
W nocy z 22 na 23 czerwca 29-letni mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy i powiedział, że podciął sobie żyły. Dodał, że jest w lesie, ale nie wie gdzie dokładnie. Dzięki profesjonalnie przeprowadzonej rozmowie oficera dyżurnego KPP w Garwolinie z desperatem nie doszło do tragedii. Mężczyznę odnaleźli w lesie strażacy.
Do zdarzenia doszło w nocy z 22 na 23 czerwca. Pod numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że podciął sobie żyły, po czym oświadczył, że jest w lesie, lecz nie wie gdzie. Funkcjonariusze próbowali ustalić skąd dzwonił, jednak nie było to łatwe.
– Udało się tego dokonać służbie dyżurnej garwolińskiej komendy. Oficer dyżurny profesjonalnie przeprowadził rozmowę z 29-latkiem, tak by nie stracić z mężczyzną połączenia. Natychmiast na miejsce zostały zadysponowanie służby: policja, pogotowie ratunkowe oraz straż pożarna. To właśnie dzięki tej rozmowie oraz przy użyciu środków techniki mundurowym udało się zlokalizować przybliżone miejsce przebywania desperata. Po podaniu przybliżonej lokalizacji, młodego mężczyznę w lesie odnaleźli strażacy. Mężczyzna w chwili zdarzenie był trzeźwy. Z obrażeniami ciała został przekazany załodze pogotowia ratunkowego, a następnie przewieziony do szpitala, gdzie wraca do zdrowia – informuje asp. szt. Marek Kapusta, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.
(KPP Garwolin., oprac. ur) 2017-06-26 09:37:28
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie