
Olga, po wyprowadzce z Garwolina pokochała Pragę i Park Praski, w którym w ostatnim czasie spędzała wiele czasu spacerując ze swoją 6-miesięczną córeczką Lilianą i partnerem. To była ich ławka. Byli tam także 20 sierpnia, kiedy nagle, wprost na nią i maleństwo runęło drzewo. Maleńka Liliana zmarła w szpitalu. Jej mama po kilku tygodniach wybudziła się ze śpiączki. Ma bardzo rozległe obrażenia. Kobieta walczy o powrót do zdrowia. Potrzebna będzie kosztowna rehabilitacja.
– Olga chodziła do starego, jeszcze drewnianego przedszkola przy Olimpijskiej, a potem do Jedynki. Poznałyśmy się w Ekonomiku. Była uśmiechnięta, radosna. Gdy wyprowadziła się z Garwolina, pokochała Pragę. W Warszawie pracowała w banku. Później urodziła Lilianę. Uwielbiały spacery po Parku Praskim. Miały tam swoją ławkę. Gdy dzwoniłam do Olgi i akurat były na spacerze, mówiła, że właśnie siedzą na ławce i karmi małą. To było ich miejsce na ziemi... I właśnie tam spotkała je największa tragedia... – mówi łamiącym się głosem przyjaciółka Olgi Wiśniewskiej. – Uwielbiały siedzieć na tej ławce i podziwiać tę pieprzoną hubę, która zabiła moją wnuczkę i zniszczyła życie mojej córce – mówi ojciec kobiety, który walczy o ustalenie osób odpowiedzialnych za tę tragedię.
Drzewo zmasakrowało ich ciała
O tym wypadku było bardzo głośno w całym kraju. 20 sierpnia, w Parku Praskim w Warszawie, na pochodzącą z Garwolina 29-letnią kobietę i jej 6-miesięczną córeczkę runęło drzewo. W zasadzie, odłamała się część pnia, który z dużej wysokości, z konarami, spadł na niczego nieświadomą Olgę i Lilianę, gruchocząc im kości. Obie trafiły do szpitala. Partner kobiety, który został uderzony konarem drzewa, doznał złamania nogi. Znacznie gorszy był stan Olgi i jej córeczki. – Złamanie potyliczne czaszki przechodzące w złamanie kręgosłupa szyjnego i kręgosłupa piersiowego, strzaskany bark prawej ręki i kość przedramienia, liczne złamania żeber, złamanie mostka, w lewej nodze złamane kość piszczelowa i kość strzałkowa wyszły jej pod kolanem, złamany mały palec u nogi, ale to już przy tym wszystkim błahostka. Osiem kręgów ma złamanych – obrażenia córki wylicza ojciec kobiety, która po tragicznym wypadku została wprowadzona w stan śpiączki. – Stan Liliany był krytyczny. Wiedzieliśmy od samego początku, że jest bardzo źle. Nie było reakcji na światło. Za długo mózg nie dostał tlenu. Miała zmiażdżoną klatkę piersiową, wątrobę, całą jamę brzuszną... Wszystko po prostu się rozleciało – mówi zdruzgotany dziadek. Mężczyzna przyznaje, że, gdy dowiedział się o wypadku był w ogromnym szoku. – Powoli to doszło do mnie. Jak dojechałem do Warszawy i zobaczyłem córkę w szpitalu, gdy wieźli ją na salę... to po prostu było nie do opisania. Nie chciałem wierzyć, w to, co się stało – przyznaje mieszkaniec Garwolina.
Będziemy walczyć, żeby stanęła na nogi
Maleńka Liliana zmarła w szpitalu trzeciego dnia od wypadku. Jej mama po kilku tygodniach w śpiączce została z niej wybudzona. Walczy o powrót do zdrowia. Gdy tylko jej stan na to pozwoli, kobieta rozpocznie rehabilitację, która z pewnością będzie długotrwała i kosztowna. – Jedno, co mnie cieszy to, że nie ma przerwanego rdzenia kręgowego i ma czucie w nogach i rusza rękoma. Jest szansa, że będzie chodzić. Będziemy walczyć, żeby stanęła na nogi – mówi zdeterminowany ojciec Olgi. Pomóc w tej walce może każdy!
Leczenie i kosztowną rehabilitację Olgi można wesprzeć wpłacając darowiznę na konto:
Fundacja Sedeka ul. Grzybowska 4 lok. 132, 00-131 Warszawa
nr konta: 93 2490 0005 0000 4600 7287 1845
tytuł przelewu: 11602- Grupa OPP- Wiśniewska Olga
Środki z darowizn będą przeznaczone na leczenie i rehabilitację Olgi Wiśniewskiej.
W czwartek 27 września, w telewizji TVN, w programie Uwaga TVN, zostanie wyemitowany reportaż o tragicznym wypadku w Parku Praskim. Emisja o godzinie 19.50.
Sprawą tragicznego wypadku zajmuje się Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
ur
Fot. arch. pryw. rodziny poszkodowanej w wypadku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Treść komentarza...
Straszna tragedia, wyrazy współczucia dla Oli i jej partnera. Ola walcz jesteśmy z Tobą!
Niech Bog ma cie w swojej piece.
Miasto powinno wypłacić odszkodowanie, drzewo z dnia na dzień się samo nie przewraca
Dokładnie ot ym samym pomyslalam. Natychmiastowo zarzad miasta jest zobowiązany pokryc wszystkie koszty i nastepnie wyplacic odszkodowanie. Olu zyj , ..wspolczije ogromnie tej tragedii ,nieszczescia .sil i nadzieji dla calej rodziny i bliskich zycze.
Cała Polska słyszała o wypadku? Dziwne, bo ja jestem z miejscowości obok Garwolina i nic nie słyszałam...A rodzina mogła darować sobie zdjęcia ten kobiety ze szpitala, chcą wzbudzić wielką sensację, czy jak?
było głośno o tym w każdej stacji TV, więc można założyć, że "cała Polska" słyszała. już precz z tą dosłownością.
Gosia - jaki bóg? a co do tego ma bóg? niech w opiece mają ją najlepsi lekarze i bliscy, tylko to pomoże jej wrócić teraz do zdrowia. chyba, że ważniejsza jest modlitwa i zawierzanie swojego losu nieistniejącemu duszkowi?
Jak znaleźć Olgę na Facebooku? Też chodziłam do Ekonomika,być może znam dziewczyne...
Tragedia!!!!!!! jak życie jest kruche . Wyrazy współczucia dla rodziny .
tu nie chodzi o wzbudzenie dosłownosci tu bardziej chodzi o to ze nie dopatrzenie rzadu w tej sprawie po stronie poszkodowanego w wyniku trwalego uszczerbku na zdrowiu i tak jak wspomnialem nie dopatrzenia sie słuzb za to odpowiedzialnych tak wiec pytanie moje brzmi co zrobi z tym rzad oczywiscie przysłowiowe ,,nic,, bo pieniadze w zaden sposob nie pozwola zwrocic zycia jej corki. Awiec tym samym chce a nawet jestem smialo stwierdzic ze to tylko i wyloczne nie dopatrzenie sluzb miasta za ktora sa ta tragedie odpowiedzialni, bo chyba nie kazdy jak wchodzi do lazienki i z niej wychodzi to normalny czlowiek popsika czym by druga osoba nie poczula, a gdy nie ma takiego sprayiu to nie ma pieniarzkow czyli do czego chce sie odniesc, gdyby byly wczesniej pieniadze to najprpodobniej ktos by dbal o bezpieczenstwo osob w parku codziennie ale widocznie inni wolą poprostu brac fundusze do kieszeni. Wszystko sie sprowadza do pieniedzy bo gdyby byly wczesniej to nie musialy by byc dawane teraz dziekuje za uwage. Smieszne za dosc uczynienie :)
Panie Robercie, szukanie winnego w tej sprawie nie ma sensu. Ukaranie kogoś nie przywróci ani zdrowia córce, ani życia wnuczce. Oczywiście bardzo dobrze, że sprawa została nagłośniona, żeby więcej nie dochodziło do podobnych sytuacji. Bardzo Pana szanuję gdyż okazał się Pan bardzo miłym i bezinteresownym człowiekiem, jakich niewiele w Garwolinie. Z całego serca współczuję Pani Oli, wierzę, że wróci do zdrowia. Mam nadzieję, że moje 5 groszy chociaż w minimalnym stopniu coś pomoże.