Nagła zmiana temperatury z ujemnej na dodatnią, padający od czasu do czasu marznący deszcz i spadek koncentracji – to wszystko nie ułatwia poruszania się po drogach. Również piesi narzekają na stan chodników, który pozostawia wiele do życzenia. Odwilż przyniosła nie tylko ocieplenie, ale i „szklankę” na drogach i chodnikach. O kolizję, złamanie czy zwichnięcie naprawdę teraz nietrudno.
- Za każdym razem jak zbliżałem się do skrzyżowania, zastanawiałem się czy i tym razem uda mi się wyhamować, czy wylądujemy w rowie – mówi doświadczony kierowca autobusu. Okazuje się, że w godzinach porannych warunki na drogach w mniejszych miejscowościach były fatalne. Przy zerowej temperaturze opady deszczu mogą być zabójcze. Gołoledź jest wyjątkowo niebezpieczna, szczególnie dla tych, którzy do tej pory jeżdżą na letnich oponach. Mogłoby się wydawać, że to niemożliwe, a jednak...
Wraz z upływem godzin sytuacja na drogach zmienia się. Lodu jest coraz mniej, nawierzchnie natomiast stają się mokre. Chodniki przykryte grubą warstwą roztapiającego się lodu to istna „szklana pułapka”. – Wyszłam tylko po pieczywo – mówi starsza kobieta. – Teraz obawiam się, czy wrócę cała do domu. Podpierając się laską, powolutku przechodzi przez ulicę.
Wieczór i kolejne dni przyniosą dalszy ciąg odwilży. Nagła zmiana warunków pogodowych wpływa niekorzystnie również na nasze samopoczucie. Niezależnie od tego, czy jesteśmy zmotoryzowani, czy przemieszczamy się po drogach i chodnikach pieszo, mrucząc pod nosem nierzadko niecenzuralne słowa, pocieszający może być fakt, że do wiosny już coraz bliżej.
(ur) 2011-01-07 21:04:22
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
[quote name="wrrr grrrr"]To już wiem kto zrobił mi taki wielki wgnot w bramie, myślałem że to ktoś tirem wjechał a to koleżanka tyłkien no no musi być duży że takie szkody są poczynione ;) :lol:[/quote] :lol: :D rzeczywiście brama mi tyłek uratowała hehe ale dzięki temu, że była blisko i miałam się czego złapać i powrócić do pionu ;-) może to jednak był tir :P
To już wiem kto zrobił mi taki wielki wgnot w bramie, myślałem że to ktoś tirem wjechał a to koleżanka tyłkien no no musi być duży że takie szkody są poczynione ;) :lol:
Od wczoraj poruszanie się po mieście osób nie zmotoryzowanych przypomina mistrzostwa w jeździe figurowej na lodzie ;-) Z tym wyjątkiem, że bez użycia łyżew a upadków jest stanowczo więcej niż podczas zawodów... Publiczność na ulicach ocenia finezję i efektowność upadku (o ile oczywiście jest niegroźny bywa witany salwą śmiechu i rzeczywiście mało cenzuralnymi słowami)-sama wczoraj zyskałam uznanie kilkorga obserwatorów na ul. Senatorskiej-pisku sporo, zapowiadało się groźnie a tyłek dosłownie uratowała mi brama, wszak tonący brzytwy się chwyta :lol: Oby do wiosny :P