Reklama

Gmina pomaga, ubezpieczyciel zwleka

W niedzielę pożar strawił dach domu, w którym w Dudce (gmina Borowie) mieszka wdowa z czwórką dzieci. Gdy cała gmina organizuje pomoc dla rodziny, ubezpieczyciel ociąga się z oszacowaniem strat. Tym samym blokuje postępy prac.

 

Im dłużej czekamy, tym straty są większe

W niedzielę z pożarem, który opanował poddasze domu rodziny Wielgoszów z Dudki walczyli strażacy z trzech zastępów PSP i OSP. Akcja rozpoczęła się po godzinie 20 i trwała do 1:30 w nocy. Ogień strawił dach domu, w którym mieszka Katarzyna Wielgosz z czwórką dzieci. Gmina błyskawicznie rozpoczęła organizowanie pomocy dla poszkodowanych. Jednak firma ubezpieczeniowa, której przedstawiciel miał się pojawić w Dudce w środę zwleka z oszacowaniem strat. – Stropy zostały zalane, a na sufitach pojawiają się rysy. Jest część pieniędzy i są ludzie, którzy chcą pomóc. Jest sprzyjająca pogoda. Nie możemy jednak nic robić, ponieważ nie było jeszcze przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej, a im dłużej czekamy, tym straty są większe – mówi wdowa, której ubezpieczyciel obiecał ostatecznie złożyć wizytę w poniedziałek 13 sierpnia.

 

Pomoc w nieszczęściu

Mąż Katarzyny Wielgosz zmarł 7 lat temu. Kobieta sama wychowuje czwórkę dzieci w wieku szkolnym. – Własnymi siłami budowaliśmy dom. Mąż sam krył dach. Zmarł 7 lat temu. Musieliśmy sobie jakoś radzić. Niedawno udało nam się zakończyć remont części domu. I teraz kolejna tragedia. Wszystkie plagi i nieszczęścia z okolicy przyciągam – stwierdza łamiącym się głosem wdowa. W trudnej sytuacji z pomocą rodzinie z Dudki pośpieszyła cała gmina Borowie. – Na następny dzień po pożarze na konto pani Wielgosz przelaliśmy kwotę 10 tys. zł. Natychmiast wójt, radni i sołtysi rozpoczęli zbiórkę pieniędzy w całej gminie. Chcemy objąć rodzinę wszechstronną pomocą i wynagrodzić jej ten ogromny stres – zapewnia kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Borowiu, Mariola Ryniewicz. Urzędniczka dodaje, że pomoc będzie obejmowała także doposażenie dzieci do szkoły oraz ich dożywianie. – Zbliża się wrzesień. Koszt samych podręczników to ponad 1,5 tys. zł. Każda dodatkowa pomoc się przyda. Ludzi dobrej woli, którzy chcieliby wesprzeć poszkodowaną w pożarze rodzinę prosimy o kontakt z naszym ośrodkiem – informuje Mariola Ryniewicz.

 

{jb_greenbox}Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej
ul. Aleksandra Sasimowskiego 2
08-412 Borowie
tel. (25) 6859068{/jb_greenbox}

 

– Dziękuję wójtowi i GOPS-owi za szybką pomoc. Teraz na pewno jest nam niezbędne wsparcie duchowe i finansowe. Mam nadzieję, że ubezpieczyciel, tak jak obiecał, pojawi się w poniedziałek rano i przy pomocy ludzi dobrej woli rozpoczną się prace remontowe – mówi Katarzyna Wielgosz.

 

Liczy się każda pomoc. Wspólnie możemy sprawić, że poszkodowana w pożarze rodzina przestanie wierzyć w wiszące nad nią fatum i zacznie ze spokojem i optymizmem patrzeć w przyszłość!

 

(ur) 2012-08-10 20:06:51

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    jj - niezalogowany 2012-08-10 21:01:27

    Tym zwlekającym ubezpieczycielem jest WARTA.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do