
Zdaniem interesantki Powiatowego Urzędu Pracy w Garwolinie, dyrektor urzędu, podczas rozmowy z nią miał używać niewłaściwych słów oraz zachowywać się w sposób nieprzyjemny. Kobieta złożyła skargę. Jej zasadność rozpatrywali członkowie Komisji Spraw Społecznych, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego. Co o sprawie mówi dyrektor Waldemar Zaręba?
Członkowie Komisji Spraw Społecznych, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego rady powiatu garwolińskiego podczas wczorajszego posiedzenia mieli zaopiniować projekt uchwały rady powiatu w sprawie rozpatrzenia skargi interesantki Powiatowego Urzędu Pracy w Garwolinie na działalność dyrektora. Zdaniem kobiety, dyrektor PUP Waldemar Zaręba, podczas rozmowy miał używać niewłaściwych słów oraz zachowywać się w sposób nieprzyjemny.
Należy zwrócić większą uwagę na obsługę interesantów
Przewodniczący komisji Maciej Kurowski przypomniał, że sprawa była już rozpatrywana podczas dwóch posiedzeń i skarga została uznana za bezzasadną ze względu na wyjaśnienia dyrektora PUP i fakt, że komisja nie jest w stanie przeprowadzić śledztwa w tym zakresie. – Trzeba by było powołać świadków, a z tego, co wiemy żadnych świadków tam nie było, osób postronnych, żeby mogły potwierdzić wersję jednej albo drugiej strony. Członkowie komisji wskazali na konieczność zwrócenia większej uwagi na jakość obsługi interesantów w Powiatowym Urzędzie Pracy w Garwolinie. Mówiliśmy także o tym, że jeżeli są jakieś spotkania z petentami, face to face, czyli powiedzmy pracownik urzędu i petent, to żeby jeszcze ktoś był, czy z urzędu czy ktoś z tą osobą, bo później jest problem z rozstrzygnięciem, bo petent może być niezadowolony, może coś wymyślić, a może faktycznie coś się dziać i wtedy my nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak było naprawdę – argumentował radny Maciej Kurowski, który dodał, że dyrektor PUP w rozmowie z członkami komisji stwierdził, że nie przypomina sobie, aby używał niewłaściwych słów oraz żeby był nieprzyjemny.
Zaopiniowanie projektu uchwały zostało jednak odsunięte w terminie ze względu na konieczność uzupełnienia faktycznego uzasadnienia uchwały. Ze względu na rygorystyczny nadzór wojewody, który mógłby zaskarżyć uchwałę, członkowie komisji postanowili, że za pośrednictwem starosty powiatu poproszą dyrektora PUP o szczegółowe ustosunkowanie się do poszczególnych zarzutów podniesionych w skardze oraz wystąpią do osoby skarżącej z zapytaniem, czy może wskazać kogoś, kto potwierdzi przebieg jej rozmowy z dyrektorem PUP.
Dyrektor był zdenerwowany. Kobieta mówiła dużo
– Sprawa była prosta. To były dodatkowe środki od ministra. Trzeba po prostu zobowiązać się do określonej aktywności, bo to jest konkursowy nabór wniosków, ale to problem nie był w tym. Po prostu ta pani napisała wyjaśnienie, co w sensie urzędowym nie było kompletnie, bo napisała, że pracodawca oferuje jej pracę po stażu, ale ona jej nie podejmie z przyczyn osobistych. Ja koordynowałem ten projekt i poprosiłem tę panią do urzędu, bo w języku urzędowym nie ma czegoś takiego jak „z przyczyn osobistych” – tłumaczy dyrektor Waldemar Zaręba, który dodaje, że jak później się okazało kobieta odmówiła przyjęcia pracy, ponieważ w związku z zamążpójściem wyprowadziła się do innego miasta. – Jeżeli by to napisała w piśmie, to wcale nie byłaby wołana do urzędu. A ja po prostu naprawdę mam dużo ludzi. Nie pamiętam, na pewno byłem zdenerwowany, bo chciałem się przebić przez nią, bo ona dużo mówiła, ja mało, a jak ona to ujęła, to już jej wola. Ja w takim urzędzie pracuję, że na nikogo się nie obrażam – zapewnia Waldemar Zaręba.
W Urzędzie Pracy jest dużo trudnych spraw
Dyrektor Zaręba przyznaje, że nie sądził, że w tej sytuacji dojdzie do złożenia skargi. – Ja lubię to, co robię, ale od razu trzeba założyć, że w moim zawodzie takie rzeczy mają miejsce, to jest normalne – zaznacza dyrektor PUP, który podkreśla, że na co dzień spotyka się z różnymi osobami, także tymi, które mogą mieć depresję z powodu długiego, bezskutecznego poszukiwania pracy. Zdaniem dyrektora PUP, rozmowa z osobą bezrobotną zależy nie tylko od jego podejścia, ale także od nastawienia tej osoby.
– W naszym urzędzie jest dużo trudnych sytuacji, bo jest dużo trudnych spraw. Nie zawsze wszystko się uda i to z pokorą mówię, pokory mi nie brakuje. Szkoda mi tej osoby, że coś tam nie wyszło – dodaje dyrektor Urzędu Pracy.
(ur) 2015-08-07 16:58:39
Fot. Archiwum eGarwolin
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Skarga bezzasadna nawet konio by się usmiał! Wejdzcie na Facebooka W.Z. a dowiecie sie co to za typ! Ale dla nie wtajemniczonych kto go ruszy napewno nie starosta z PSL przcież za czasów komuny to czlonek zarzadu rejonou grrwolinskiego struktur ZSL (poprzerdnik PSL-u) a wcześniej aparatczyk ideologiczny struktur wojewódzkich w Siedlcach!
[quote name="÷mimi÷"]Współczuję tym ktorzy musza tam chodzic i o cos zabiegać, a te panie od "podpisów", to juz lepiej nie mówić, zawsze takie przemeczone, spracowane....w końcu picie kawy jest bardzo pracochłonne i męczące, a moze do tego jeszcze jakies ciasteczko to juz caly dzim pozniej trzeba odpoczywać w koncu bezrobotni moga zaczekac i tak nie maja nic lepszego do roboty????[/quote]No właśnie "bezrobotni nie mogą czekać bo każdy chce się podpisać z rana i lecieć do roboty. Ale od jakiegoś czasu na przekór interesantów godziny podpisów się zmienily na od godz 8.30 (gadki i kawa same się nie odprawia i nie wypiją :-* :-* )
[quote name="mariola"]Ani razu nie spotkałam się w tym urzędzie z miłą i kompetentną osobą. Za każdym razem to samo: zapukać, wejść... a tam kilka par oczu oburzonych, że ktoś ma czelność wchodzić do nich i przeszkadzać w "rozmowach" i jeszcze się o coś zapytać. Wzrokiem mało nie zabiją... . Jak nie odpowiada taka praca niektórym osobą obrażonym na cały świat to po co tam siedzą?- bo państwowa ciepła posadka?. - To jest moja opinia w stosunku do urzędu"nie"pracy a pani interesantce z artykułu wyżej, nie dziwię się.[/quote]Wymieni urzędy gdzie spotkałaś?
[quote name="Mika"]Od osmiu lat mieszkam w Poludniowym chrabstwie Yorkshire i powiem wam ze z tutejszego urzedu pracy tj.job centre dostalam oferte pracy w sxpitalu jako pomoc medyczne lecz ze wzgledu na slaby angielski szpital zatrudnil mnie od razu i wyslali mnie do szkoly jezykowej za darmo i job centre placi mi co tydzien 230 ? do czasu ukonczenia kursu a puzniej do pracy :-)A w job centre czulam przyjazna i ciepla atmosfere i mialam wrazenie ze mam do czynienia z profesjonalistami w dziedzinie szukania pracy .Pozdrawiam Garwolin.[/quote]A i z tego dobra mlekiem i miodem płynącym będziecie starajkować na wyspach?
Bezczelny typ same kłamstwa. Chyba każdy z nas miewał różne niemiłe sytuacje w urzędach więc raczej nie trudno w to uwierzyć Znam tą sytuację bliżej to jest młoda dziewczyna po szkole średniej.Nie wyszła za mąż.Same kłamstwa wezwał ją długo po zakończeniu stażu i zmieszał z błotem. A tylko dlatego że nie chciała pracować za 500 zł miesięcznie plus jakaś marna prowizja mając do dojazdu 30 km w jedną stronę.
Przecież to nie pierwsza skarga na niecenzuralne zachowanie dyrektora wobec interesanta wiec coś w tym musi być. Do Marioli, nie wszystkie urzędniczki są takie same, w pok. nr 15 są bardzo miłe kompetentne Panie oby takich wiecej.
Powinni pogonic ich troche, bo ludzi maja za nic,tylko dla siebie sa mili!!!
Współczuję tym ktorzy musza tam chodzic i o cos zabiegać, a te panie od "podpisów", to juz lepiej nie mówić, zawsze takie przemeczone, spracowane....w końcu picie kawy jest bardzo pracochłonne i męczące, a moze do tego jeszcze jakies ciasteczko to juz caly dzim pozniej trzeba odpoczywać w koncu bezrobotni moga zaczekac i tak nie maja nic lepszego do roboty????
Od osmiu lat mieszkam w Poludniowym chrabstwie Yorkshire i powiem wam ze z tutejszego urzedu pracy tj.job centre dostalam oferte pracy w sxpitalu jako pomoc medyczne lecz ze wzgledu na slaby angielski szpital zatrudnil mnie od razu i wyslali mnie do szkoly jezykowej za darmo i job centre placi mi co tydzien 230 ? do czasu ukonczenia kursu a puzniej do pracy :-)A w job centre czulam przyjazna i ciepla atmosfere i mialam wrazenie ze mam do czynienia z profesjonalistami w dziedzinie szukania pracy .Pozdrawiam Garwolin.
A gdzie byliście drodzy "czytelnicy" do tej pory???Przecież w tej firmie opisywane w komentarzach fakty mają miejsce od zawsze, kolejne władze udają, że nie widzą problemu, natomiast często aroganccy(np. Pani z pokoju nr 2), niekompetentni (większość niestety), niekulturalni (np. jedzenie jabłka lub kanapek przy klientach, układanie pasjansa, głośne rozmowy w obecności klienta o sprawach prywatnych, używanie podniesionego głosu w celu kontaktu z innym pracownikiem, zwracanie się po imieniu wśród pracowników w obecności klientów), załatwiający w godzinach pracy swoje prywatne sprawy (np. zakupy niestety zdarzało się to także Panu WZ) czują się coraz bardziej bezkarni i butni). Ponadto w PUP Garwolin widoczny jest na każdym kroku bałagan, sterty papierów z widocznymi danymi osobowymi są w zasięgu wzroku klienta, w firmie jest BRUDNO (proszę dokładnie obejrzeć np. schody prowadzące na górę).Szanowny Panie Starosto-wiem, że ten Pan jest już w tzw okresie ochronnym przed emeryturą, ale warto zdecydowanie wpłynąć na sytuację w tej firmie mamy przecież XXI wiek!!!!!!!!!
Ani razu nie spotkałam się w tym urzędzie z miłą i kompetentną osobą. Za każdym razem to samo: zapukać, wejść... a tam kilka par oczu oburzonych, że ktoś ma czelność wchodzić do nich i przeszkadzać w "rozmowach" i jeszcze się o coś zapytać. Wzrokiem mało nie zabiją... . Jak nie odpowiada taka praca niektórym osobą obrażonym na cały świat to po co tam siedzą?- bo państwowa ciepła posadka?. - To jest moja opinia w stosunku do urzędu"nie"pracy a pani interesantce z artykułu wyżej, nie dziwię się.
to jak są czasami traktowani bezrobotni, jak obywatele gorszej kategorii,chcesz się zarejestrować to dopiero problem ,bo psujesz statystyki ,dzięki bezrobotnym mają pracę to o co chodzi,tam potrzebna jest kontrola
[quote name="papa"]Panie Burmistrz Warszawa od 1 stycznia znosi opłaty targowe żeby pobudzić rodzimy handel może i Pan by coś zrobił dla lokalnych kupców chociaż każdy wie że jest Pan wielbicielem marketów[/quote]Jak narazić to burmistrz robi wszystko żeby wykończyć rodzimy handel ,urzędami biegają i mierzä centymetry wystających schodów , reklam , kasa , a markety zwolnione z podatku od nie o tako Polskę walczyłem
najwyższy zrobić porządek z tym towarzyszem w Urzędzie Pracy . ten urząd NIE DAJE ŻADNEJ PRACY TO TYLKO "BANDA URZĘDASÓW KTÓRA ŻERUJE NA LUDZKIM NIESZCZĘSZCZENIU KTÓRZY STRACILI PRACE I POSZUKJĄ INNEJ ,LECZ JEJ NA PEWNO NIE OSTANĄ ZA POMOCĄ TEGO ZBIUROKRATYZOWANEGO URZEDU I JEGO DYRA.Tam tylko pija kawke i czekaja do fajrantu a wypłata na koncie wpływa ZA NIERUPSTWO I BRAK KOMPETENCJI!!!!!!
Panie Burmistrz Warszawa od 1 stycznia znosi opłaty targowe żeby pobudzić rodzimy handel może i Pan by coś zrobił dla lokalnych kupców chociaż każdy wie że jest Pan wielbicielem marketów
Uczcie się od policji .Policjant twierdzi że jechałeś za szybko ? Też nikt nie może potwierdzić .Ale nie przeszkadza to komendantowi złożyć wniosek do sądu i policjanta na świadka podać .Tak więc panie kurowski niech pan oskarża a pani ,,poszkodowana ""będzie na świadka i po sprawie .Skoro wolno jednym ......ale dla urzędasów jest inna miarka ....No jak używa się słów ,,nie mogłem się przez panią przebić ""to nie dziwne że skarga jest ...
Zaraz chwilę .Niech kurowski nie uzurpuje sobie prawa do decydowania .Sprawa miała miejsce więc trzeba wyjaśnić a nie gdybać byli czy nie byli swiadkowie .Tak zwyczajnie po ludzku to tak się kończy jak ktoś za długo stanowisko zajmuje .W garwolinie to norma ....vide burmistrz .