Reklama

Autostopem po Europie

To była przygoda ich życia. Spontanicznie, bez dokładnych przygotowań ruszyli w podróż po Europie. Autostopem. O niezwykłej wyprawie opowiadają nam Paulina i Piotrek z Łaskarzewa.


eGarwolin.pl: Skąd wziął się pomysł na taką podróż?

Paulina&Piotrek: Pomysł na wyprawę narodził się w głowie Piotrka. Ja rok wcześniej zainteresowałam się historią chłopaków z „Busem przez świat” i stali się dla mnie inspiracją. Zamarzyłam, żeby zrobić chociaż coś podobnego, ale wtedy to były tylko marzenia. Jednak Piotrek szukał towarzysza wyprawy i te marzenia stały się rzeczywistością. Chcieliśmy uciec i oderwać się od codziennych problemów.

 

eG: Ile czasu i w jaki sposób przygotowywaliście się do podróży?

- Można powiedzieć, że do podróży nie przygotowywaliśmy się wcale. Wszystko było robione na ostatnią chwilę i całkowicie spontanicznie. Przygotowaliśmy listę podstawowych słówek po włosku i spis zabytków, które chcielibyśmy zobaczyć oraz ogromną listę, na której zapisaliśmy, co powinniśmy ze sobą wziąć, choć w sumie była ona skopiowana z Internetu. Przed podróżą czytaliśmy też różne fora autostopowe np. autostopik.pl i oglądaliśmy filmiki jak robili to inni ludzie.

 

eG: Nie mieliście żadnych obaw związanych z podróżą autostopem?

- Jeżeli chodzi o mnie to nie miałam ich wcale. Wychodzę z założenia, że trzeba być otwartym na świat i ufać ludziom, a dostaniemy to samo w zamian. Piotrek dzień przed wątpił, czy uda się dotrzeć przynajmniej do Pragi. Jednak gdy udało się złapać pierwszy samochód wszystkie wątpliwości minęły. Im człowiek mniej wie, tym lepiej śpi. Dostaliśmy wiele ostrzeżeń przed wyjazdem do Włoch, głównie ze strony kierowców tirów, jednak żadne z ich złowieszczych wróżb się nie sprawdziły.

 

eG: Jak zareagowali rodzice i znajomi? Zachęcali czy odradzali?

- Rodzice byli zaskoczeni pomysłem, ale nie odradzali. Po prostu oswoili się z tą myślą. Jesteśmy pełnoletni, więc mamy też prawo do własnych decyzji. Znajomi twierdzili, że to szalony pomysł, ale życzyli powodzenia, a w czasie podróży wysyłali wiadomości i pytali jak się trzymamy. Piotrek miał błogosławieństwo mamy. Wspierała go, gdyż podróżowanie autostopem było jej marzeniem z dzieciństwa.

 

eG: Jak wyglądało przemierzanie Europy autostopem?

- Przemierzanie Europy Zachodniej autostopem jest rzeczą łatwą. Na pewno dużo łatwiejszą, niż wyprawa na wschód. Przemieszczaliśmy się głównie tirami, bo też tirowcy okazali się najbardziej porządnymi ludźmi. Zawsze czymś poczęstowali i poopowiadali ciekawe historie, aczkolwiek ich praca wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, o których też sporo się nasłuchaliśmy. W każdym razie ci ludzie zasługują na szacunek i podziw. Jeżeli chodzi o kraje, to byliśmy w Czechach, Austrii, Włoszech i w Niemczech przejazdem. Na naszej trasie nie mogło zabraknąć zabytków i ważnych miejsc takich jak np. Bazylika św. Piotra, Coloseum, Pałac Schönbrunn w Wiedniu, katedra św. Wita w Pradze, Most Karola czy też Fontanna di Trevi. Ciekawym przeżyciem była również możliwość zobaczenia papieża. Nasz trip trwał od 29 maja do 17 czerwca. Ostatnim przystankiem był Gdańsk i obowiązkowy udział w Strefie Kibica podczas przegranego niestety przez nas meczu Polska – Czechy. Jednak atmosfera przed spotkaniem na długo zostanie w naszej pamięci.

