
W ogólnopolskich mediach pojawili się niepełnosprawni z powiatu garwolińskiego. Władze powiatu oraz PCPR przekonują, że zarzuty o traktowaniu niepełnosprawnych jak piąte koło u wozu oraz o wrogości wobec rodziców tych osób są bezpodstawne. Jednocześnie zapewniają, że pomoc dla niepełnosprawnych będzie. Temat ich przyszłości na rynku pracy, w skali całego kraju, porusza posłanka Stanisława Prządka.
Temat osób niepełnosprawnych z Garwolina i okolic został poruszony przez media ogólnopolskie. Wydźwięk reportaży Polskiego Radia i TTV jest jednoznaczny: władza traktuje niepełnosprawnych jak piąte koło u wozu, usunięci uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej w Miętnem zostali potraktowani bezwzględnie, a Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie jest wrogo nastawione do rodzin osób niepełnosprawnych, które proszą o pomoc.
Rodzice niepełnosprawnych są oburzeni
Decyzję o zakończeniu terapii czterech osób niepełnosprawnych podjęła rada programowa WTZ. Osoby te uczestniczyły w zajęciach od początku istnienia placówki, czyli od 13 lat. W materiałach, które pojawiły się w ogólnopolskich mediach rodzice oraz niepełnosprawni nie kryją swojego oburzenia taką decyzją i szukają pomocy. Przekonują, że zarówno starostwo, jak i PCPR nic nie robią w tej sprawie. Od publikacji reportaży minęło trochę czasu. Co udało się zrobić, aby sytuacja niepełnosprawnych się zmieniła?
Żeby zacząć coś robić, trzeba przecież rozmawiać
Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Janina Kula informuje, że PCPR zwrócił się do samorządów gminnych z prośbą o wsparcie dla osób, które zakończyły terapię. Aby te osoby nie były pozostawione same sobie, PCPR poprosił miejskie i gminne Ośrodki Pomocy Społecznej o objęcie ich opieką oraz zapewnienie pomocy terapeutów. Dyrektor Kula dodaje, że tego typu działania nie są obowiązkiem PCPR, ale kwestią dobrej woli Centrum. Janina Kula ubolewa nad tym, że rodzice osób niepełnosprawnych na początku nie zgłosili się do PCPR, aby porozmawiać o problemie i wypracować jakieś rozwiązanie, ale z roszczeniową postawą zdecydowali się nagłośnić sprawę w mediach. Wcześniej, podczas jednej z sesji rady powiatu wystąpili z pismem, w którym wyrazili swoje oburzenie spowodowane zakończeniem terapii ich dzieci oraz domagali się stworzenia placówek pobytu dziennego, jako alternatywy dla warsztatów, na które ich dzieci nie mogą już uczęszczać. Rodzice podkreślali również, że PCPR nie interesował się losem ich niepełnosprawnych dzieci.
Dyrektor Kula stara się uświadomić, że PCPR nie musi śledzić dalszych losów osób, które np. opuszczają warsztaty, ponieważ nie leży to w ich obowiązkach. Porównuje to do szpitali i lekarzy, którzy również nie sprawdzają, co dalej dzieje się z pacjentem, który opuszcza placówkę. Janina Kula zapewnia, że PCPR nie jest wrogo nastawiony do rodziców osób niepełnosprawnych i dodaje: – Rodzice nie przyszli do nas, aby zwrócić się o pomoc. A żeby zacząć coś robić, trzeba przecież rozmawiać... Tej chęci współpracy nie było.
Rozmowy trwają
O próbach poprawy sytuacji osób niepełnosprawnych mówił również podczas ostatniej sesji rady powiatu starosta Marek Chciałowski. – Ja i wiele osób pracujemy i rozmawiamy, żeby ta sytuacja była ustabilizowana i żeby ten program, który zostanie wypracowany był długofalowy – zapewniał włodarz powiatu. Marek Chciałowski informował, że w starostwie pojawił się pełnomocnik wojewody do spraw organizacji pozarządowych, byli przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, a on sam uczestniczył w spotkaniu Stowarzyszenia Niepełnosprawnych Powiatu Garwolińskiego Razem Łatwiej. Rozmowy są prowadzone również z samorządami gminnymi i miejskim, ośrodkami pomocy społecznej, duchownymi i Caritasem. Starosta przekonywał, że aby program funkcjonowania środowiskowych domów samopomocy był realizowany dobrze, niezbędna jest współpraca z samorządami gminnymi.
