzić, ale prokurator uzgadniając taką, a nie inną karę uwzględnił fakt zachowania się oskarżonego przed tym zdarzeniem. Mężczyzna nakarmił głodnego psa, nie przejawiał początkowo wobec niego agresji, zdarzenie z pobiciem było jednorazowe i krótkotrwałe. Istotne jest, że nie można jednoznacznie przyjąć, że wszystkie obrażenia wskazane u psa przez badającego go lekarza były spowodowane działaniem podejrzanego. Jak wynika bowiem z badania, pies błąkał się przez kilka dni po tej miejscowości bez żadnej opieki i posiadał obrażenia powstałe w różnych okresach, a niektóre z nich były już wygojone. Ustalono, że pies chodził za podejrzanym, który w sklepie w Rębkowie kupił dla niego kiełbasę i nawet go nakarmił. Później chciał, żeby odszedł, odganiał go, a ponieważ pies w dalszym ciągu szedł za nim, wówczas kilkakrotnie uderzył go w okolice pyska i za to ta kara musi być wymierzona. Niemniej jednak uzgadniając karę w ramach dobrowolnego poddania się karze prokurator uwzględnił te okoliczności. W dniu 16 listopada 2016 roku prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Garwolinie pismo informujące o odstąpieniu przez prokuratora od zgody na wymiar kary uzgodnionej z oskarżonym – informuje Anna Makarewicz-Poszytek, prokurator rejonowy w Garwolinie.
Oskarżony się nie stawił
Dziś odbyło się posiedzenie w sprawie rozpoznania tego wniosku. – Wobec tego, że oskarżony się nie stawił, a był prawidłowo zawiadomiony o terminie tego posiedzenia, a urząd prokuratorski uznał, że na tym etapie modyfikacja byłaby jeszcze przedwczesna, podtrzymaliśmy swoje stanowisko o odmowie wyrażenia zgody na tę wymierzoną karę, jaka była uprzednio ustalona z oskarżonym, a to skutkowało zwrotem sprawy prokuratorowi – tłumaczy prokurator Marcin Ignasiak.
Ostatecznie o wymiarze kary dla oskarżonego zdecyduje sąd.
Fot. Fundacja Zwierzęca Polana, archiwum eG
(ur) 2016-11-18 18:58:58
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Prokuratorzy z jednej strony powinni nie ulegać naciskom i to bez względu na to kto naciska .Zwłaszcza powinni być odporni na osoby z kręgu mundurowo -urzędniczego .Z drugiej strony co by prokuratura nie zrobiła to i tak sąd może prokuraturę zgasić . W tym przypadku kara jaka była uzgodniona była i tak za wysoka ,wystarczyło upomnienie ,nagana .Może paniusie z fundacji powinny ponieść wyższą za naciskanie na prokuraturę .
Żony nie tłucze bo w pore go puściła bokiem...
Taką mamy ,,niezależną" prokuraturę. Wystraszyli się tvn o czym pisałem pod poprzednim artykułem o tej suce. Czyli teraz jak jakiś pies przybłęda będzie za człowiekiem chodził to go nawet odpędzić nie będzie można bo zaraz kryminał.
Dajcie mu karę śmierci. Jakby żonę pobił to by było że jej się należało. A tak suuuni szkoda. Żal.