 

eG: Jakie przygody przytrafiły się Wam podczas wyprawy?

- Autostop to jedna wielka przygoda. W trasie zdarzały się śmieszne sytuacje. Raz trafiliśmy na kierowcę, który wracał ze ślubu znajomej, która była na okładce jakiejś gazety. Mężczyzna miał około 45 lat, a zachowywał się jak nastolatek. Z wyglądu przypominał Johna Lennona i w czasie jazdy nie zwracał uwagi na przepisy ruchu drogowego. Był jednak bardzo pozytywnym człowiekiem i sam zaproponował nam podwózkę, gdy siedzieliśmy na stacji benzynowej w Austrii.

 

Niewątpliwie najgorszym przeżyciem było dla nas wylądowanie w centrum Bolonii… Kierowca źle nas zrozumiał. Chcieliśmy dotrzeć na stację benzynową na autostradzie w kierunku Florencji, lecz on wywnioskował, że chodzi nam o stację PKP i wysadził przy samej stacji w centrum Bolonii zapewniając z uśmiechem, że stąd to na pewno wszędzie dojedziemy. Wtedy nawet nie byliśmy w stanie podziękować za podwózkę, po prostu byliśmy w strasznie złym położeniu, a na dodatek dowiedzieliśmy się, że najbliższa stacja benzynowa na autostradzie, do której zmierzaliśmy jest oddalona o 20km… Na szczęście spadł nam z nieba pewien sympatyczny Włoch Roberto, który choć nie rozumiał ani słowa w żadnym innym języku, niż włoski podwiózł nas na odpowiednią stację. Do tej pory pamiętamy też nocleg w Tyrolu. Byliśmy tak zachwyceni widokiem gór i rzeki obok, że postanowiliśmy się przy niej rozbić. Po przebudzeniu okazało się, że woda jest przy samym namiocie. Na dodatek cały czas lało i wszystko było mokre.

 

eG: Jak się czuliście w takich momentach? Co dają takie doświadczenia?

- Autostop to huśtawka emocji. Bywa tragicznie. Człowiek czuje się wgnieciony w ziemię, nie widzi żadnego wyjścia z sytuacji, a za dwie godziny znajduje się kilka osób, które pomogą. Taką sytuację mieliśmy w Austrii. Po wygonieniu z autostrady dostaliśmy się do miasteczka, w którym nie było możliwości rozbicia namiotu. Perspektywa nocy spędzonej obok przystanku autobusowego była okropna. Postanowiliśmy więc skorzystać z ostatniej deski ratunku. Udaliśmy się do klasztoru franciszkanów, który znajdował się w tymże miasteczku. Przygarnęli nas, nakarmili i zapewnili nocleg. Po takich przeżyciach człowiek zaczyna cieszyć się z każdej najmniejszej rzeczy. Podczas takiej wyprawy dzieje się tyle, że po powrocie spokojnie można napisać o tym książkę.

 

eG: Jak reagowali na Was ludzie, z którymi mieliście kontakt w odwiedzanych krajach?

- Ludzie w innych krajach byli ciekawi skąd jedziemy, co zamierzamy robić w życiu. Zdarzali się też tacy, którzy wręczali nam pieniądze i jedzenie na dalszą wyprawę, inni oferowali nocleg i zapraszali do siebie Jeden Włoch dał nam nawet płytę z włoskimi piosenkami. Wszyscy byli strasznie mili i choć nie mogliśmy się z nimi w niektórych przypadkach dogadać w żadnym języku, to i tak można było się porozumieć na migi. Kierowcom naprawdę na tym zależało i potrafili dość długo objaśniać o co im chodzi za pomocą obrazków. Na swej drodze zagranicą spotykaliśmy też wielu Polaków, którzy wyjechali w pogoni za pracą a ich losy i historie często chwytały za serce, ponieważ żadna z tych osób nie była szczęśliwa.

