
Wczoraj w programie „Uwaga”, wyemitowanym w telewizji TVN, widzowie poznali historię trójki rodzeństwa z gminy Maciejowice. Po rozwodzie rodziców dzieci zostały z matką. Co działo się w ich domu? Dlaczego dzieci nie chodziły do szkoły? Jak to możliwe, że dramat izolowanego rodzeństwa trwał tak długo? Odpowiedzi na te pytania szukał reporter Grzegorz Kuczek.
Wulgaryzmy, wyzwiska, przemoc fizyczna, izolacja dzieci. Wydaje się, że psycholog szkolny ma uzasadnione obawy, aby odwiedzać tę rodzinę bez asysty policji. Na terenie gm. Maciejowice przez kilka miesięcy trwał dramat trójki dzieci, które po rozwodzie rodziców zostały z matką. Kobieta izolowała je od świata i rówieśników. Dzieci nie chodziły do szkoły, bo jak tłumaczyła reporterowi „Uwagi” ich matka „w tej szkole w Maciejowicach były łańcuchy. Kiedyś ja nawet byłam wiązana.. Naprawdę, byłam wiązana łańcuchami. Zostałam też pobita w tej szkole, w Publicznej Szkole w Maciejowicach. To było dawno temu, a to jest nagminne teraz. Od nowa się dzieje teraz na moich dzieciach.”
Co zdaniem kobiety dzieje się w maciejowickiej szkole? Co tak naprawdę działo się w domu tej rodziny? Jak to możliwe, że dramat izolowanego rodzeństwa trwał tak długo? Odpowiedzi na te i inne pytania szukał reporter Grzegorz Kuczek.
Program „Uwaga” TVN z historią z gm. Maciejowice „Dramat trójki dzieci” można obejrzeć klikając TUTAJ.
Materiał „Dlaczego sąd tak długo zwlekał?” – kliknij TUTAJ.
(Za „Uwaga” TVN; oprac. ur) 2014-09-16 09:08:03
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
z jednej strony rozumiem decyzje sadu o zabraniu dzieci bo tam im sie krzywda dziala i wlasnie dlaczego tak pozno zainerweniowali?! ale z drugiej strony nie rozumiem dlaczego dzieci nie trafily do ojca lub jego rodziny? tylko odrazu do placowki??? to wedlug sadow jest dobro dla dziecka,zeby wpierw przezywali jakies traumy przechodzic przez ch...j wie co a pozniej jak rodzina chce to moga sobie ich oddac!!! tak dzialaja nasze sady,tak dziala nasz sad garwolinski i tak dziala w nim Przewodnicząca SSR. niestety mam i ja z nia doczynienia... :(
efekt sądzenia i rozwodów. Matka jak widać niezrównoważona może się leczy na głowe a sąd jej przyznaje opiekę . Togostan i nic więcej .Szkoda tylko dzieci i szkoda że za takie decyzje sądu nikt tam nie odpowiada.W borowiu też jest taka sama sytuacja i też nikt palcem nie kiwnie bo matka wszędzie z mordą lata.
Ta matka sama dzieciom krzywdę wyrządzała. Jak można być takim potworem. Dzieci izolowane od społeczeństwa, nie chodzące do szkoły... kto to w ogóle słyszał? Mam nadzieję, że ta pani zmądrzeje. Albo opieka nad dziećmi zostanie przyznana ojcu.
Może by się tym dzieciom i nic nie stało, ale za dwa lata cała ta trójka dorosłych i sytuacja w której się znajdowali nieźle by im wypaczyła psychikę, to są małe dzieci dużo rzeczy nie rozumieją. Może trzeba też umieścić matkę w jakimś ośrodku żeby jej pomóc, bo na pewno ma problem...
Bocian a jak tym dzieciom by się coś stało to by było " Gdzie byli sąsiedzi albo inne służby dlaczego nikt się nie zainteresował tymi dziećmi" Najlepiej takie rzeczy zamieść pod dywan i nic o nich nie mówić i miedź to gdzieś bo to nie moja sprawa!!!
Zacznijcie żyć własnym życiem a nie sensacjami innych. Niech każdy zadba o sobie? karmicie się jakimiś newsami jakby to byl darmowy chleb.