Reklama

94-letnia pani Wanda od lat nie była na grobie rodziców - Żołnierze złożyli jej obietnicę

Historia pani Wandy, która od lat nie była na grobie rodziców wzrusza do łez... Żołnierze, poruszeni jej opowieścią, złożyli 94-latce obietnicę!

Żołnierze z powiatu garwolińskiego od połowy września pomagają mieszkańcom Kotliny Kłodzkiej, którzy stracili dobytek życia podczas powodzi. Każdego dnia wstają skoro świt, by zapukać w kolejne drzwi i pomóc kolejnej rodzinie. Nierzadko takie spotkania niosą za sobą wiele emocji i motywacji do dalszego działania. Czasem potrafią bardzo zaskoczyć żołnierzy.  

Za każdym razem, gdy żołnierze pomagają kolejnej rodzinie w usuwaniu skutków powodzi, poznają rodzinne historie. Mieszkańcy ze łzami w oczach opowiadają o tym, jak szybko woda wdarła się do ich domów i jak wyglądały przygotowania do nadejścia wody – ewakuacja dzieci i seniorów do dalszej rodziny, przenoszenie zwierząt hodowlanych na strychy domów, a przede wszystkim zabezpieczenie wszystkiego, co najcenniejsze.  


Z Sobolewa w głąb Rosji, a później na Dolny Śląsk

Podczas niesienia pomocy mieszkańcom Trzebieszowic, żołnierze z Garwolina poznali historię pani Wandy Gruszkiewicz. 94-letnia kobieta została odznaczona Krzyżem Zesłańców Sybiru, czyli wyrazem narodowej pamięci o obywatelach polskich, deportowanych w latach 1939-1956 na Syberię, do Kazachstanu i północnej Rosji, w hołdzie dla ich męczeństwa oraz wierności ideałom wolności i niepodległości.              

Pani Wanda opowiedziała terytorialsom z Garwolina o trudach związanych z przymusową deportacją, na którą trafiła razem ze swoją matką. Ojciec poszedł na wojnę. Jak się okazało, powodzianka została wywieziona w głąb Rosji z miejscowości Sobolew, czyli z terenu powiatu garwolińskiego, gdzie spędziła dzieciństwo.  

– Mimo sędziwego wieku, pani Wanda wszystko dokładnie pamiętała. Opowiedziała nam, jak wyglądała jej podróż w głąb Rosji i oczywiście to, jak trafiła na Dolny Śląsk. Pokazała swoje odmrożone ręce i częściowo amputowane palce – opowiada st.szer. Katarzyna z Garwolina.


Terytorialsi zadbają o grób rodziców 94-latki

– Podczas naszej rozmowy okazało się, że pani Wanda bardzo ubolewała nad faktem, że od trzech lat nie miała okazji do zapalenia znicza na grobie rodziców, których pochowano w Sobolewie. Miała jednak zdjęcia nagrobka. Nie pozostało nam nic innego, jak obiecać, że od razu po powrocie zadbamy o to, by grób jej rodziców został posprzątany i zapłonął na nim ogień pamięci – wspomina młoda kobieta. 


Operacja Feniks trwa
Żołnierze 61 Batalionu Lekkiej Piechoty działają na południu Polski od pierwszych godzin klęski żywiołowej, a od blisko miesiąca zadania realizują w ramach wojskowej operacji Feniks. Zaangażowanie żołnierzy dostosowane jest do potrzeb. Poza sprzątaniem i odbudową terytorialsi wciąż pomagają w dystrybucji darów, dostarczaniu wody, żywności i artykułów pierwszej potrzeby do setek potrzebujących. Do działań wykorzystywany jest sprzęt wojskowy w postaci cysterny, koparko-ładowarki, urządzeń oświetleniowych i agregatów prądotwórczych. Te ostatnie zasilają nagrzewnice, służące do osuszania zalanych budynków, zarówno mieszkalnych jak i użyteczności publicznej, w tym szkół i przedszkoli.

 

Inf. pras. 6MBOT, oprac. ur

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 29/10/2024 14:50
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do