
Były liryczne tęsknoty bardów drogi, chwile wzruszeń i nostalgii. Nie brakowało uśmiechów i wspólnego śpiewania, które sprawiło, że aulę w Zespole Szkół w Miętnem wypełniła niezwykła, magiczna atmosfera. Wszystko to za sprawą koncertu popularnej grupy Stare Dobre Małżeństwo.
Publiczność, wypełniającą po brzegi aulę Zespołu Szkół w Miętnem, powitał Krzysztof Myszkowski, który zaprosił słuchaczy do świata twórczości poetów, których wiersze od lat znajdują się wśród utworów granych przez zespół oraz do świata własnej twórczości, w którym on sam funkcjonuje od ni edawna. – W związku z tym, z jednej strony odczuwam pewien rodzaj onieśmielenia, z drugiej zaś niebywałą wręcz ekscytację. Można oczywiście zadać kłopotliwe pytania: dlaczego tak późno do tego doszło. Nie wiem, ale z pewnością lepiej późno, niż za wcześnie. Zawsze warto o tym pamiętać. Treść tych wszystkich utworów być może rozjaśni, a na pewno okrasi lapidarny, acz konkretny i precyzyjny akompaniament moich wspaniałych kolegów muzyków Romana Ziobry i Bolesława Pi etraszkiewicza – mówił artysta.
Szczęścia, ciszy i trafnych, życiowych wyborów!
I tak, tego wieczoru w Miętnem nie zabrakło wyśpiewanych wierszy Edwarda Stachury, Adama Ziemianina i Jana Rybowicza, którego muzyk określił swoim bratem bliźniakiem w sztuce i przyznał, że wierzy jego słowom jak swoim. Krzysztof Myszkowski, który nawiązał doskonały kontakt z publicznością, niemal przed każdym utworem kierował do niej kilka słów. Było o ufnej wierze i oczekiwaniu na triumf sprawiedliwości, ku przestrodze dla siejących zamęt kr zykaczy o zemście słowa, a także o ciszy, o której zapominamy w tych czasach dziwacznych, rozkrzyczanych i niezbyt rozgarniętych. – Tylko cisza może ocalić w nas resztki naszej wolnej woli, naszych wolnych wyborów, było nie było fundamenty najprawdziwszego szczęścia. I tego szczęścia, i tej ciszy, i zawsze trafnych wyborów życiowych, płynących z wolnej, nieprzymuszonej woli państwu życzę, jak sobie samemu. Niech nam nikt nigdy tego nie odbiera, nie reglamentuje – mówił Krzysztof Myszkowski.
Wyjątkowa atmosfera i namiastki domu
Podczas koncertu zespół wykonał najpiękniejsze i najbardziej znane ballady, w tym m.in.” „Bieszczadzkie anioły”, „Jak” (Cudne manowce) i „Czarny blues o czwartej nad ranem”. Tego piątkowego wieczoru w auli rozbrzmiały także między innymi takie utwory jak: „Pięćdziesiątka”, „Kompresja ciszy”, „Sejsmograf rozsądku” i „Sanctus”. Wyjątkową i niepowtarzalną atmosferę koncertu zapewniła publiczność, która włączała się w śpiewanie wykonywanych utworów. Początkowe, nieśmiałe szepty pojedynczych osób przeradzały się w śpiew całej sali. Nie brakowało długich, gorących braw. Krzysztof Myszkowski, który nie ukrywał radości z tak serdecznego przyjęcia grupy w Miętnem, bez nadmiernego, „publicznego rozlewu wazeliny” podziękował publiczności za atmosferę życzliwości i trwanie przy zespole.
Stare Dobre Małżeństwo, po blisko dwugodzinnym koncercie, żegnane przez publiczność gromkimi brawami na stojąco, jeszcze kilkakrotnie wracało na scenę. Bisując, zespół zagrał między innymi piosenki „Jest już za późno, nie jest za późno” i „Nie rozdziobią nas kruki”. Nie zabrakło wspólnego zaśpiewania utworu „Z nim będziesz szczęśliwsza” oraz nowej opowieści o autobusie linii 82. W podzięce za „symbiozę szczerozłotą, za anielską cierpliwość i niezwykłe skupienie na słowie” Stare Dobre Małżeństwo utworem „Namiastki domu” zabrało publiczność „na zaplecze” tego koncertu życia – do hotelu, czyli tak jakby do własnego domu.
– Było super! Po prostu rewelacja! Zespół znam od lat, ale do tej pory nie miałam okazji być na ich koncercie, dlatego bardzo ucieszyłam się z ich wizyty w Miętnem – powiedziała po koncercie Aga.
(ur) 2015-11-21 18:22:40
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
koncert super, sala do niczego!!