Tak się zdaje prawo jazdy "po garwolińsku"

Porównujemy skuteczność ośrodków szkolenia kierowców z terenu powiatu garwolińskiego. Sprawdzamy też, jaka liczba kursantów poszczególnych szkół podchodziła do egzaminów oraz jaka była zdawalność na egzaminach praktycznych i teoretycznych.

Dane, które przedstawiamy, dotyczą 2022 roku. Udostępnił je Wydział Komunikacji Starostwa Powiatowego w Garwolinie. Skupiliśmy się na najpopularniejszej kategorii prawa jazdy - czyli B.

Statystyki obejmują egzaminy zdawane jedynie w WORD Siedlce, w tym przede wszystkim filii w Garwolinie. Nie ma w nich uwzględnionych przypadków, gdy ktoś szkolił się w naszych OSK, a zdawał w WORD-ach w innych miejscach w Polsce. Podkreślamy także, że podane liczby egzaminów nie określają liczby kursantów danej nauki jazdy, a każde przystąpienie do egzaminu -jeśli jeden kursant zdawał 5 razy, to każdy jego egzamin będzie uwzględniony. Z kolei w rubryce wynik pozytywny jest uwzględniony oczywiście tylko egzamin zaliczony.

W ubiegłym roku funkcjonowało 16 szkół nauki jazdy

W powiecie garwolińskim mamy sporą konkurencję, jeśli chodzi o szkoły nauki jazdy. Według danych wydziału komunikacji w ubiegłym roku do egzaminów przystępowali kursanci 16 Ośrodków Szkolenia Kierowców, które prowadziły wtedy działalność. W zestawieniu nie wymieniliśmy szkół, które przestały funkcjonować w poprzednich latach, ale ich kursanci przystępowali do egzaminów w 2022 roku. Uwzględniliśmy z kolei szkołę, która w ubiegłym roku funkcjonowała, ale w obecnym zawiesiła działalność. Jest to OSK Robert Ragus.

Z danych przedstawionych przez starostwo wynika, że szkołą, która cieszy się zdecydowanie największą popularnością wśród kursantów, którzy przystępują do egzaminów, jest OSK Marcin. Według statystyk, wyraźnie odstaje od reszty stawki. W 2022 roku kursanci OSK Marcin przystąpili do 933 egzaminów teoretycznych, z czego zdano 424. Daje to 45,44% zdawalności. Praktyka to 756 egzaminów i 436 zakończonych sukcesem, czyli 57,67% zdawalności.

Na drugim miejscu pod względem liczby zdawających kursantów jest OSK Olaf. Do egzaminu teoretycznego w minionym roku klienci tej szkoły przystąpili 580 razy. Zdanych egzaminów było 305, co daje 55,96% skuteczności. Do praktyki podchodzili 478 razy, zaliczając 317, czyli 67,16%.

Dalej jest już bardziej ciasno, łącznie powyżej 300 egzaminów zdawali kursanci czterech OSK. Najwięcej z nich -co daje 3. miejsce w powiecie w 2022 roku -przypadło OSK Krzysztof Mika. Teoria to 154 egzaminy, przy 101 zdanych (66,89%), a praktyka 204, przy 99 zdanych (49,01%).

Przychodzą głównie z polecenia

Lider tego zestawienia, OSK Marcin, z powodzeniem kształci przyszłych kierowców od 2004 roku. Poszerza swoją ofertę, na przykład o kursy na wózki widłowe, koparki czy koparko-ładowarki. Skąd tak duże zainteresowanie tym ośrodkiem? Marcin Sobkowicz -właściciel OSK Marcin podkreśla, że kursanci przychodzą głównie z polecenia. Ktoś u nich się uczył, był zadowolony i powiedział o tym innym.

Zdj. Właściciel OSK Marcin: Marcin Sobkowicz

Marcin Sobkowicz zauważa, że OSK Marcin skupia się przede wszystkim na tym, żeby nauczyć kursanta dobrze jeździć, aby przekazać mu jak najwięcej wiedzy potrzebnej do bezpiecznej jazdy. Egzamin zdaje się niejako "przy okazji". – Sam najbardziej lubię z jeździć z osobami, które nie pytają co zrobić, żeby nie oblać egzaminu, tylko co zrobić, żeby bezpiecznie jeździć – podkreśla. – Nie nastawiamy się na to, aby "tłuc" trasy typowo egzaminacyjne pod egzamin. Organizujemy także i wyjazdy na drogę ekspresową, i do większego miasta, żeby pokazać, co wpływa na bezpieczne poruszanie się po drodze – opowiada instruktor z ponad 20-letnim stażem, który jest także instruktorem doskonalenia techniki jazdy.

Przyznaje, że statystyki też są ważne, ale zdecydowanie ważniejsze jest to, aby nauczyć kursanta bezpiecznej jazdy. Najczęściej do OSK przychodzi młodzież. Stosunkowo dużo klientów OSK Marcin stanowią jednak osoby starsze. – 55-letnią panią będzie trudniej tak wyuczyć, żeby zdała egzamin za pierwszym razem. Na pierwszy egzamin pójdzie, żeby zobaczyć, jak on wygląda. Stresuje się. Egzamin zda za 3 razem – podkreśla. Wtedy statystyki szkoły spadną, ale kobieta będzie dobrze przygotowana do jazdy. Zauważa ponadto, że nie chodzi o bycie najtańszym na rynku.

– Jak ktoś tanio szkoli, to pytanie, czy ma najlepszych instruktorów. Nie sądzę, aby najlepszym instruktorom można było mało płacić. Trzeba mieć dobrą kadrę. Kursanci wtedy wiedzą, że instruktorzy będą dobrze wyszkoleni, a przy okazji zdają egzamin najczęściej za pierwszym razem – mówi.

Jakie cechy powinien mieć dobry instruktor? Marcin Sobkowicz odpowiada, że dobry instruktor to taki, który potrafi wiedzę przekazać i sam wierzyć, że przekazywane przepisy ruchu drogowego są ważne. – Ja uczę innych tak, jak sam jeżdżę. Sam doszkalam siebie i pracowników. Doskonalimy swoje umiejętności na szkoleniach obowiązkowych i nieobowiązkowych – zaznacza. Instruktor musi także lubić to, co robi. – Powinna być to osoba z powołaniem, która czuję tę pracę i ma satysfakcję z jej wykonywania – podsumowuje.

Indywidualne podejście do kursanta

Z danych, które otrzymaliśmy, wynika, że najlepszą zdawalnością "praktyczną" może poszczycić się OSK Piotrek. W ubiegłym roku kursanci tej szkoły nauki jazdy zdawali egzamin teoretyczny 131 razy. Wynikiem pozytywnym zakończyło się 97 egzaminów, co daje 74,62% zdawalności. Na drugim miejscu uplacował się OSK Olaf -67,16% (478 egzaminów, z czego 317 zdanych). Trzecie miejsce zajęła EMOLA Szkoła bezpiecznej jazdy -66%( 50 egzaminów, w tym 33 zdane).

Jaka jest recepta na skuteczne szkolenie? Jak podkreśla właściciel OSK Piotrek Piotr Zając, na taki wynik składa się wiele czynników. Jednym z głównych jest umiejętne przekazywanie wiedzy w taki sposób, żeby zainteresować kursanta do tego, co chce się przekazać. A że każdy kursant jest inny, to często stosuje się wiele różnych sposobów, popartych odpowiednimi przykładami. W szkole nastawiają się na indywidualne podejście do kursanta. – Jeśli w jakiś sposób tłumaczymy daną rzecz i to nie działa, to szukamy innego sposobu wytłumaczenia – mówi.

Zdj.: Właściciel OSP Piotrek: Piotr Zając

– Jak najrzetelniej przekazuję wiedzę kursantom. Mam 12-letnie doświadczenie w szkoleniu, które przekazuję swoim instruktorom i wymagam od nich, żeby bardzo dokładnie powtarzali z kursantami to, czego ja ich nauczyłem. Sam przez rok szkoliłem swojego instruktora – tłumaczy. OSK Piotrek specjalizuje się w kat. B. – Nie stawiamy na inne kategorie, tylko skupiamy się tylko na tej jednej, aby jak najlepiej przekazywać wszelkie niuanse. Mamy też ograniczoną liczbę miejsc, wolimy przeszkolić mniej kursantów, a dokładniej – argumentuje.

Kursanci OSK Piotrek regularnie jeżdżą też do Warszawy, gdzie uczą się poruszać po trudnych miejscach, dużych rondach, skrzyżowaniach z tramwajami. – Gdy wracają do Garwolina, to stwierdzają, że tu nie ma trudnych skrzyżowań i mają większą pewność siebie – zauważa P. Zając. Instruktorzy OSK Piotrek często siadają z tyłu podczas egzaminów jako obserwatorzy, dzięki czemu poznają, jakie polecenia wydaje egzaminator, w jaki sposób je wydaje, na co zwraca uwagę.

– Na egzaminie wewnętrznym staramy się to odzwierciedlić, żeby kursant poczuł się jak na egzaminie państwowym – zaznacza. Szkoła ma plac manewrowy po sąsiedzku z WORD-em, dlatego kursanci mają możliwość obejrzenia egzaminu na żywo. – Nasi kursanci egzamin zdają naszym autem, tym samym, na którym czyli się jeździć. To zmniejsza stres – nadmienia.

Kursant, zanim przejdzie do jazdy, ma przekazywaną dużą dawkę wiedzy teoretycznej. – Mocno pilnujemy frekwencji na zajęciach teoretycznych. Na zajęciach teoretycznych przekazujemy jak najwięcej praktyki. Już na wykładach mówimy, co będzie na egzaminach. Wtedy podczas jazdy łatwiej się współpracuje, jest mniej na rozmowy, a więcej  czasu na samą jazdę – wyjaśnia. – Z roku na rok mamy coraz więcej kursantów, a jednocześnie z każdym rokiem mamy wyższą zdawalność – podkreśla. Jaki powinien być dobry instruktor? – Wymagający, stawiający na indywidualne podejście, znający wszystkie przepisy i wymagania na egzaminach – mówi.

Podstawa to dobre przygotowanie z zakresu znajomości przepisów ruchu drogowego

W egzaminach teoretycznych najlepszą zdawalnością w ubiegłym roku może pochwalić się OSK Krzysztof Mika -154 egzaminy, przy 101 zdanych (66,89%). Tuż za nim znajduje się OSK Grześ -75 egzaminów, z czego 47 zdanych, co daje 65,28% zdawalności. Podium zamyka OSK Waldi ze skutecznością 59,26% -55 egzaminów teoretycznych, z czego 32 zdane.

Krzysztof Mika prowadzi Ośrodek Szkolenia Kierowców od 20 lat. Uważa, że podstawą przyszłego kierowcy jest dobre przygotowanie z zakresu znajomości przepisów ruchu drogowego. – Nie da się uczyć kursanta praktycznej nauki jazdy bez tej wiedzy. Dlatego w mojej szkole jazdy zawsze były i są prowadzone zajęcia teoretyczne w sposób ciekawy i bardzo dokładny. Kandydaci na kierowców bardzo chętnie w nich uczestniczą, gdyż w ten sposób zdobyta wiedza ułatwia im bezproblemową naukę teorii na egzamin, jak również wykorzystują zdobytą wiedzę w przyszłości, już jako kierowcy – podkreśla.

Zdj. Właściciel OSK Krzysztof Mika

Po odbytym szkoleniu kursant weryfikuje swoją wiedzę poprzez egzamin wewnętrzny przeprowadzony w Ośrodku Szkolenia Kierowców. – Przeprowadzenie szkolenia teoretycznego i egzaminu wewnętrznego skutkuje wysoką zdawalnością państwowego egzaminu teoretycznego – zauważa.

Według Krzysztofa Miki cechą dobrego instruktora jest wysoka kultura osobista, cierpliwość, indywidualne podejście do kursanta, a przede wszystkim trzeba lubić to, co się robi, gdyż to nie szkoła uczy, ale ludzie w niej pracujący. – Przeprowadzone dokładnie, rzetelnie i w ciekawy sposób wykłady, sprawdzenie swojej wiedzy w trakcie egzaminu wewnętrznego w szkole jazdy, jak również instruktor z pasją dają sukces na egzaminie państwowym – podsumowuje.

Źródło grafiki: Starostwo Powiatowe w Garwolinie

Jarosław Staszczuk