
Adam Stanisław Andruch z Chotyni i Irena Apolonia z domu Cieśla z Kownacicy ślub wzięli 71 lat temu. On miał wtedy 20 lat, a ona niespełna 19. Obecnie są małżeństwem z najdłuższym stażem w gminie Sobolew
Adam Stanisław Andruch z Chotyni i Irena Apolonia z domu Cieśla z Kownacicy ślub wzięli 71 lat temu, wkrótce po poznaniu się. 10 lutego 1953 roku on -mając 20 lat i ona -niespełna 19-letnia powiedzieli sobie „tak” w kościele parafialnym w Gończycach.
Po zaślubinach zamieszkali w domu rodzinnym pana Adama w w Chotyni, w którym mieszkają do dziś. Po niespełna roku urodził się syn.
Pracowali we własnym 7-hektarowym gospodarstwie. Cieszyli się swoim szczęściem, aż do chwili, kiedy pan Adam poszedł na dwa lata do wojska do Gdańska. Podczas pobytu w wojsku był tylko trzy razy w domu, a kiedy wrócił, to syn się go bał. Pani Irena z pomocą rodziców pracowała na gospodarstwie, jednocześnie wychowując syna. Po kilku latach urodziła się córka. Na 10-hektarowym gospodarstwie małżonkowie pracowali ciężko koniem i ręcznie, jednocześnie budując budynki gospodarcze, kształcąc swoje dzieci i doglądając pasiekę.
Na świat przychodziły wnuki i prawnuki. Doczekali się pięciorga wnuków oraz czternaściorga prawnuków. Cały czas wspierają się wzajemnie tak w zdrowiu, jak i w chorobie. Pan Adam do tej pory dogląda swoją ulubioną pasiekę pszczelą. Mieszkają na jednej działce z synem, ale nie opuścili swojego starego domu.
Pierwszy był... listonosz
W środę, 3 kwietnia, Jubilatów i ich rodzinę odwiedzili wójt gminy Sobolew Maciej Błachnio, kierownik USC w Sobolewie Iwona Rosłaniec oraz ks. kan. Jan Spólny, proboszcz parafii Gończyce. Przekazali kwiaty i upominki.
– Jak ksiądz nam dał ślub, to dwie ciocie męża siedziały blisko ołtarza w starym kościele. Mówią: mój Boże, dwoje dzieci -wspomina pani Irena. – A jakie to nerwowe było – śmieje się pan Adam.
Pani Apolonia wyjawia także, kto pierwszy złożył im życzenia w 70. rocznicę ślubu. Zmienił się listonosz. Nowy przyniósł pocztę. – Zaczął z nami rozmawiać. Jak tak rozmawialiśmy, to powiedziałam, że na przyszły rok 10 lutego będziemy obchodzili 70 lat małżeństwa. Bogu dzięki, dożyliśmy na drugi rok. Z samego ranka przychodzi listonosz z życzeniami i słodyczami. Nikt jeszcze nie zdążył do nas przyjść. Pytam: jak pan mógł pamiętać? On odpowiada: a telefon? – opowiada pani Irena. Okazało się, że listonosz zapisał sobie tę datę w telefonie.
Podczas spotkania było dużo wspomnień i śmiechów. Nie zabrakło okolicznościowego tortu.
Obecnie 91-letni pan Adam i prawie 90-letnia pani Irena są małżeństwem z najdłuższym stażem w gminie Sobolew.
JS
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie