Reklama

Burza na sesji powiatowej. Poszło o wprowadzenie zmian w budżecie

Podczas sesji powiatowej starosta Iwona Kurowska zgłosiła wniosek o rozszerzenie porządku o zmiany w budżecie powiatu. Głosami radnych opozycyjnych wniosek odrzucono. Nie po raz pierwszy padały wzajemne przytyki i oskarżenia.

Nadzwyczajną sesję rady powiatu (6 maja), podczas której miano głosować nad uzupełnieniem składu zarządu, zdominował inny temat. Na jej początku starosta Iwona Kurowska (PiS) poprosiła o rozszerzenie porządku obrad o zmiany w budżecie w związku z otrzymaniem środków na budowę komendy powiatowej PSP oraz otrzymanymi środkami z funduszy celowych. Dodała później, że są zaplanowane przesunięcia na inwestycje drogowe w gminach Parysów i Sobolew (chodniki). Przewodniczący rady Michał Pałyska (Forum) pytał czy to pilne, ponieważ zmiany powinny być zaopiniowane przez komisję budżetową. Starosta potwierdziła, że będzie potrzebne krótkie posiedzenie komisji. –  To jest nie tylko moja prośba, ale też włodarzy – dodała. Radni opozycji byli zdania, że projekt powinien najpierw trafić na komisję, ponieważ jest potrzebny czas, aby go przeanalizować. Po krótkiej dyskusji za wprowadzeniem projektu uchwały opowiedziało się 11 radnych, przeciw było 10, a 1 wstrzymał się od głosu. Oznaczało to, że nie wprowadzono dodatkowych punktów do porządku obrad, ponieważ potrzebna była bezwzględna większość głosów (12). Przewodniczący poprosił starostę o przesłanie dokumentów na komisję finansową, ponieważ chce (w porozumieniu z zarządem i starostą) zwołać sesję zwyczajną w przyszłym tygodniu.

Starosta atakuje

Temat wrócił na koniec sesji. Starosta stwierdziła (przy protestach radnych opozycji), że po raz pierwszy od 1999 roku (początek powiatów we współczesnej Polsce) radni nie zagłosowali za środkami dla swoich mieszkańców -wskazywała tu chodniki w Kozłowie (gm. Parysów)  i Grabniaku (gm. Sobolew). –  Wy dzisiaj nie podnieśliście ręki nad uchwałą, która miała przesunąć środki po to, żeby gminy mogły ogłaszać przetargi i realizować inwestycje –  oskarżała radnych. Nie chciała, aby radni zarzucali jej, że zaskoczyła ich tą uchwałą. Wyjaśniała, że pani skarbnik, zarzucona wieloma czynnościami, wcześniej nie była gotowa. – Nie oszukujcie swoich mieszkańców mówiąc, że jesteście całym sercem za nimi, tylko zarząd jest taki niedobry. Zarząd znalazł środki na przesunięcia, a wy nie wprowadziliście ich do budżetu – atakowała.
Wspomniała, że zmian było więcej, środki na budowę komendy powiatowej PSP w Garwolinie, remont dachu w Miętnem. – To, co dzisiaj pokazaliście, to nie jest dojrzałość samorządowa, patriotyczna i ludzka. To jest piaskownica. Wy wygraliście głosowanie, ale czy mieszkańcy wygrali? Nie – stwierdziła, nazywając sytuację polityczną przepychanką. 

Przewodniczący rady zauważył, że po głosowaniu nad wprowadzeniem punktów do porządku obrad radnym zabrano projekt uchwał. –  Zarząd musi się zastanowić, przeanalizować sytuację i merytorycznie podyskutować –  odparła na to starosta. –  Mam nadzieję, że nie będzie pani karała mieszkańców –  skwitował Pałyska. Poprosił starostę, aby projekt zaopiniowała komisja budżetowo-finansowa, a on w porozumieniu ze starostą zwoła sesję zwyczajną. –  Mam nadzieję że, tak jak przy 99% głosowaniach w sprawach zmian w budżecie powiatu zagłosujemy jednogłośnie – wyraził oczekiwanie.

Opozycja nie zgadza się z zarzutami

Radny Marek Chciałowski (PSL) nie zgodził się z zarzutami I. Kurowskiej. – To jest błędne rozumowanie, w większości przypadków szkalujące nas jako radę. Musi być komunikacja między radą a zarządem, a nie dyktat zarządu. Myślę, że  pani miała czas przekazać dokumenty. Rada ma tylko podnosić rękę? To nie jest autokracja, a po raz pierwszy zdarza się, że rządy zarządu powiatu są autokratyczne – odbijał piłeczkę. – Proszę panią starostę o zaprzestanie propagandy, jakoby radni nie chcieli chodników, ponieważ jest to absolutną nieprawdą. Jak najbardziej chcemy, żeby te inwestycje zostały uwzględnione w budżecie. Niemniej postawienie nas przed faktem dokonanym przed sesją i wprowadzenie takich zmian jest zbyt mało profesjonalne. Powinniśmy się z tym zapoznać, a na to czasu nie mieliśmy. W przyszłym tygodniu będzie sesja zwyczajna, wprowadzimy te punkty i chodniki będą budowane – mówiła radna Karolina Jamnicka-Kondej. Z kolei radny Marcin Kobus (PSL) stwierdził, że I. Kurowska nie umie zarządzać ludźmi. – Umie się pani promować, umie pani na targowisku rozdawać ulotki, ale nie umie pani zarządzać ludźmi – uważał. Radny Sebastian Kieliszek (Forum) dodał, że starosta jest mistrzynią w ''odwracaniu kota ogonem''. Apelował o powrót do normalnego procedowania. Zauważył, że wnioski od wójtów wpłynęły już jakiś czas temu. K. Jamnicka-Kondej później dodała, że wnioski wójtów były czytane na zarządzie 4 kwietnia, więc przez ten czas zarząd mógł zająć się to sprawą.

Radny Maciej Kurowski (PiS) stwierdził z kolei, że zdarzały się sytuacje za np. starosty Chciałowskiego, że ''''z minuty na minutę''' trzeba było dokonywać zmian. Radny Chciałowski temu zaprzeczył. Radny Marcin Jaroń (PiS) doradził M. Kobusowi, aby ten bardziej skupił się na sesjach, a nie na czytaniu, a może nawet pisaniu komentarzy.

Radny Stefan Gora (Forum) zauważył, że materiały już dawno mogły trafić na komisję. – Było wystarczająco dużo czasu. Traktujmy się wszyscy poważnie w wykonywaniu zadań, których się podjęliśmy – apelował. Również radny Grzegorz Szymczak (Forum) zaprotestował przeciw podejściu, że to opozycja jest przeciwko przesunięciu tych środków.

Wicestarosta (starosta w poprzedniej kadencji) Mirosław Walicki zapewniał, że wielokrotnie, gdy przychodziły środki, zwoływano sesje nadzwyczajne i robiono ''wrzutki'', ponieważ trzeba było szybko je zagospodarować. – Nikt nie kazał wam zakładać gumowców i iść w pole, zjeżdżać na dół na szychtę, iść w niedzielę do sklepu. Mieliście 15 minut siąść i zastanowić się nad propozycją zarządu i pani skarbnik –zarzucał. Na koniec I. Kurowska wyjaśniła, że te sytuacje różnią się od innych, ponieważ włodarzy tych gmin zaoferowali środki finansowe w wysokości 50%. – Bardzo sprytnie to sobie wymyśliliście, żeby atakować panią starostę jako autokratkę, tylko jest to mało skuteczne. W polityce liczy się skuteczność, not za styl nie ma. Jeśli to jest nieskuteczne, to pomyślcie na tym, jak z tą niedobra panią starostą usiąść do stołu i rozmawiać, bo wasi mieszkańcy tego oczekują – podsumowała. Przewodniczący zamknął dyskusję.

Już po sesji radny G. Szymczak poinformował w mediach społecznościowych, że w projekcie uchwały było także m.in. zwiększenie środków na budowę hali sportowej przy ZSP Żelechów (blisko 1,5 mln zł), a całość zmian sięgała blisko 5 mln złotych.

Komentarze wójtów

O komentarze zwróciliśmy się do dwojga włodarzy, którzy zostali wywołani na sesji. – My jako gmina chcemy po prostu wykonać tą inwestycje. Mamy na to środki. Czekamy więc cierpliwie na krok ze strony starostwa. Przypominam, że budowa chodnika przy drodze powiatowej w miejscowości Grabniak ma kosztować łącznie około 500 tysięcy złotych. Umówiliśmy się z Panią starostą na finansowanie w proporcjach 50/50. Jestem zdziwiony, że wokół tak niewielkiej inwestycji jest tyle zamieszania – podsumowuje wójt gminy Sobolew Maciej Błachnio. – Tydzień w tę czy we w tę nie stanowi dla nas problemu. Nam jako gminie chodzi tylko o wykonanie zadania – wypowiada się wójt gminy Parysów Bożena Kwiatkowska. Dodaje, że po sesji starosta zaproponowała jej inny sposób rozwiązania tej sytuacji (wrócimy do tego w najbliższym czasie).

JS

 

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 09/05/2025 17:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do