
20-letnia kobieta z 19-miesięcznym dzieckiem pojawiła się w gm. Maciejowice ostatniego dnia ubiegłego roku. Po kilkunastu dniach zdesperowana kobieta zadzwoniła na numer alarmowy, prosząc o zabranie od niej dziecka. Powiedziała, że w przeciwnym razie zrobi mu krzywdę.
– Około godziny 18.00 otrzymaliśmy powiadomienie z CPR Radom, z treści którego wynikało, iż przebywająca na terenie gminy Maciejowice 20-letnia kobieta chce oddać małe dziecko, podając jako powód tej decyzji to, że nie może zapewnić mu podstawowych potrzeb życiowych – informuje asp. szt. Leszek Wielgosz, asystent ds. informacyjno-prasowych Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy poinformowali oficera dyżurnego KPP Garwolin o przekazaniu dziecka przez matkę załodze karetki pogotowia. Następnie maleństwo zostało przewiezione do szpitala.
GOPS: Nie prosiła wcześniej o pomoc
– Kobieta była trzeźwa. Sporządzono stosowną dokumentację, która trafi do Sądu Rodzinnego, jak również powiadomiono miejscowy GOPS – dodaje aspirant Wielgosz. Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Maciejowicach Danuta Wojciechowska potwierdza, że informacja o tragicznej sytuacji młodej matki dotarła do zarządzanej przez nią placówki dopiero po dramatycznym telefonie kobiety na numer alarmowy. – Rozmawiałam z nią później. Kobieta ta pojawiła się na terenie gminy 31 grudnia ubiegłego roku. Przyjechała z dzieckiem z Warszawy, ale nie posiada stałego miejsca zameldowania. Nie zgłaszała się do nas z prośbą o jakąkolwiek pomoc. Sprawą zajmuje się teraz sąd i PCPR – informuje Danuta Wojciechowska. Kierownik GOPS dodaje, że młoda matka nie tłumaczyła w żaden sposób w rozmowie z nią tego, że groziła, iż zrobi krzywdę swojemu dziecku.
Zawiedzione nadzieje i desperacki krok
Kobieta miała przyjechać z Warszawy do mężczyzny zamieszkałego na terenie gminy Maciejowice. Najprawdopodobniej liczyła na to, że razem z dzieckiem zamieszka u niedawno poznanego przyjaciela. Gdy dotarła na miejsce okazało się, że warunków do zamieszkania nie ma. Wówczas młoda kobieta podjęła decyzję o oddaniu dziecka. Tragiczna historia 19-miesięcznego porzuconego maleństwa będzie miała swój ciąg dalszy. Jaki? O tym zadecyduje Sąd Rodzinny w Garwolinie. – Czekamy na postanowienie sądu. Następnie uruchomimy procedurę znalezienia miejsca dla dziecka w odpowiedniej placówce. Istnieje szansa na to, że maleństwo trafi do któregoś z członków najbliższej rodziny, być może do babci – dodaje dyrektor Janina Kula z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Garwolinie.
(ur) 2014-01-09 15:29:05
Dyrekcja Gminnej Biblioteki Publicznej w Nowym Pilczynie dementuje informację, która pojawiła się w komentarzu pod artykułem, iż kobieta z dzieckiem, która odwiedza placówkę, jest osobą opisywaną w powyższym materiale. – To nie jest ta sama osoba – zapewnia dyrektor biblioteki.
Aktualizacja 2014-01-10 15:06:09
Fot. sxc.hu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Oddała dziecko bo opieka społeczna tak pomaga, że szkodzi. Skoro człowiek idzie do MOPSu i mówi, że jest bezdomny a ma małe dziecko to jak można wypuścić człowieka z takiej placówki ?! Do domu samotnej matki chcąc się dostać skierowanie z MOPSu tam też od ręki człowiek się nie dostanie. Ośrodki dla bezdomnych też ludzi z ulicy nie przyjmują. W weekendy nie ma w takich placówkach ludzi decyzyjnych. Powinni pomóc dziewczynie odzyskać dziecko a nie pozwolić na to by trafiło w ręce innych ludzi.
Podjęła słuszną, choć chyba najtrudniejszą decyzję. Wszyscy którzy ją potępiają niech sobie przypomną Madzię z Sosnowca, Szymona z Będzina, matkę z Hipolitowa i 5 noworodków i inne dzieci porzucane do śmietników - tego chcielibyście dla tej małej dziewczynki?
[quote name="bn"]patologia[/quote]Jaka patologia! Trzeba być naprawdę w ciężkiej sytuacji aby posunąć się do takiego kroku. Władze powinny wszystko zrobić, aby pomóc tej młodej dziewczynie i aby dziecko zostało przy matce.
A może lepiej zamiast oddawać dziecko do rodziny zastępczej to instytucje odpowiedzialne za rodziny czyli MOPS powinny znaleści powód dla którego kobieta zrobiła ten krok bo podejrzewam że doznała dużej krzywdy czyli skoro jest tu to czemu po niefartownym zwiąsku nie wróciła do wawy myślę że została tam skrzywdzona i uciekła tu a tu też nieszczęście i bezdomności pnę do tego że MOPS lub Sąd powinni zdecydować o umieszczeniu matki z dzieckiem w domu samotnej matki przecież takie istnieją jednak najsampierw powinni porozmwiać z matką bo wychowując przez 19 miesięcy własne dziecko to była trudna decyzja dla niej. Pomóżcie samotnym matką zapewniając im godne warunki życiowe typu dacz nad głową i w tym przypatku opieka psychologa
dobrze, że to się tak skończyło... mogło być naprawdę dużo gorzej.. co raz słyszy się o zabitych dzieciach i zwłokach ukrytych w różnych miejscach... tak dzięki pewnie dużej dozie desperacji, ale i uczuć do dziecka maluch żyje i jak nie wróci do babci to być może znajdzie kiedyś nową rodzinę...
patologia
Ona dłuższy czas mieszkała w Leokadii i błąkała się po całej gminie Łaskarzew a w szczególności po Pilczynie Nowym przesiadywała w biblotece po kilka godzin oczywiście z dzieckiem które było dosyć cienko ubrane jak na tą porę roku dziwie się że GOPS w Łaskarzewie nie zajął się ta sprawą.