Bliskie spotkania z historią – Muzeum na Senatorskiej znowu tętniło życiem

W niedzielę 10 listopada muzeum przy ul. Senatorskiej w Garwolinie znowu tętniło życiem. Przez 6 godzin przez niewielką izbę przewinęło się ponad 100 osób. Stary budynek na „Końcu” odwiedzały nie tylko pojedyncze osoby, ale i całe rodziny. Po raz kolejny okazało się, że historia łączy pokolenia.

W niedzielę 10 listopada, nieformalne muzeum przy ul. Senatorskiej w Garwolinie otworzyło swoje drzwi dla zwiedzających. "Spotkanie z historią" wpisało się w obchody Narodowego Święta Niepodległości w Garwolinie. Wydarzenie było częścią projektu „To są strzelcy z Garwolina – historia 1. Pułku Strzelców Konnych”, który uzyskał 80% dofinansowania z Programu Wieloletniego Niepodległa na lata 2017-2022. Wartość projektu to 22 500 zł. Patriotyczny projekt zrealizowało Centrum Sportu i Kultury w Garwolinie we współpracy z miastem Garwolin, Stowarzyszeniem Kawaleryjskim im. 1 pułku Strzelców Konnych oraz portalem Garwolin.org. W jego ramach powstał także imponujący mural na ścianie Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2 im. 1 Pułku Strzelców Konnych, którego odsłonięcie odbyło się w wtorek 12 listopada. (Zobacz zdjęcia>>>)

Stworzyli klimat dawnego Garwolina

Na zwiedzających muzeum, które mieści się w starym budynku przy ul. Senatorskiej, na tak zwanym „Końcu”, czekały stare zdjęcia, dokumenty i różnorodne artefakty. Do ich oglądania zaprosiła ekipa portalu Garwolin.org, którą tworzą Krzysztof Kot, Sebastian Jędrych i Anna Ogonowska. To dzięki nim budynek, w którym niegdyś mieścił się sklep, dostał drugie życie. Już po przekroczeniu progu zwiedzających witał wyjątkowy klimat, który tworzyły wiszące na ścianach stare zdjęcia, wyeksponowane w szklanej gablocie fotografie, dokumenty, odznaki i inne artefakty, gromadzone przez pasjonatów lokalnej historii od kilku lat. Atmosferę tego miejsca uzupełniały dawne piosenki, wyświetlane na ścianie filmy i slajdy pokazujące Garwolin i okolice sprzed lat oraz kolorowe chodniki. Nie zabrakło swojskiej kiełbasy, kaszanki i pysznej szarlotki. W rolę kustosza i przewodnika po muzeum i historii Garwolina wcielił się Krzysztof Kot, który przybliżał odwiedzającym Senatorską to, co już minęło, a warte jest ocalenia od zapomnienia. Goście muzeum mieli sporo frajdy przy rozpoznawaniu dawnych miejsc i postaci ze starych fotografii. Często jedno zdjęcie wywoływało wiele wspomnień i stawało się początkiem fascynujących opowieści i historii sprzed lat. 

Dostali wiatr w żagle, zapraszają na wiosnę

– Od samego południa, co było dla nas zaskoczeniem, przychodziły nie pojedyncze osoby, ale całe rodziny. Zadawały dużo pytań, na które staraliśmy się odpowiadać. Przekazywaliśmy historie związane ze zdjęciami i przedmiotami zgromadzonymi przez nas w izbie pamięci. Kilka osób przyniosło dokumenty i zdjęcia, które po zeskanowaniu powiększą nasze archiwum. Oryginały oczywiście zwrócimy właścicielom. Wiele osób zadeklarowało również chęć podzielenia się swoim domowym archiwum. Przez sześć godzin odwiedziła nas ponad setka osób, co nas bardzo cieszy i dało wiatr w żagle, by w przyszłym roku również otworzyć nasza izbę pamięci do zwiedzania – mówią twórcy Garwolin.org.

Pasjonaci lokalnej historii na kolejne zwiedzanie izby zapraszają na wiosnę. Ze względu na warunki atmosferyczne, oryginalne eksponaty zostaną zabrane z Senatorskiej, tak by niska temperatura i wilgoć nie doprowadziły do ich zniszczenia.

Twórcy portalu Garwolin.org dziękują rodzinie Kalbarczyków za zaufanie i udostępnienie pomieszczenia na stworzenie – jak usłyszeli w niedzielę – najmniejszego muzeum w Polsce.

ur

Zdj. ur, KK