
W niedzielne popołudnie na skwerze w centrum Garwolina można było posłuchać żołnierskich piosenek z okresu II wojny światowej. Chętni mogli przyłączyć się do śpiewania.
Koncert rozpoczęli aktorzy Teatru Muzycznego Od Czapy, którzy przy akompaniamencie Juliana Czaporowskiego, Grzegorza Bieńki i Rafała Karczmarczyka zaśpiewali m.in. takie utwory jak: Przybyli ułani pod okienko, Wojenko, wojenko, Rozszumiały się wierzby, Dziś do ciebie przyjść nie mogę, Chłopcy silni jak stal, Hej chłopcy, bagnet na broń, Sanitariuszka Małgorzatka i Czerwone maki. Publiczność, zaopatrzona w teksty utworów, chętnie włączała się do wspólnego śpiewania.
Kiedy z ustawionej w plenerze sceny zeszli młodzi artyści, mikrofon oddano widzom. Tego dnia każdy, kto poczuł pragnienie wyśpiewania dowolnego utworu na żołnierską nutę, mógł spróbować swoich sił przy akompaniamencie Juliana Czaporowskiego. Chętnych nie brakowało. Wszystkich śmiałków publiczność nagrodziła dużymi brawami.
Muzyczna niedziela na skwerku w Garwolinie zorganizowana została dla uczczenia pamięci żołnierzy walczących w obronie Ojczyzny podczas II wojny światowej. Organizatorzy, zachęceni dużym zainteresowaniem mieszkańców Garwolina, zapraszają na podobny koncert w przyszłym roku.
Wspólne śpiewanie żołnierskich piosenek przygotowali: Teatr Muzyczny Od Czapy, Stowarzyszenie Kawaleryjskie im. 1. Pułku Strzelców Konnych oraz Centrum Sportu i Kultury.
(MA) 2011-09-13 14:01:12
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Chwała organizatorom. Takie imprezy integrują mieszkańców. Tylko prosimy częściej. Szkoda tylko że nie wszyscy mieszkańcy czują potrzebę uczestniczenia, bo jak na siedemnastotysięczne miasto to trochę mało nas było. Najłatwiej na forach wypisywać że tu nic się nie dzieje.
Bardzo fajna impreza. Chyba też przez to że każdy który tu przyszedł nie był tylko biernym widzem ale i uczestnikiem. Szkoda tylko że nasz skwerek mimo ostatniego liftingu ciągle jest nie przystosowany do organizacji takich imprez choćby przez brak sceny i wciąż za mała przestrzeń dla ludzi. Może już czas na likwidację atrapy fontanny w nerce i zrobienie sceny np. na dachu byłego WC?