
Mieszkańcy gminy Górzno, przeciwni budowie zakładu recyklingu w Reducinie, przyznają, że czują się całkowicie bezradni wobec procedur i boją się, że głos społeczeństwa zostanie pominięty przy wydawaniu decyzji środowiskowej. Podkreślają, że gdyby inwestor chciał zrezygnować z lokalizacji zakładu w gminie, jak to obiecywał podczas spotkania z mieszkańcami, wycofałby swój wniosek i przez to całe postępowanie zostałoby umorzone. Tak się jednak nie stało. Procedury wciąż trwają i są coraz bliżej końca. Co o tej sprawie mówi wójt gminy Waldemar Sabak i sam inwestor Jarosław Wyglądała?
Podczas spotkania z mieszkańcami gminy Górzno, które odbyło się w grudniu 2018 roku w Mierżączce, właściciel firmy Ekolider Jarosław Wyglądała przedstawił plan budowy na swojej działce w Reducinie zakładu regranulacji tworzyw sztucznych i omówił sposób jego funkcjonowania, jako całkowicie bezpieczny dla środowiska. Plan inwestycji spotkał się z ogromnym sprzeciwem mieszkańców. – Ta działka zostanie moją działką, ona będzie miała pozwolenie na budowę, ale ja nie wybuduję tu niczego. Nawet jednego kamienia nie postawię w Górznie – powiedział wówczas Jarosław Wyglądała. Mieszkańcy na te słowa zareagowali brawami.
Mieszkańcy gminy Górzno nie wierzą do końca tej deklaracji oraz powtarzającym się w mediach informacjom o tym, że inwestor zrezygnował z budowy zakładu w Reducinie. Wiedzą, że w toku jest postępowanie w sprawie wydania inwestorowi decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, która jest podstawą do wydania decyzji o pozwoleniu na budowę. Mieszkańcy gminy Górzno, protestujący nieprzerwanie od października 2018 roku przeciwko budowie zakładu przetwórstwa odpadów w Reducinie, proszą o pomoc.
Czują się całkowicie bezradni wobec procedur
– Główny sprzeciw mieszkańców nie polega na charakterze tego planowanego zakładu, zwłaszcza, że mieszkańcy zdają sobie sprawę z tego, jak ważny w obecnych czasach jest recycling tylko na tym, że tego typu inwestycja jest planowana w środku wsi, w sąsiedztwie zabudowy jednorodzinnej, ogródków wypoczynkowych, uprawy roli, w sąsiedztwie przepływa również rzeka. Po powstaniu tego zakładu jakość życia mieszkańców drastycznie spadnie, a jest to miejscowość wiejska, gdzie od pokoleń zajmowano się uprawą roli. Często jest tak, że ludzi nie będzie stać na to, aby przeprowadzić się w inne miejsce, gdyby działalność planowanego zakładu była zbyt uciążliwa. Najtrudniej pogodzić się z tym, że inwestycja będzie zlokalizowana w miejscu, które w ostatnim czasie bardzo rozwinęło się pod względem powstawania nowych budynków jednorodzinnych, często też rodziny przeprowadzają się z innych miejscowości na ten teren, ponieważ jest bardzo malowniczy, zaciszny, ale w pobliżu dobrego węzła komunikacyjnego, jakim jest obecnie budowana trasa S17. Wyjątkowo niedobrze sytuacja przedstawia się dla tych młodych rodzin, które pobudowały nowe budynki mieszkaniowe lub są w trackie budowy, a które musiały wziąć kredyty często na bardzo wiele lat – podkreślają mieszkańcy, którzy chcąc w sposób dobitny zaprotestować przeciwko planowanej inwestycji, wystosowali pisemny protest do wielu podmiotów, w tym m.in. do wójta gminy Górzno. – Mieszkańcy w sposób oczywisty czują się pominięci w całej tej sytuacji, mimo że wyraz sprzeciwu przeciw planowanej inwestycji był dość spory, wyrażony nie tylko w formie pisemnego protestu z grudnia 2018 roku, ale również wielokrotnymi odwiedzinami wójta gminy Górzno w ramach jego przyjmowania interesantów, a ponadto złożonymi w czerwcu br. uchwałami zebrań wiejskich sołectw Reducin, Mierżączka i Górzno Kolonia. Podsumowując powyższe mieszkańcy czują się w tym wszystkim całkowicie bezradni wobec procedur, które nie biorą pod uwagę ich głosu sprzeciwu, zwłaszcza że wpłynie to tak drastycznie na ich przyszłe rezydowanie na tym terenie. Do tego wskazać należy, że gmina Górzno szczyci się Strategią rozwoju, która na pierwszym miejscu stawia zaspokajanie potrzeb mieszkańców. Pytanie rodzi się więc, w jaki sposób ta problematyczna sytuacja ma się wobec słusznego interesu lokalnej społeczności? – zastanawiają się przeciwnicy budowy zakładu recyklingu.
Wójt weźmie pod uwagę głos społeczeństwa
Wójt gminy Górzno Waldemar Sabak potwierdza, że postępowanie związane z wydaniem decyzji środowiskowej dla budowy zakładu recyklingu jest w toku. Obecnie, gmina oczekuje na opinie inspektora sanitarnego, Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i Państwowego Gospodarstwa Wodnego Polskie Wody. Instytucje te otrzymały już raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko oraz uzupełnienia związane z wnioskami i zapytaniami składanymi przez mieszkańców. O możliwości składania wniosków i zapytań urząd powiadomił sołtysów miejscowości, w których odbyły się zebrania wiejskie. Jeśli opinie wymienionych trzech instytucji będą pozytywne, następnym krokiem będzie wydanie decyzji przez wójta. Włodarz gminy przyznaje, że ma nadzieję, że Jarosław Wyglądała dotrzyma słowa danego podczas spotkania z mieszkańcami i nie będzie budował zakładu w gminie Górzno. – W jakim celu ubiega się o tą dokumentację, to trudno mi powiedzieć. Na pewno przy wydawaniu decyzji będę brał też pod uwagę głos społeczeństwa – zapewnia wójt Waldemar Sabak.
Szansa dla rozwoju i uniknięcie drastycznych podwyżek
Jarosław Wyglądała uważa sprzeciw mieszkańców wobec planowanej inwestycji za bezzasadny. Podkreśla, że przed spotkaniem z mieszkańcami gminy Górzno, w Urzędzie Gminy odbyło się spotkanie z wójtem, sołtysem i radnymi. Gdy inwestycja została przedstawiona w tym gronie, wszyscy stwierdzili, że jest to świetny pomysł i szansa dla rozwoju gminy. Podczas spotkania z mieszkańcami, w trakcie którego przedstawiony został sposób funkcjonowania zakładu, wszyscy nagle zmienili zdanie pod naporem mieszkańców. Jarosław Wyglądała twierdzi, że w tej chwili żaden argument do ludzi nie dotrze. Nawet ten związany z nieodległą perspektywą drastycznego wzrostu kosztów odbioru odpadów. Właściciel Ekolidera zaznacza, że dzięki temu, że posiada niewielki zakład, w którym może przetworzyć pewne odpady i nie musi przewozić ich po Polsce, szukając odbiorcy, mocno ogranicza koszty. Na tym korzystają mieszkańcy, którzy płacą za odbiór odpadów najmniej na Mazowszu. – Jeśli ten zakład powstanie, czy ja go zbuduję czy ktoś inny, mamy ręce rozwiązane, wszyscy mieszkańcy mają poziomy odzysku, a z tego powodu nikt nie umrze – zapewnia Jarosław Wyglądała, który podkreśla, że tego typu zakłady są poddawane bardzo szczegółowym kontrolom i muszą spełniać bardzo rygorystyczne warunki, więc obawy mieszkańców m.in.: o smród, hałas i zatruwanie wód są bezzasadne.
Przedsiębiorca jest wzburzony tym, co dzieje się wokół tematu planu budowy zakładu recyklingu przez firmę Giotto w Garwolinie i znieważaniem jego osoby przez mieszkańców. O tym więcej niebawem w eGarwolin.pl
Przeciwnicy budowy w Łaskarzewie mogą odetchnąć z ulgą
Właściciel firmy Ekolider spotkał się także z mieszkańcami Łaskarzewa, którym przedstawił plan budowy zakładu regranulacji tworzyw sztucznych i wraz z Sylwestrem Trzpilem z firmy Giotto z Celestynowa przybliżył mieszkańcom sposób funkcjonowania takiego zakładu. Tutaj również przedsiębiorca spotkał się ze sprzeciwem lokalnej społeczności. Jak zaznacza burmistrz miasta Anna Laskowska, spotkanie w Łaskarzewie było czysto informacyjne. Jarosław Wyglądała nie posiada działki na terenie miasta. Do urzędu miasta nie wpłynął też żaden wniosek o wydanie decyzji środowiskowej i zgody na budowę zakładu recyklingu. Mieszkańcy Łaskarzewa, którzy byli przeciwni inwestycji, mogą odetchnąć z ulgą.
ur
Zdj. arch. eG – Spotkanie mieszkańców i władz gminy Górzno z właścicielem Ekolidera w Mierżączce.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie