
Burmistrz Garwolina wielokrotnie przekonywał radnych miasta, że uszkodzony odcinek wału przeciwpowodziowego rzeki Wilgi musi zostać zabezpieczony przed okresem zimowo-wiosennym. Radni SdG nie dają się przekonać i zamiast konserwacji wału, sugerują wyegzekwowanie jego naprawy przez wykonawcę w ramach gwarancji.
Czas płynie, a decyzji w sprawie konserwacji czy naprawy uszkodzonego wału rzeki Wilgi nie ma. Burmistrz Tadeusz Mikulski po raz kolejny poprosił radnych Garwolina o włączenie do porządku obrad sesji rady miasta punktu, w którym mowa była o przeznaczeniu 110 tys. zł na zabezpieczenie wału przed dalszą degradacją. Po ożywionej dyskusji, przerwie i głosowaniu, okazało się, że argumenty włodarza miasta nadal nie przekonują radnych Stowarzyszenia dla Garwolina, którzy po raz kolejny odmówili włączenia punktu do programu sesji.
Wizja lokalna nie zmieniła nastawienia radnych
Tadeusz Mikulski przypomniał podczas ostatniej sesji rady miasta, że ten rok był szczególnie dotkliwy dla wielu mieszkańców z powodu licznych podtopień. Wiosną uszkodzeniu uległ odcinek wału przeciwpowodziowego Wilgi, który był zabezpieczany głównie workami z piaskiem. – Byliśmy na wizji lokalnej w terenie. Nie mogę czekać. Ten problem sam się nie rozwiąże – przekonywał do głosowania za włączeniem pod obrady zaproponowanego przez siebie punktu burmistrz. Radny Marek Łagowski (TG) podkreślał, że temat wału pojawiał się już wielokrotnie i za każdym razem zabezpieczenie środków i prace przy wale są spychane na później. – Odpowiedzialność spadnie na nas, jeśli coś się wydarzy – mówił radny. Michał Rękawek (SdG), wyrażając swoje zdziwienie, stwierdził, że ten temat, podobnie jak przeznaczenie środków na koncepcję odwodnienia południowo-wschodniej części miasta, pojawiał się na poprzednich dwóch sesjach, a teraz jest wprowadzany kuchennymi drzwiami. Radny SdG podkreślił, że naprawa uszkodzonego wału powinna być przeprowadzona przez wykonawcę w ramach gwarancji, a koncepcja odwodnienia m.in. ulic Wiejskiej i Studzińskiego jest bzdurą. Burmistrz Garwolina przypomniał również, że brak zgody na wykonanie ekspertyzy uszkodzeń wału i opracowanie koncepcji jego naprawy (koszt około 50 tys. zł) było przyczyną nie złożenia pozwu wobec wykonawcy.
Po burzliwej dyskusji radni przystąpili do głosowania włączenia punktu, dotyczącego zabezpieczenia środków na konserwację wału, które zakończyło się wynikiem 6 głosów „za” (TG) i 7 głosów „przeciw” (SdG i Antoni Frąckiewicz). Po ożywionej wymianie zdań z mieszkańcami posesji przy podtapianych ulicach, radni jednogłośnie wyrazili zgodę na odrzucane dwukrotnie zabezpieczenie 36 tys. zł na koncepcję odwodnienia części miasta.
Fot. Archiwum eGarwolin.pl
(ur) 2013-09-06 12:23:27
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
a co z gościem który planował zabezpieczenie linii brzegowej,czy miał pojecie co robi.wątpie
a co z gośćiem który planował zabezpieczenie linii brzegowej i drugim który odebrał prace.idioci!
a kto podpisał umowę z firmą która spartoliła wał?? czy w umowie jest zawarta gwarancja na wykonaną pracę?? jezeli urzędnik podpisuje umowę w której nie ma gwarancji powinien poniesć konsekwencje finansowe własnej bezmyslnosci. proste.