Reklama

600 zł za same pozwolenia – Czy da się zrobić biznes na cmentarzu? 

Jarosław Guzowski postanowił wymienić pomnik na grobie najbliższych. Mężczyzna jest oburzony tym, że przed rozpoczęciem prac przez firmę kamieniarską musiał zapłacić w kancelarii cmentarza 600 zł za wydanie pozwoleń. – Ksiądz prowadzi biznes na cmentarzu – nie przebiera w słowach Guzowski. Sprawdziliśmy na co przeznaczane są te pieniądze.

Do redakcji portalu eGarwolin i gazety Twój Głos zgłosił się Jarosław Guzowski – mieszkaniec Garwolina, który zdecydował się wymienić pomnik na grobie swoich dziadków i zmarłej kilka miesięcy temu mamy. – Pomnik był stawiany około 25 lat temu. Stawiali go dziadkowie. Mama zmarła w styczniu tego roku. Zawsze tłumaczyła, że chce być pochowana z rodzicami – wspomina mężczyzna, który spełnił wolę matki. – To był pomnik lastrykowy. Zaczynał się już kruszyć. Gdy zapytałem kamieniarza o sens naprawy, odpowiedział, że pomnik może kruszyć się dalej. Kamień ma swoją żywotność i przyszedł czas na wymianę – zaznacza Guzowski.

Mężczyzna wybrał pomnik i kamień, z jakiego ma być wykonany. Cenę pomnika nasz rozmówca chce zachować dla siebie. Termin rozpoczęcia prac zaplanowano na 27 sierpnia. Wtedy kamieniarz poinformował naszego bohatera, że wymianę pomnika musi zgłosić w kancelarii cmentarnej. – Poszedłem, zgłosiłem, a pani w kancelarii mi tłumaczy, że coś takiego kosztuje 600 zł. Mam na to pokwitowanie (pokazuje – zdj. w galerii). Wymiana pomnika – 500 zł. Wjazd na teren cmentarza – 100zł. Opłaty za wjazd nie neguję. Wjeżdża pojazd z ciężarem, pomnik waży. Może nawierzchnia się uszkodzić. Ale dlaczego ksiądz sobie ustawia stawki, że ktoś wymienia pomnik?! – docieka

 

Guzowski: – Nic ksiądz nie robi, tylko zbiera haracz
Oburzony mężczyzna zaznacza, że kontenery stoją pełne śmieci. Jego mama nie żyje od stycznia, a nadal nie jest wprowadzona w rejestrze cmentarnym. Zastanawia się, co robią pracownicy cmentarza. – Uważam, że 500 zł to są kolosalne pieniądze, gdzie ksiądz nic nie dokłada. Panowie po skończeniu pracy czyścili obok pomniki, kostki, płytki - wszystko, co zabrudzili przy remoncie. Zabrali cały kamień, nic nie zostało na cmentarzu. Firma kamieniarska robi i sprząta – ok, ale za co ksiądz sobie życzy i na jakiej podstawie? Uważam, że to jest trochę horrendalne. Tam jest nic nie robione od lat. Jak kawałek asfaltu był wylany, tak jest i dalej nic ksiądz nie robi, tylko zbiera haracz. Prowadzi biznes na cmentarzu – twierdzi Guzowski (rozmowa odbyła się przed Wszystkimi Świętymi i zakończeniem prowadzonych na cmentarzu prac – przyp. red).

Mężczyzna dodaje, że od znajomej dowiedział się, że w niektórych parafiach jest tylko opłata wjazdowa, a za wymianę pomnika czy inne prace remontowe na cmentarzach nikt opłaty nie pobiera. Rozgoryczony mieszkaniec Garwolina postanowił skontaktować się z kurią, bo uznał, że proboszcz tam go właśnie odeśle z odpowiedzią, że stawki są ustalane odgórnie. Było jednak inaczej. – Ksiądz, z którym rozmawiałem odpowiedział mi, że stawki cmentarne ustala ksiądz proboszcz z radą parafialną. Jak zasugerowałem księdzu z kurii, że z tym tematem chcę iść do prasy, to powiedział, że z bardzo miłą chęcią przeczytają i obejrzą artykuł w telewizji i w Internecie. Uważam, że to niefachowe podejście księdza do wiernego. Coraz bardziej kościół się skarży, że coraz więcej ludzi odchodzi od kościoła i wiary, ale według mnie sami księża to prowokują – zauważa.