 

eG: Jak wyglądała organizacja takiej podróży? Od czego zaczęliście?

- Organizacja takiej wyprawy dla jednych może należeć do niełatwych przedsięwzięć, jednak my postawiliśmy troszkę na spontaniczność i jak to Polacy jechaliśmy z hasłem „jakoś to będzie”. I jakoś to było (śmiech). Jednak po podróży oboje doszliśmy do wniosku, że wzięliśmy za dużo rzeczy i nie zabraliśmy ze sobą kilku potrzebniejszych. Do miast jechaliśmy trochę w ciemno, bez żadnych map, planów, jednak wszystko dostaliśmy za darmo na miejscu w informacjach turystycznych. Przy organizacji takiej wyprawy należy zdecydowanie porozmawiać z kimś, kto już coś takiego robił. To bardzo pomaga i dodaje wiary, że może się udać. Jednak najważniejsze jest to, że takie osoby posiadają bardzo dużą wiedzę na temat autostopowania i chętnie się nią dzielą. Czyli najważniejsze: pytać! Pytać, bo kto pyta, nie błądzi.

 

eG: A koszty wyprawy?

- To zależy od człowieka, od jego trybu życia. Kto na ile sobie może pozwolić, tyle bierze ze sobą. Są śmiałkowie, którzy na taką wyprawę nie biorą często nic i liczą na szczęście i zazwyczaj im się udaje. Niektórzy na cały miesiąc biorą 200 euro i to też im wystarcza. Naprawdę ciężko jest określić sumę, ponieważ inni będą woleli wziąć jedzenie z domu jak my, a inni kupować na miejscu.

 

eG: W jaki sposób uwiecznialiście swoją podróż? Czym ona dla Was była?

- Podróż uwiecznialiśmy zdjęciami. Nie kupowaliśmy drogich sprzętów, bo potem żal by było jakby coś się z nimi stało. Wystarczyła nam tylko cyfrówka, a właściwie musiała wystarczyć. I tak najważniejsze wspomnienia są w sercu, a niektóre w dzienniku, który prowadziliśmy. Podróż była dla nas wielką szkołą życia, jak zachować się w trudnych warunkach, jak nie bać się ludzi. Jednak najważniejsze co wyniosłam z tej podróży to patriotyzm. Trzeba doceniać Polskę, bo jest naprawdę pięknym krajem, ludzie są wspaniali i Zachód mógłby nam pozazdrościć wielu rzeczy. Dlatego początkującym stopowiczom polecamy najpierw dokładne zwiedzenie ojczyzny.


 

eG: Planujecie to powtórzyć?

- Autostop uzależnia – tak pisali na forum i z tym zdecydowanie się zgadzamy. Powtórka jest konieczna, może w bardziej odległe tereny, albo po Polsce. Zdecydowanie kiedyś to nastąpi, jednak najpierw musimy się skupić na nauce i poczekać do kolejnych wakacji, choć są plany sylwestrowe związane z autostopem...

 

eGarwolin.pl : Dziękujemy za rozmowę i życzymy spełnienia podróżniczych planów.

Więcej zdjęć z niezwykłej wyprawy znajdziecie TU

(oprac. ur) 2012-08-09 10:27:36

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Ann - niezalogowany 2012-08-15 16:33:12

    Nie przejmujcie się, ktoś Wam po prostu pozazdrościł fantastycznej przygody. Bo takie podróżowanie to wyzwanie, na które nie każdy się odważy. Wspomnienia na pewno zostaną Wam do końca życia. Poza tym myślę, że raczej pozostawiliście w Europie obraz Polaków z fantazją a nie koczowników i meneli ;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Paula - niezalogowany 2012-08-15 15:28:10

    [quote name="PEPE"]ja proponuję tym bezrobotnym ludziom znalezienie jakiegoś uczciwego i pożytecznego zajęcia zamiast obijania się. W ten sposób można zarobić na wakacje gdzieś w jednym miejscu, jak człowiek normalny a nie jakiś koczownik. A potem będą mówić w Europie o Nas że jesteśmy dzikusami i menelami. No ale skoro takie świadectwo dajacie...Wiem że leserzy którym podoba się takie darmozjadztwo będą minusować, liczę że normalni ludzie ocenią mnie pozytywnie.[/quote]"hmm bezrobotnym ludziom" - drogi anonimie proponuję nie wypowiadać się, jeżeli nas nie znasz. Nie wiesz kim jesteśmy, co robimy w życiu więc myślę że takie spekulacje są po prostu śmieszne :) Ach i co do bycia menelem naprawdę nie obawiaj się, że zblaźniliśmy w ten sposób Polskę na arenie międzynarodowej. Możesz spać spokojnie! Na ulicy też nie żebraliśmy :) Pozdrawiam serdecznie :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    PEPE - niezalogowany 2012-08-15 12:29:10

    ja proponuję tym bezrobotnym ludziom znalezienie jakiegoś uczciwego i pożytecznego zajęcia zamiast obijania się. W ten sposób można zarobić na wakacje gdzieś w jednym miejscu, jak człowiek normalny a nie jakiś koczownik. A potem będą mówić w Europie o Nas że jesteśmy dzikusami i menelami. No ale skoro takie świadectwo dajacie...Wiem że leserzy którym podoba się takie darmozjadztwo będą minusować, liczę że normalni ludzie ocenią mnie pozytywnie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Sylwia - niezalogowany 2012-08-14 07:50:26

    A ja spotkałam ich wtedy w Gdańsku, akurat wpadli sobie tam na mecz :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Paula - niezalogowany 2012-08-11 17:15:10

    paula490@onet.eu :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Paula - niezalogowany 2012-08-11 17:14:40

    A proszę piszcie śmiało :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    młoda - niezalogowany 2012-08-11 09:11:59

    Sama chętnie bym się wybrała w taką podróż. Gratulacje! Myślę jednak, że na takich wyprawach trzeba na siebie bardzo uważać. Wystarczy jeden głupi pech aby taka wycieczka skończyła się zupełnie inaczej. Nigdy nie wiadomo na kogo trafisz. Tak mi się wydaje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Karolina85 - niezalogowany 2012-08-10 17:43:27

    Super artykuł. zazdroszcze wyprawy.Taka podróż to inspiracja dla mnie... Może wszystko przedemną

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    G. - niezalogowany 2012-08-10 11:13:30

    Świetna sprawa,z chęcią bym wyruszyła w taką podróż. :))Super. ;-)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Sławek - niezalogowany 2012-08-10 10:25:30

    Gratulacje ,super przygoda ,powodzenia na przyszłośc aby kolejne wyprawy tez były super

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    autostopowicze - niezalogowany 2012-08-09 20:27:32

    [quote name="Cezary"]Gratulacje wielkie :-) Można prosić do was jakiś kontakt email? Chętnie bym pogadał[/quote]Cezary pisz na tarka5@op.plweryfikacja po napisaniu ;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Cezary - niezalogowany 2012-08-09 19:52:58

    Gratulacje wielkie :-) Można prosić do was jakiś kontakt email? Chętnie bym pogadał

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Clubbers - niezalogowany 2012-08-09 18:01:01

    każdy powinien im pogratulować.!. :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Intruder - niezalogowany 2012-08-09 17:57:51

    Cos Pieknego.. :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ELO - niezalogowany 2012-08-09 10:06:29

    Super art! Napewno przeżycie będą mieli na całe życie! Tylko pozazdrościć

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do