Nie posprzątali po libacji − Apel wójta do imprezujących

Wysypujące się z kosza i leżące na zielonym terenie butelki po piwie i innych alkoholach, plastikowe kubki, butelki i inne śmiecie − taki obraz zostawili po sobie uczestnicy imprezy, która odbyła się na ścieżce edukacyjnej w gminie Borowie.

Towarzyskie spotkania na terenach rekreacyjnych w okresie letnim nikogo nie zaskakują. Nie wszyscy jednak potrafią zachować kulturę i po sobie posprzątać. Tragiczny obraz zostawili po sobie uczestnicy libacji alkoholowej, która odbyła się w gminie Borowie. Obojętny na taki widok nie pozostał włodarz gminy, który w sobotę, 6 sierpnia, opublikował post ze zdjęciami ze ścieżki.

"Brak słów"

− Apeluję do osób, które pozostawiły nieporządek na ścieżce edukacyjnej w Słupie Pierwszym, aby jeszcze w dniu dzisiejszym uporządkowały teren. Mam wiedzę kto zaśmiecił ścieżkę − zaznaczył w mediach społecznościowych wójt Wiesław Gąska. Bardzo szybko pod jego postem komentujący ocenili zachowanie uczestników imprezy. "Chamstwo", "bezczelność", "brak słów" − to tylko niektóre z nich.

Okres wakacyjny sprzyja zabawie na świeżym powietrzu, jednak warto pamiętać o tym, by pozostawić miejsce, w którym odbywa się impreza w takim samym stanie, w jakim się je zastało. Ze ścieżek edukacyjnych korzystają między innymi dzieci, które z pewnością bardziej dbają o porządek, niż osoby imprezujące w Słupie Pierwszym.

Miał cywilną odwagę

W poniedziałek, 8 sierpnia, wieczorem internauci poznali finał sprawy. − Szanowni Państwo, sprawę wydarzeń na ścieżce edukacyjnej uważam za zamkniętą. W dniu dzisiejszym osoba odpowiedzialna zgłosiła się do Urzędu. Chłopak miał cywilną odwagę, zgłosił się, poniesie konsekwencje swojego czynu. Jeszcze raz chcę powiedzieć, że ścieżka to miejsce relaksu i wypoczynku i każdy może nieodpłatnie z niej korzystać pod warunkiem zachowania porządku − podkreślił wójt Wiesław Gąska. 

ur
Zdj. Wiesław Gąska/Facebook