 

Korzystają trzy parafie, koszty utrzymania ponosi jedna

Kwota, o której mówi J. Guzowski dotyczy wydania pozwolenia na prace remontowo-budowlane na cmentarzu parafialnym. O to, czy faktycznie da się „zarobić” na wydawanych w kancelarii cmentarnej zgodach i na co są przeznaczane te pieniądze pytamy ks. Stanisława Szymusia, który od dwóch lat jest proboszczem parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie i jednocześnie zarządcą cmentarza. Duchowny na wstępie zaznacza, że na terenie Garwolina i wokół są trzy parafie, które korzystają z cmentarza parafialnego: parafia zarządzana przez niego, parafia Matki Boskiej Częstochowskiej w Garwolinie i parafia Św. Jana Pawła II w Sulbinach. Koszty związane z utrzymaniem cmentarza spoczywają tylko i wyłącznie na parafii Przemienienia Pańskiego. Ks. Szymuś informuje, że opłaty, jakie obecnie obowiązują są tymi, jakie zastał, gdy trafił do parafii. – Od dwóch lat te wszystkie stawki nie zostały zmienione – informuje proboszcz i dodaje, że ceny wszystkiego idą w górę, zwłaszcza odbioru odpadów. W ubiegłym roku parafia zapłaciła za wywóz śmieci 125 tys. zł. Kapłan podkreśla, że osoby, które mają groby bliskich na cmentarzu nie są obciążane dodatkowymi stawkami za śmieci, poza pokładnym, czyli jednorazową opłatą uiszczaną przy pogrzebie z racji składanych wieńców i kwiatów, chociaż odpady są generowane stale.

 

Podrożało placowe i pokładne

Opłatami zajmuje się kancelaria cmentarna, która istnieje od 2012 roku. Jej pracownik informuje, że od tego czasu ustalone stawki za prace remontowe nie były zmieniane. Na przestrzeni lat podrożało placowe (płatne raz na 20 lat) i pokładne (płatne przy pogrzebie), którego podwyżka jest związana z drastycznie rosnącymi cenami odbioru odpadów. Na początku była to kwota 150 zł. Obecnie to 300 zł. Za plac na pojedynczy grób zapłacimy 300 zł, a na podwójny 600 zł. Opłata ta jest ponawiana po upływie 20 lat. – Dzieje się tak w oparciu o przepisy, które dotyczą wszystkich cmentarzy w całej Polsce. Są to przepisy państwowe, które nas obowiązują. To żadna nowość i żaden wymysł – nadmienia ks. Szymuś.

 

Żeby nie było samowolki

Proboszcz zaznacza, że wszystkie prace wykonywane na cmentarzu muszą być zgłaszane i konsultowane z biurem. – Remont pomnika, budowa pomnika, jego naprawa, wymiany płyty, tablic, liter - na to wszystko trzeba uzyskać zgodę, żeby nie było najnormalniej w świecie samowolki. Bywały skrajne przypadki, że były wstawiane ławki, które przeszkadzały innym lub znajdowały się na środku alejki – mówi duchowny.

Uzyskanie zgody wiążę się z opłatą. I tak, za pozwolenie na remont lub wymianę pojedynczego pomnika zapłacimy 250 zł, a podwójnego – 500 zł. Zgoda na wymianę/ułożenie kostki lub wymianę/montaż ławki to koszt 100 zł. Pozwolenie na wymianę lub dopisanie liter na pomniku będzie nas kosztowało 50 zł. Opłata za wjazd na teren nekropolii jest uiszczana jednorazowo bez względu na ilość wjazdów firmy kamieniarskiej. To wydatek rzędu 100 zł. Każde wydane pozwolenie ważne jest dwa lata.

– Budowane są pomniki za kilkadziesiąt tys. zł, a problemem jest czasami opłata za miejsce czy za zgodę na wymianę pomnika. W przypadku cmentarzy komunalnych, gdy stawki ustala miasto czy gmina - nie ma dyskusji żadnej. Problem jest, gdy robi to ksiądz. Ludzie uciekają z Warszawy, żeby pochować bliskich gdzieś, gdzie jest taniej -– nadmienia.

 

Utrzymanie biura, cmentarza, inwestycje

Cmentarz parafialny w Garwolinie zatrudnia trzy osoby: jedną w biurze i dwóch grabarzy. – Wszystkie środki, które wypracujemy przeznaczone są na utrzymanie cmentarza i czystości, utrzymanie zatrudnionych osób oraz realizację inwestycji. Nie mamy żadnych innych dotacji zewnętrznych, tym bardziej, że tylko i wyłącznie nasi parafianie uczestniczą w kosztach, także jeśli chodzi o śmieci. Wiele osób myśli, że wszystkie trzy parafie uczestniczą chociażby w jakiejś części w kosztach utrzymania cmentarza, a tak nie jest – przypomina proboszcz.

Ks. Szymuś przyznaje, że realizacja inwestycji przy ograniczonych środkach i stałych wydatkach nie jest łatwa, ale jak się okazuje nie niemożliwa. – Udało mi się wypracować przez te dwa lata trochę pieniędzy. Inwestujemy m.in. w chodniki. W tamtym roku wykonaliśmy ponad 200 m, w tym 190 m. Przeprowadziliśmy remont kaplicy. Naprawiliśmy ogrodzenie. Poszerzyliśmy nagłośnienie puszczone ziemią. Śmietniki są zagospodarowane. Robimy projekt kanalizacji – wylicza kapłan. Dodaje, że obecnie w biurze nie ma wody bieżącej, ani toalety, z której mogliby korzystać nie tylko pracownicy cmentarza, ale także osoby uczestniczące w pogrzebach czy odwiedzające groby bliskich. – Stoi TOI-TOI, ale to nie jest rozwiązanie docelowe – stwierdza proboszcz.

– Cmentarz jest miejscem bardzo wrażliwym. Moim pragnieniem jest, żeby cmentarz wyglądał pięknie. To jest miejsce wyjątkowe, szczególne, gdzie spoczywają nasi najbliżsi i ma ono być zadbane, tylko na to potrzeba czasu i środków. Bez tego się nie uda. Powoli te inwestycje są realizowane. Jestem w parafii dopiero drugi rok, a nie tylko cmentarz jest na głowie – podkreśla ks. Szymuś.

 

Odpady są wywożone, rejestr będzie uzupełniany

Pracownik cmentarza, z którym rozmawiamy przyznaje, że gdy tylko opłaty były wprowadzone, ludzie faktycznie byli nimi zbulwersowani. – Teraz zdarza się, że mówią, że drogo jest za wymianę pomnika, bo 300 zł czy 600 zł placowego na 20 lat to nie jest tak dużo. Z drugiej strony pomnik też jest na lata – argumentuje. – Są osoby, które mówią, że jest dobrze, że są opłaty i jest porządek, a są tacy, co mówią "bierzecie pieniądze i nic nie robicie" – wspomina. Zaznacza też, że osoby przyjeżdżające z zewnątrz mówią, że na garwolińskim cmentarzu, zwłaszcza w jego nowej części, gdzie bywają bardzo drogie pomniki, widać przepych i bogactwo.

W kancelarii nie brakuje telefonów z pytaniem o wywożenie odpadów. – Staramy się tłumaczyć, że gdy jest pół kontenera, to firma przyjedzie i zabierze śmieci, ale policzą jak za cały kontener. My czekamy, aż będzie pełny, bo koszty za odbiór odpadów i tak są bardzo wysokie – wyjaśnia pracownik nekropolii. Zdarza się też, że firma odbierająca odpady, która obsługuje kilka cmentarzy, nie zawsze jest w stanie odebrać śmieci tuż po zgłoszeniu, że kontenery są pełne.

Każdy grób na garwolińskim cmentarzu ma swoją teczkę, a w niej pełną dokumentację, w tym m.in. akt zgonu, pozwolenia na wszelkie prace i kopie potwierdzeń płatności. Wcześniej wprowadzaniem danych do rejestru internetowego zajmowała się firma zewnętrzna i odbywało się to sprawniej. Obecnie robi to pracownik biura, który stopniowo uzupełnia rejestr. Wymaga to m.in. wykonania zdjęć grobów. W okresie wiosennym i letnim, gdy na cmentarzu były prowadzone liczne prace, ten sam pracownik musiał być w biurze, aby obsługiwać osoby je odwiedzające, wydawać pozwolenia i rejestrować działania firm kamieniarskich. Okres jesienny i zimowy jest na cmentarzu spokojniejszy. W kancelarii otrzymujemy zapewnienie, że rejestr będzie uzupełniany.

Kamieniarz, którego spotykamy na cmentarzu w Garwolinie przyznaje, że opłaty są niemal wszędzie. – Jeśli ktoś jest przyjezdny, albo nie ma czasu, to wszystko reguluje kamieniarz, a potem sobie dolicza. To często jest stosowane. Tak bywa też tam, gdzie nie ma kancelarii. Często to właśnie kamieniarz reguluje opłatę u księdza lub kościelnego, a później dolicza ją do swojej ceny, informując klienta – mówi kamieniarz z Kołbieli, który prowadzi prace na cmentarzach w różnych powiatach. Dodaje, że rzadko spotyka osoby zdziwione opłatami za wydanie pozwoleń. – Ludzie wiedzą, jakie teraz są koszty wywozu odpadów, a skądś pieniądze na to muszą być – stwierdza.
 

 

ur
Materiał opublikowany w aktualnym wydaniu gazety Twój Głos. 

 

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Czytelnik1 2021-11-09 18:57:49

    Biznes to nie robią księża. W reszcie ktoś powinien zająć się panią z kancelarii bo latami wykonywali prace na cmentarzu bez poteierdzen przyjęcia pieniędzy. Poglebuenie grobu zmiana tablicy. Chyba że to działalność nierejestrowana. A jak ma się bronić ktoś kto nie dostał dokumentów że wpłacił pieniądze?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    McMarcino 2021-11-10 10:23:49

    Złodzieje, pedo i czarna mafia tak wygląda dziś wizerunek księży

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    hejterek 2021-11-28 14:21:40

    Tak gdzieś do 2 lat wstecz, parafia Przemienienia Pańskiego, w czasie mszy chodził xiądź z tacą (nie niekościelny) i nic nie dałem, zatrzymał się na chwile i warknął pod nosem żebym tylko ja słyszał "żeby to było ostatni raz". Tak to był mój ostatni raz ........... kiedy poszedłem do kościoła. Brawo wy, i tylko potraficie ujadać że ludzie nie dają na tacę i odchodzą z kościoła, tylko zastanowiliście się dla czego?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do