
Kilkadziesiąt pytań i tyle samo odpowiedzi w wykonaniu Marka Górskiego, kapitana Zrywu Sobolew. Warto poczytać!
"Kilkadziesiąt krótkich" z Markiem Górskim - kapitanem Zrywu Sobolew:
Zjem wszystko, co ugotuje moja mama
Marek, kim chciałeś zostać w dzieciństwie?
- Zawsze chciałem zostać profesjonalnym piłkarzem. Odkąd tylko pamiętam.
Jak to się stało, że zostałeś piłkarzem?
- Miłością do piłki zaraził mnie brat. Graliśmy w piłkę całe dnie na tworzonych przez nas boiskach. Fakt, że jest ode mnie starszy i cały czas z nim przegrywałem sprawiał, że chciałem być coraz lepszy.
Ulubiony piłkarz w dzieciństwie?
- Wymienię trzech. Ronaldo, Zinedine Zidane i Thierry Henry. Każdy z nich był wyjątkowy. Ronaldo miał mega "gaz i luz" w grze, Zidane widział więcej niż wszyscy inni na boisku, a ta łatwość wykończenia sytuacji jaką miał Henry była niesamowita.
Ulubiony trener ?
- Pracowałem z wieloma trenerami i każdy z nich mnie czegoś nauczył. Nie chcę wskazać tego jednego, to byłoby niesprawiedliwe.
Ulubiony klub?
- Widzew Łódź i FC Barcelona. Ten pierwszy dlatego, że zaczynałem się interesować piłką gdy Widzew grał w Lidze Mistrzów. A Barcelona dlatego, że zawsze miała w składzie jakiegoś wyjątkowego piłkarza.
Drużyna, w której chciałbyś zagrać?
- Oczywiście w którejś z tych dwóch, które wymieniłem wcześniej. Niestety, zostanie to już tylko niespełnionym marzeniem.
Klub, w którym nigdy byś nie zagrał?
- Jeśli chodzi o zespoły lokalne, to w Victorii Kałuszyn.
Najlepszy piłkarz, przeciw któremu zagrałeś?
- Wojciech Szczęsny, Jakub Kosecki i Dariusz Dziekanowski. Tego ostatniego spotkałem kiedyś na jakimś turnieju i gra przeciwko niemu to była katorga. Gość z dużym brzuszkiem, ale z piłką robił niemal wszystko. Nie dało mu się jej zabrać.
Najlepszy piłkarz w Ekstraklasie?
- Żaden z piłkarzy nie robi na mnie takiego wrażenia, jak kiedyś: Semir Stilić, Maor Melikson, czy Vadis Odjidja-Ofoe.
Najlepszy piłkarz Zrywu Sobolew?
- Oczywiście Marek Górski.
Piłkarz Zrywu, który może zrobić największa karierę ?
- Mamy chłopaków, którzy mają duży potencjał. Pytanie tylko, na ile będą w stanie go wykorzystać, a zależy to w głównej mierze od nich samych. Wymienię: Króla, Ragusa, Pielaka.
Którzy piłkarze trzymają szatnię Zrywu?
- Ci najbardziej doświadczeni. Każdy w drużynie ma coś do powiedzenia, ale tak jak w każdym innym zespole - głos doświadczonego zawodnika ma ciut większą wagę.
Największy żartowniś w drużynie?
- Mateusz Michalec
Największy imprezowicz?
- Paweł Król, Patryk Białecki
Największy modniś?
- Nie wiem, czy to dobre określenie, ale kimś takim u nas jest Mateusz Michalec, który czasem pożycza ubrania od żony (śmiech - przyp. red.).
Największy nerwus?
- Konrad Więckowski. Nie ma meczu, żeby nie kłócił się z sędzią.
Największy pantofel?
- Jakub Białecki.
Największy fighter?
- Przemysław Komar i Konrad Więckowski. Nigdy nie odstawiają nogi na boisku. Jako obrońcy, są jak piranie. Napastnicy nie lubią grać przeciwko takim "walczakom".
Którego z zawodników chciałbyś zobaczyć w "Turbokozaku"?
- Rafała Zabiegałowskiego.
Najbardziej pamiętna impreza z kolegami z drużyny?
- Najlepsze są te, których się nie pamięta.
Jesteś zwolennikiem, czy przeciwnikiem pirotechniki na stadionach?
- Jeśli "piro" jest w rękach ludzi odpowiedzialnych i jest używane z głową, to jak najbardziej "tak".
Co denerwuje w działaczach Zrywu?
- Jeśli coś takiego będzie, powiem im to osobiście.
Wymarzone miejsce na wczasy?
- Marzę o Malediwach.
Najpiękniejsze miejsce, w którym byłeś?
- Orange Beach w Egipcie.
Ulubiona muzyka?
- Dla mnie utwór musi mieć "to coś", bez podziału na rodzaj muzyki.
Jak sobie radzisz w kuchni?
- Myślę, że jestem dobrym kucharzem. Ale nie mi to oceniać.
Popisowe danie?
- Strogonow.
Ostatnio przeczytana książka?
- "Ja, Ibra".
Szczególny prezent pod choinką?
- Kiedyś w dzieciństwie dostałem samochód zdalnie sterowany. To był taki Monster Truck. Wtedy to był dla mnie kosmos - spełnienie marzeń.
Czym zajmujesz się prywatnie?
- Pracuje w lokalnej firmie, produkującej zdrową żywność.
Gdyby nie piłka nożna?
- Myślę, że grałbym w siatkówkę.
Bilet na mecz życia, czy bilet w kosmos?
- Bilet na mecz życia.
Górskie spacery, czy morze?
- Morze. Uwielbiam lato, słoneczko, plaże i morskie powietrze.
Na ryby, czy na grzyby?
- Grzyby. Na rybach się nudzę.
Wieś, czy miasto?
- Wieś. Życie miejskie mnie przytłacza.
Samotnie, czy w tłumie?
- Inaczej. W bardzo wąskim gronie.
Trzy rzeczy, które weźmiesz na bezludną wyspę?
- Książka, piłka i scyzoryk.
Filharmonia, czy festyn?
- Festyn. Jakoś tak weselej.
Dres, czy kołnierzyk?
- Kołnierzyk. Zdecydowanie.
Ulubiona potrawa, serwowana przez mamę?
- Bardzo ciężko mi wskazać taką jedną potrawę. Zjem wszystko, co ugotuje moja mama.
Piwo, czy whisky?
- Whisky.
Nie potrafię żyć bez...
- Treningu.
Wam pierwszym to powiem?
- Nienawidzę przegrywać. Dla mnie drugi, to pierwszy przegrany.
(map), fot. archiwum zawodnika
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie