
Po co piłkarze Promnika Gończyce jeździli do lasu? Który piłkarz drużyny jest największym modnisiem, a który pantoflem?
KILKADZIESIĄT "SZYBKICH" z Przemysławem Galbarczykiem, zawodnikiem Promnika Gończyce
Kłócę się z arbitrami. Przez to "głupio" dostaję kartki
Przemek, kim chciałeś zostać w dzieciństwie?
- Od dziecka chciałem zostać piłkarzem.
Jak to się stało, że zostałeś piłkarzem?
- To jest dużo powiedziane, że piłkarzem. Po prostu zwykłym kopaczem. Chłopakiem, który uwielbiał grać w piłkę zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia, który miał marzenie zostać zawodowym piłkarzem, ale raczej to już marzenie nie do spełnienia. Chociaż marzyć można ciągle. Od małego uwielbiałem grać w piłkę nożną. Z kolegami całe dnie spędzaliśmy na boisku. Kiedyś nie było telefonów, komputerów, tej całej elektroniki, więc uwielbialiśmy spędzać czas na boisku. Kończyliśmy grać, gdy już było tak ciemno, że nie było widać piłki. To była prawdziwa miłość do futbolu. Niby minęło tyle lat, ale pasja i miłość pozostają takie same.
Ulubiony piłkarz w dzieciństwie?
- Moim ulubionym piłkarzem w dzieciństwie był Ronaldinho. Jego lekkość w grze i ta niesamowita technika, jakiej nie miał żaden inny piłkarz w historii. Bardzo podobało mi się w jego grze to, że on grał tak, jakby grał na podwórku z kolegami. Bawił się grą. Nigdy nie widziałem takiego zawodnika. Lubię też Messiego. Podoba mi się jego zwinność, spryt w grze, jak mija rywali swoim balansem ciała. Czasami próbuję się wzorować na nim, na jego sposobie gry.
Ulubiony trener?
- Miło wspominam wszystkich trenerów, z którymi miałem przyjemność pracować, ale najmilej wspominam trenera Tomasza Talarka, który trenował mnie w czasach juniorskich w Mazowszu Miętne w roczniku 1995-1996. Do dziś bardzo dobrze wspominam tamten czas. Mieliśmy wtedy niesamowitą ekipę. Z Mazowszem wygraliśmy nawet turniej w Hiszpanii Copa Catalunya. To było niesamowite przeżycie.
Ulubiony klub?
- Moim ulubionym klubem jest FC Barcelona. Kibicuję im od 2004 roku.
Drużyna, w której chciałbyś zagrać?
- Zdecydowanie FC Barcelona.
Klub, w którym nigdy byś nie zagrał?
- Real Madryt.
Najlepszy piłkarz, przeciw któremu zagrałeś?
- To dosyć ciężkie pytanie, bo ciężko jest wyróżnić kogoś takiego. Było bardzo dużo dobrych zawodników, przeciwko którym grałem, chociażby na tym turnieju w Hiszpanii czy nawet w czasach juniorskich, gdzie rywalizowaliśmy przeciwko takim drużynom jak: Legia Warszawa, Polonia Warszawa, Wisła Płock, Agrykola warszawa, Varsovia Warszawa czy Znicz Pruszków.
Najlepszy piłkarz w Ekstraklasie?
- No i tu mam problem, bo nie lubię oglądać polskiej ekstraklasy i za bardzo nie interesuję się najwyższą klasą rozgrywkową w naszym kraju. Sprawdzam jedynie wyniki bieżącej kolejki. Ciężko wskazać mi najlepszego, ale z sympatii do Kuby Błaszczykowskiego i do tego, jakim jest człowiekiem i piłkarzem to powiem, że to Kuba, mimo tego, że już nie gra tak jak kiedyś.
Najlepszy piłkarz Promnika Gończyce?
- Mamy bardzo młodą ekipę, a zarazem dużo utalentowanych piłkarzy, którzy bardzo ciężko trenują, by stać się jeszcze lepszymi. Nasza drużyna ma mega duży potencjał i wierzę, że w najbliższym czasie go pokażemy, jak tylko wirus ustanie. Mogę powiedzieć, że najlepszy jest Bartosz Zackiewicz, a nieskromnie mówiąc, ja jestem zaraz za nim. Jesteśmy najbardziej doświadczonymi zawodnikami naszej młodej ekipy.
Piłkarz Promnika, który może zrobić największa karierę ?
- Myślę, że Krzysztof Szewczyk oraz Kamil Kosmala. Mają bardzo duży potencjał.
Którzy piłkarze trzymają szatnię Promnika?
- Nasz kapitan Bartosz Zackiewicz. Dzięki niemu powstał ten klub. Poświęcił bardzo dużo wysiłku i czasu, żeby ten projekt się udał.
Największy żartowniś w drużynie?
- Jest kilku takich w ekipie. Można powiedzieć, że wszyscy żartujemy z siebie nawzajem, ale atmosferę i czasami do łez potrafią rozbawić Maciek Paziewski, Patryk Woźniak, Hubert Woźniak, ale tak szczerze, to trzeba byłoby wymienić cała drużynę.
Największy imprezowicz?
- Jest kilku: Eryk Radziej, Kamil Białecki czy Maciek Paziewski. Mamy młodą ekipę, więc musi się wyszaleć.
Największy modniś?
- Bez dwóch zdań Maciek Paziewski. Nikt u nas w ekipie nie ma takiej oryginalnej "stylowy" jak on. Czasami mam wrażenie, że na trening przyjeżdża wprost z pokazu mody (śmiech).
Największy nerwus?
- Największym nerwusem w drużynie jest Przemek Galbarczyk, czyli ja. Bardzo często kłócę się z arbitrami i głupio dostaję kartki.
Największy pantofel?
- Ciężko powiedzieć, ale myślę, że Bartosz Babik (śmiech).
Największy fighter?
- Mamy dwóch takich w ekipie. Patryk Woźniak i Hubert Woźniak. Włożą głowę tam, gdzie inni baliby się włożyć nogę.
Którego z zawodników chciałbyś zobaczyć w "Turbokozaku"?
- Z miłą chęcią zobaczyłbym naszego trenera Jakuba Kapczyńskiego. Ma bardzo dobrą technikę i myślę, że mógłby wykręcić bardzo dobry wynik.
Najbardziej pamiętna impreza z kolegami z drużyny?
- Po każdym meczu jest taka impreza, można powiedzieć tzw. integracja, więc nie ma sensu wymieniać, bo jest ich bardzo dużo.
Jesteś zwolennikiem czy przeciwnikiem pirotechniki na stadionach?
- Jestem przeciwnikiem. Nie lubię, jak są rzucane race na boisko, albo gdy jest zadymiony plac gry. Lubię, gdy na stadionach są "kartoniady", jak na przykład na Camp Nou podczas El Clasico.
Co cię denerwuje w działaczach Promnika?
- Nic. Moim zdaniem klub jest bardzo dobrze prowadzony.
Wymarzone miejsce na wczasy?
- Dubaj.
Najpiękniejsze miejsce, w którym byłeś?
- Barcelona.
Ulubiona muzyka?
- Słucham każdego rodzaju muzyki.
Jak sobie radzisz w kuchni?
- Z tym to jest bardzo, bardzo średnio.
Popisowe danie?
- Zapiekanki albo hot dogi (śmiech).
Szczególny prezent pod choinką?
- Ciężko jest wymienić taki. Można powiedzieć, że każdy prezent był szczególny i wyjątkowy.
Czym zajmujesz się prywatnie?
- Pracuję, a po pracy jeżdżę na treningi. Gdy mam chwilę wolnego czasu to bardzo lubię jeździć rowerem i pobiegać wieczorem przed snem. Słucham dużo muzyki. Lepiej mi się wtedy śpi.
Gdyby nie piłka nożna?
- Myślę, że chciałbym być siatkarzem, a konkretnie występowałbym na libero. Nie mam warunków na żadną inną pozycję na boisku. Uwielbiam siatkówkę. Kiedy mogę to jeżdżę na mecze Vervy Warszawa.
Kibic innej drużyny?
- Liverpool, Napoli, Wisła Kraków.
Bilet na mecz życia czy bilet w kosmos?
- Myślę, że bilet na mecz życia, a konkretnie na El Clasico na Camp Nou. A w kosmos bałbym się polecieć (śmiech).
Górskie spacery czy morze?
- Górskie spacery. Lubię dużo spacerować, a spacery czy chodzenie po górach to coś pięknego. Widoki są tam piękne, więc zdecydowanie góry. Nad morzem dla mnie jest zbyt nudno.
Na ryby czy na grzyby?
- Ani jedno, ani drugie. Ewentualnie ryby, ale nie łowić, tylko posiedzieć nad jeziorem. Jakiś grill i rybka na nim, ale musiałby ktoś ją złowić (śmiech).
Wieś czy miasto?
- Jestem zwolennikiem ciszy, spokoju, świeżego powietrza i braku tłumów. Zdecydowanie wybieram wieś.
Samotnie czy w tłumie?
- Bardziej samotnie, a konkretnie w wąskim gronie.
Trzy rzeczy, które weźmiesz na bezludną wyspę?
- Piłka, telefon wraz z kilkoma powerbankami, żeby aparat się nie rozładował. Do tego jeszcze jakaś fajna dziewczyna (śmiech).
Filharmonia czy festyn?
- Festyn.
Dres czy kołnierzyk?
- Lubię obie opcje. W dresie i kołnierzyku czuję się bardzo dobrze.
Piwo czy whisky?
- Bardzo rzadko piję alkohol, ale jeśli musiałbym wybierać, to stawiam na pierwszą opcję, czyli piwko.
Nie potrafię żyć bez...
- Bez piłki nożnej i aktywności fizycznej.
Wam pierwszym to powiem?
- Gdy Promnik miał wolny weekend, to ktoś wpadł na pomysł, żeby zarobić trochę pieniążków dla klubu. Wówczas wyszedł z inicjatywą, że jest pewna osoba, która chciała, żeby zrobić mu wycinkę drzew. On za tę pracę nam zapłacił. Mamy mega pracowitych chłopaków, więc nie było z tym problemów. Były dwie czy trzy soboty, które poświęciliśmy na pracę w lesie. Pieniążki takiemu klubowi jak nasz, który dopiero zaczyna, zawsze się przydadzą.
Miejsce urodzenia?
- Garwolin.
Numer buta?
- 39,5 lub 40. Zależy od modelu.
Samochód?
- Taki żeby jeździł (śmiech). Tak na serio nie mam ulubionego. Ważne, żeby był szybki i miał dużo koni mechanicznych.
Żona/dziewczyna/dzieci?
- Kawaler. Nie mam dziewczyny. Jakoś o tym nie myślę. Na razie to mi piłka w głowie (śmiech).
Ulubiona potrawa?
- Potrawka z kurczaka.
Wykształcenie?
- Skończyłem technikum hotelarskie.
Hobby?
- Jazda na rowerze, słuchanie muzyki, siatkówka.
Ksywa?
- Przemo.
(map)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie