Zaniedbane groby wojenne. Kto za nie odpowiada?

Zarośnięta, zaniedbana, z popękaną tablicą. Nasz Czytelnik jest oburzony stanem kwatery wojennej na cmentarzu w Wildze.

- To wstyd i hańba! - nie gryzie się w język mieszkaniec gminy Wilga, który niedawno odwiedził kwaterę wojenną na cmentarzu w Wildze. - Tak zarośniętego miejsca jeszcze nie widziałem - przyznaje, łapiąc się za głowę.

W kwaterze spoczywają polscy żołnierze polegli podczas II wojny światowej. W jej centrum stoi pomnik z piaskowca otoczony krzyżami. Między pomnikiem a krzyżami poustawiane są kamienie, a całość oddzielona jest od reszty cmentarza ogrodzeniem z łańcuchów.

Nasz Czytelnik zwraca uwagę na wysoką trawę oraz gałęzie, które przesłaniają krzyże. Tablica informacyjna jest popękana, a jeden ze słupków ogrodzenia z łańcuchem wrósł w drzewo. - Przecież to jest miejsce pamięci narodowej - oburza się mężczyzna, zastanawiając się, dlaczego gmina nic z tym nie robi.

Wójt gminy Wilga, Bogumiła Głaszczka, wyjaśnia, że kwatera wojenna nie jest wpisana do gminnej ewidencji zabytków, a sam cmentarz jest parafialny. Z tego powodu gmina nie jest odpowiedzialna za utrzymanie tego miejsca.

- Co roku przed Wszystkimi Świętymi dzieci ze szkół w Wildze i Kępie Celejowskiej sprzątają groby, zapalają znicze i składają wiązanki - informuje wójt. Na to gmina przekazuje środki ze swojego budżetu. Wszelkie większe prace, takie jak remonty czy usuwanie zarośli, należą jednak do obowiązków parafii, która jest administratorem cmentarza.

Ksiądz Tadeusz Kowalski, który objął funkcję proboszcza w Wildze w lutym 2025 roku, przyznaje, że jeszcze nie zapoznał się dokładnie ze stanem kwatery wojennej. Zapowiada jednak, że przyjrzy się temu miejscu. - Mam bzika na punkcie porządków, więc na pewno będę chciał ten teren uporządkować - zaznacza proboszcz. Dodaje również, że wszelkie większe prace renowacyjne będą wiązały się z niemałymi kosztami.

JS

Zdjęcia: Tomasz Dziwiszek