Domy samopomocy w szkołach
– W powiecie garwolińskim jest szereg szkół, szczególnie podstawowych, które są w różnym procencie wykorzystane dla dzieci. Są szkoły wykorzystane w 100% ale i w 20-30%. Te placówki mogłyby stanowić pewne zabezpieczenie jako środowiskowe domy samopomocy i takie rozmowy były poczynione. Towarzystwo Przyjaciół Dzieci zwróciło się do nas o wykaz tych szkół, które są na terenie powiatu garwolińskiego, a ich jest dziewięćdziesiąt parę. Mają rozmawiać bezpośrednio z wójtami, po to, by te domy utworzyć nie jako większe skupisko, ale jako mniejsze, środowiskowe domy pomocy. Podobne rozmowy prowadzono również w Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom – relacjonował szeroki zakres działań w tym temacie włodarz powiatu. Starosta przekonywał, że utrzymanie warsztatów czy domu pomocy, który byłby jeden na powiat, byłoby kosztowne ze względu na transport: koszty związane z dowiezieniem i odebraniem podopiecznych. – Jeżeli to będzie bardziej rozśrodkowane, wówczas na pewno będzie dużo łatwiej – zapewniał Marek Chciałowski.
Starosta przyznał, że nie może od razu powiedzieć co wyniknie z tych działań, ale rozmowy o tworzeniu domów samopomocy trwają. Podejmowane były próby rozmów z Caritasem i garwolińskimi parafiami oraz ze Stowarzyszeniem Osób Niepełnosprawnych, które funkcjonuje w Żelechowie, żeby pod ich skrzydłami również powstały placówki środowiskowych domów samopomocy. Radny Mirosław Walicki przypomniał, że do projektu budżetu na rok 2014 był przygotowany wniosek o zabezpieczenie środków na pomoc dla osób niepełnosprawnych, tymczasem tych środków nie ma. Radny Marek Niedźwiedź, przypominając o deklaracjach władz w ogólnopolskich mediach o pomocy dla niepełnosprawnych, wstrzymał się od głosowania podczas uchwalania przyszłorocznego budżetu.
Utrzymać zakłady pracy chronionej i przywrócić zasiłek
Posłanka na Sejm RP Stanisława Prządka poruszyła sytuację osób niepełnosprawnych na rynku pracy. – W Sejmie ostatnio wnosiliśmy poprawkę do ustawy okołobudżetowej, z której pan minister, jeszcze wówczas Rostocki, zaproponował zmniejszenie o 40% dopłat na osobę do zakładów, które zajmują się tylko zatrudnianiem osób niepełnosprawnych, czyli do tak zwanych zakładów pracy chronionej. Na to nie mogliśmy się godzić. Wynikało z tego, że w konsekwencji większość zakładów pracy chronionej w kraju upadnie i że nie będzie szans utrzymania i zatrudnienia tam ludzi, którzy przecież na rynku, w innych warunkach, pracy nie znajdą albo znajdą ją pojedyncze osoby. Ta poprawka uzyskała wsparcie innych klubów i wskaźnik procentowy został zmniejszony z 40% do19%. Konsultowałam to z różnymi zakładami pracy chronionej. Okazało się, że jest to jakaś szansa na przetrwanie – informowała posłanka. Parlamentarzystka przyznała, że sytuacja osób niepełnosprawnych i ich rodziców, którzy zrezygnowali z pracy i przejęli rolę opiekunów jest trudna. – Państwo nie gwarantuje dzisiaj niepełnosprawnym, chorym, starszym, niedołężnym ludziom takiej opieki, na jaką powinno być stać ten kraj. Dlatego też my już zwróciliśmy się do pani marszałek, żeby przyspieszyła prace nad tym, żeby z powrotem tym opiekunom osób niepełnosprawnych, którzy zrezygnowali z pracy lub stracili pracę, przywrócić zasiłek, aby mogli oni świadczyć pomoc dla swoich najbliższych – zapewniała Stanisława Prządka.
(ur) 2013-12-31 10:03:40
Fot. Polskie Radio, TTV, Archiwum eGarwolin.pl,
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie