
Uśmiercenie i utylizacja ponad 130 świń, wyznaczenie obszaru zapowietrzonego i zagrożonego, oznakowanie go tablicami informacyjnymi, wyłożenie mat dezynfekcyjnych na drogach, szereg nakazów i zakazów – to jedne z najważniejszych działań, podejmowanych w celu likwidacji wykrytych po raz pierwszy w powiecie ognisk ASF oraz zapobiegnięcia rozprzestrzeniania się wirusa afrykańskiego pomoru świń na inne stada. Wiadomo już, że w gospodarstwach, w których wykryto ASF, nie przestrzegano zasad bioasekuracji.
W poniedziałek w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Garwolinie odbyła się konferencja prasowa z udziałem starosty garwolińskiego Mirosława Walickiego i powiatowego lekarza weterynarii Andrzeja Korysia. Konferencja dotyczyła wykrycia dwóch ognisk afrykańskiego pomoru świń w powiecie garwolińskim, ich likwidacji oraz zasad, obowiązujących w wyznaczonych strefach w promieniu 3 i 10 km od ognisk choroby. To pierwsze przypadki ASF w historii powiatu garwolińskiego.
Błyskawicznie uśmiercono zwierzęta i podjęto dalsze działania
Starosta Mirosław Walicki poinformował, że badania w laboratorium w Puławach potwierdziły, że w dwóch stadach w powiecie garwolińskim pojawiły się ogniska ASF. – Ogniska te zostały już zlikwidowane. Prowadzimy dalej szereg działań, zmierzających do ograniczenia rozprzestrzeniania się ASF – mówił włodarz powiatu. Powiatowy lekarz weterynarii Andrzej Koryś przypomniał, że w poniedziałek 1 lipca lekarz weterynarii wolnej praktyki zgłosił podejrzenie choroby w stadzie, znajdującym się w miejscowości Leonów w gminie Maciejowice. – W związku z tym zgłoszeniem wdrożyliśmy procedury, które miały za zadanie albo wykluczyć, albo potwierdzić podejrzenie. Gospodarstwo zostało skontrolowane. Zostały pobrane próbki do badań w kierunku afrykańskiego pomoru świń i w trybie przyspieszonym zostały wysłane do laboratorium referencyjnego Instytutu Weterynarii w Puławach celem zbadania. Tego samego dnia wieczorem otrzymaliśmy wynik badań. Okazało się, że w gospodarstwie jest wirus ASF. Trzy sztuki spośród świń, które tam się znajdowały padły. Żywych było jeszcze 17 – poinformował Andrzej Koryś.
O wykryciu ogniska AFS został powiadomiony wojewódzki lekarz weterynarii i starosta garwoliński. Jednocześnie powiatowy lekarz weterynarii podjął przygotowania do wejścia do ogniska i wszczęcia działań związanych z likwidacją ogniska choroby. – Działania zostały rozpoczęte o 5 rano we wtorek. Tego samego dnia wszystkie świnie, które jeszcze znajdowały się w stadzie, zostały uśmiercone i przekazane do zakładu utylizacyjnego celem spopielenia i zostały wszczęte prace, mające na celu uporządkowanie gospodarstwa, szczególnie budynków inwentarskich – relacjonował przebieg działań lekarz weterynarii. Andrzej Koryś dodał, że z gospodarstw usunięto wszystkie rzeczy, których nie dało się zdezynfekować i zakopano je w ziemi oraz przeprowadzono wstępną i bieżącą dezynfekcję. Działania w ognisku w Leonowie zakończyły się około godziny 23.00.
Tego samego dnia do powiatowego lekarza weterynarii trafiło zgłoszenie o drugim gospodarstwie, w którym podejrzewano ASF. Było to stado w miejscowości Sośninka w gminie Łaskarzew. W gospodarstwie znajdowało się 77 sztuk trzody. Procedura została powtórzona. Po potwierdzeniu obecności wirusa, błyskawicznie uśmiercono zwierzęta, zutylizowano je oraz zamknięto gospodarstwo celem przeprowadzenia dezynfekcji. – Nie można do tych gospodarstw swobodnie się przemieszczać. Nie można tym bardziej wprowadzać żadnych zwierząt. Są to gospodarstwa zamknięte – podkreślił Andrzej Koryś.
Restrykcyjne zasady dotkliwe dla hodowców i przedsiębiorców
Powiatowy lekarz weterynarii dodaje, że oba gospodarstwa są ogniskami ASF i pozostaną nimi, zgodnie z przepisami, aż do uchylenia decyzji o wyznaczeniu ogniska choroby. Ponieważ obszar oddziaływania ognisk obejmuje również część powiatu kozienickiego wojewoda mazowiecki 5 lipca wydał rozporządzenie o ustanowieniu obszaru zapowietrzonego (w promieniu 3 km od ogniska choroby) i obszaru zagrożonego (w promieniu 10 km od ogniska ASF). W tych obszarach obowiązują nakazy i zakazy, które mają na celu zapobieżenie rozprzestrzeniania się pomoru na pozostałe gospodarstwa i na dalsze okoliczne miejscowości i tereny. W tych strefach przez minimum 30 dni obowiązuje zakaz jakiegokolwiek ruchu świń. Nie można zwierząt sprzedawać, przemieszczać, kryć i ubijać na potrzeby własne. Dopiero po tym czasie świnie będzie można przemieszczać, ale z przestrzeganiem bardzo restrykcyjnych zasad i po przeprowadzeniu kontroli gospodarstwa i pobraniu próbek do badań, które wykluczą obecność wirusa. Również zakłady ubojowe muszą stosować się do określonych wytycznych. Mają m.in. ograniczone możliwości zakupu zwierząt. Pełną treść rozporządzenia można pobrać jako załącznik na dole strony.
Andrzej Koryś przyznaje, że restrykcyjne zasady są dotkliwe dla producentów trzody chlewnej i przedsiębiorców, zajmujących się produkcją środków spożywczych zwierzęcego pochodzenia, szczególnie wieprzowiny. Po 30 czy 45 dniach z zakazem sprzedaży zwierząt świnie są przerośnięte i nie ma chętnych na kupienie zwierząt z takiej strefy. Zasady te muszą być jednak skrupulatnie przestrzegane, aby nie dopuścić do rozniesienia choroby na większą ilość stad. Lekarz weterynarii dodaje, że dla bezpieczeństwa, jego decyzją, w miejscowościach Leonów i Sośninka, zostały uśmiercone zwierzęta, znajdujące się w 4 stadach, w bezpośredniej bliskości do gospodarstw, w których wystąpiło ognisko ASF. Łącznie zabito w nich 34 sztuki trzody. Od zwierząt zostały pobrane próby do badań. – Choroba ASF jest chorobą bardzo niebezpieczną z punktu widzenia gospodarczego. Ona nie jest szkodliwa dla ludzi. W żaden sposób ludzie nie mogą się nią zakazić i zachorować, natomiast straty gospodarcze są tak ogromne, że państwo polskie musiało przedsięwziąć takie kroki, które by pozwoliły na likwidację w zarodku tej zarazy i nie dopuszczenie do rozwlekania na następne tereny, gdzie hodowla świń jest na jeszcze wyższym poziomie i pogłowie jest znacznie większe – podkreślił Andrzej Koryś. Powiatowy lekarz weterynarii dodał, że wszyscy mieszkańcy miejscowości, których dotyczą wyznaczone obszary, zostali zobligowani do przestrzegania przepisów zawartych w rozporządzeniu, które zostało rozesłane do urzędów gmin, instytucji, przedsiębiorstw itp.
Mobilizacja sił i służb
Andrzej Koryś dodał, że dodatkowo, do obszaru zapowietrzonego i zagrożonego, ustalanego przez wojewodę, dochodzi zasięg stref z ograniczeniami, które wyznacza Unia Europejska (na mapce kolor niebieski). W tę strefę weszły gminy Maciejowice, Sobolew, Łaskarzew i połowa gminy Wilga od rzeki Wilga na południe. Lekarz weterynarii zaznacza, że o ile obszary zapowietrzony i zagrożony mogą zostać zniesione decyzją wojewody w ciągu 1,5 do 2 miesięcy, to strefa niebieska będzie utrzymywana około pół roku. Oczywiście, jeśli nie będzie kolejnych ognisk lub przypadków padłych, chorych dzików. – Unia Europejska jest bardzo ostrożna i te strefy znosi znacznie wolniej. Dodatkowo, sytuacja jest o tyle skomplikowana, że strefa niebieska nie pokrywa się do końca z okręgami zapowietrzonym i zagrożonym, ustanowionym przez weterynarię polską. (...) Bogu dzięki, że przy tym ognisku pierwszym zostały zmobilizowane i sprawdziły się wszystkie służby i siły, które są przewidziane do realizacji tego zadania – mówił Andrzej Koryś, który podkreślił, że szybką likwidację ognisk umożliwiła współpraca i wsparcie starosty oraz wójtów gmin. W ramach jak najlepszego koordynowania działań 3 lipca starosta Mirosław Walicki zwołał posiedzenie powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego z udziałem wybranych wójtów, powiatowego lekarza weterynarii, zarządców dróg, komendantów policji, ochotniczych i zawodowych straży pożarnych. Włodarz powiatu podczas konferencji podziękował wszystkim wójtom, służbom oraz mieszkańcom za wsparcie w działaniach.
Walka z ASF jest trudna
Powiatowy lekarz weterynarii podkreślił, że ASF potrafi się rozwijać dosyć długo, więc służby nadal zachowują czujność, ponieważ nie wiadomo, czy źródła zakażenia nie dadzą kolejnych ognisk. Andrzej Koryś dodał, że walkę z wirusem utrudnia okres prac związanych ze żniwami (przywożenie zboża do budynków), a później ze zbiorami kukurydzy. Może to spowodować wniesienie wirusa do gospodarstwa. Wirus może być także przenoszony na kołach pojazdów, dlatego w ramach zapobiegania rozprzestrzeniania się choroby na drogach rozłożono maty dezynfekcyjne. Miejsca, w których się one pojawiły są oznakowane i należy w nich zwolnić. Ponadto, obszary zapowietrzony i zagrożony zostały oznakowane dużymi, żółtymi tablicami informującymi, które mają przestrzec podróżujących, którzy powinni zwiększyć ostrożność i mieć świadomość tego, że wirusa można także przenieść z lasu poprzez wejście w odchody dzika.
Bardzo ważne jest przestrzeganie zasad bioasekuracji w gospodarstwach, w których są hodowane świnie. Hodowcy musza posiadać m.in. maty w bramach wjazdowych, maty dezynfekcyjne w wejściach do budynków, nie mogą łączyć w jednym budynku świń i bydła lub innych zwierząt, musza przestrzegać zakazu karmienia zielonkami, zakazu wchodzenia osób postronnych oraz mają obowiązek prowadzić szczegółową ewidencję wjeżdżających pojazdów i osób wchodzących na teren gospodarstwa oraz ewidencję zwierząt padłych.
Likwidacja stad i co dalej?
Po likwidacji chorych stad wszystkie gospodarstwa znajdujące się w obszarze zapowietrzonym i zagrożonym zostaną skontrolowane przez lekarzy weterynarii. W gospodarstwach, w których znajdują się świnie, zostaną sprawdzone warunki ich utrzymywania, łącznie z zachowaniem zasad bioasekuracji. Od świń zostaną także pobrane próbki do badań. W przypadku stwierdzenia rażących uchybień, będą nakładane kary administracyjne, łącznie z zakazem hodowli świń i nakazem ubicia znajdujących się w gospodarstwie zwierząt.
Obecnie, inspekcja weterynaryjna prowadzi czynności, które mają na celu ustalenie przyczyny powstania ognisk ASF. Już teraz wiadomo, że w obu gospodarstwach, w których wykryto chorobę, nie przestrzegano zasad bioasekuracji. W jednym pomieszczeniu znajdowały się świnie i króliki, karmione zielonką. Do gospodarstwa trafiły już także plony z rozpoczętych żniw. Andrzej Koryś zaznacza, że są to prawdopodobne przyczyny pojawienia się wirusa i nie można jeszcze z całą pewnością stwierdzić, czy to właśnie to zawiodło.
Andrzej Koryś przyznał, że bardzo duża ilość gospodarstw rezygnuje z prowadzenia niedużych hodowli świń. W większości skontrolowanych gospodarstw były stwierdzone uchybienia. W efekcie kontroli wydano już kilkadziesiąt decyzji o zakazie hodowli i ubiciu stad.
Starosta Mirosław Walicki dodał, że rolnicy, którzy po kontroli gospodarstwa, w związku z niewprowadzeniem zasad bioasekuracji, otrzymają decyzję o likwidacji stada i zdecydują, że nie będą utrzymywać świń, mogą udać się do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, gdzie otrzymają rekompensatę.
Powiatowy lekarz weterynarii Andrzej Koryś apeluje do hodowców o skrupulatne przestrzeganie zasad bioasekuracji i do wszystkich osób, które zobaczą padłe dziki o zgłaszanie takich przypadków!
ur
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie