Pierwsza akcja i "chrzest" Weroniki

Ten pożar zapamięta na długo, bo to był jej pierwszy wyjazd do akcji. Po powrocie do jednostki przeszła "chrzest". Nam opowiada o tym, kto zaraził ją strażacką pasją, co było najtrudniejsze podczas kursu i egzaminu oraz zdradza, czy jako kobieta w straży ma fory. Poznajcie Weronikę!

To był wtorek, 2 maja. Wieczorem w OSP Podebłocie (gm. Trojanów) zawyły syreny. Strażacy, którzy przybyli na alarm, dowiedzieli się, że są dysponowani do miejscowości Dębówka, gdzie doszło do pożaru poszycia leśnego. W gaszeniu pożaru brały udział także jednostki OSP w Woli Życkiej i OSP Kozice.

Zaliczyła pierwszy wyjazd

– Nasze działania polegały na przelewaniu spalonej powierzchni. Podczas tego zdarzenia swój pierwszy wyjazd zaliczyła nasza druhna Weronika, która niedawno ukończyła kurs podstawowy –  poinformowali w mediach społecznościowych ochotnicy z OSP Podebłocie, Oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie mł. bryg. Tomasz Biernacki uściśla, że działania strażaków trwały ponad dwie godziny.

Tego wieczoru, w strażnicy OSP Podebłocie nie mogło zabraknąć tradycyjnego "chrztu" młodego strażaka. Była próba ucieczki, śmiech i pisk!

– Trzeba dodać, że Weronika jest jedyną kobietą w naszej OSP, która może wyjeżdżać do akcji! – podkreślają druhowie. Dzięki ich pomocy udało nam się skontaktować ze strażaczką.

Rodzinna pasja

Weronika Czyszek ma 18 lat i mieszka w Podebłociu. Jest absolwentką liceum w Sobolewie. W tym roku przystępuje do egzaminu maturalnego. Jak zaczęła się jej przygoda ze strażą? – Pasją do straży pożarnej zaraził mnie mój tata oraz bracia, kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Od najmłodszych lat działałam w MDP, brałam udział w zawodach sportowo-pożarniczych – wspomina nastolatka.

To było jednak za mało. – Postanowiłam, że chciałabym również jak koledzy z braci strażackiej brać udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych, dlatego, gdy nadarzyła się okazja, abym mogła rozpocząć kurs podstawowy, decyzja zapadła automatycznie – przyznaje.

Pytamy, jak wspomina kurs i co sprawiło jej najwięcej trudności. – Zdecydowanie najtrudniejsze dla mnie zarówno na zajęciach, jak i na egzaminie były zajęcia z aparatami ochrony dróg oddechowych oraz bezpośrednio związany z nimi egzamin w komorze dymowej – odpowiada.

Kobiety są wspierane w spełnianiu marzeń

Tak jak informowali druhowie z OSP Podebłocie, Weronika jest jedyną kobietą w jednostce, która ukończyła kurs podstawowy i może wyjeżdżać do akcji. – Oprócz mnie w naszej OSP jest także druhna Teresa Gugała, która pełni funkcję kronikarza. Uważam, że zwieńczeniem bycia członkiem OSP jest ukończenie kursów, które pozwalają na udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Na szczęście czasy się zmieniają i kobiety są wspierane w spełnianiu swoich marzeń i planów, przez co coraz więcej pań decyduje się na wstąpienie w szeregi straży pożarnej – zaznacza 18-latka.

Na miejscu zdarzenia spokojna i skupiona

Jak Weronika wspomina swój pierwszy wyjazd? – Była to moja pierwsza akcja, dlatego też towarzyszył mi lekki stres, którego pozbawiali mnie starsi koledzy w drodze na miejsce pożaru. Już na miejscu byłam spokojna i skupiona na wskazanym mi zadaniu, jakim było przelewanie terenu – opowiada. Strażaczka ma świadomość tego, że każde zgłoszenie jest spowodowane czyimś nieszczęściem. Wyznaje, że najbardziej boi się wypadków masowych.

Liczy się profesjonalizm i współpraca

Czy kobiety mają trudniej w straży? Czy koledzy druhowie traktują ją inaczej, dając przywileje lub fory dlatego, że jest kobietą czy podczas akcji to nie ma znaczenia? – Podczas akcji płeć nie ma znaczenia, liczy się profesjonalizm podczas działania oraz współpraca w zespole. Wszyscy jesteśmy dla siebie jak jedna wielka rodzina – podkreśla Weronika Czyszek.

Jakie ma plany po zdaniu matury? To 18-latka zachowuje dla siebie.

ur
Zdj. Ochotnicza Straż Pożarna w Podebłociu