Reklama

Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj, bo przyjaciela straciłbyś – Motocykliści dla Mateo

Po raz kolejny Borowie opanowane zostało przez motocyklistów. W sobotę 15 września odbyła się druga edycja „In Memory of Mateo”. Wyjątkowe wydarzenie zgromadziło bliskich zmarłego, przyjaciół oraz wielu motocyklistów z licznych klubów i mieszkańców.

Mateusz Baranek zginął 18 września 2016 roku w Borowiu. 24-latek kierował motocyklem honda. Na prostym odcinku drogi, z nieustalonej przyczyny, zjechał na pobocze drogi, a następnie uderzył w przydrożne drzewo. Zginął na miejscu. Od dwóch lat członkowie klubu Jastrabye Borowie organizują memoriał ku pamięci przyjaciela.

 

Może warto żałować, że się go nie znało

Wydarzenie „In Memory of Mateo 2” odbyło się w sobotę 15 września w Borowiu. Memoriał rozpoczęła msza święta w miejscowym kościele, w której wzięła udział rodzina zmarłego śmiercią tragiczną Mateusza „Mateo” Baranka, przyjaciele z klubu Jastrabye Borowie, do którego należał mężczyzna oraz motocykliści z zaprzyjaźnionych klubów motocyklowych i mieszkańcy.

– Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj, bo przyjaciela straciłbyś – ksiądz Jarosław z klubu God's Guards przytoczył w homilii słowa piosenki Ryśka Riedla, których motocykliści z klubu Jastrabye Borowie użyli na plakacie, zapraszając wszystkich na wydarzenie. Duchowny przyznał, że słowa te pasują do motocyklowego charakteru, ale skoro bliscy i przyjaciele zmarłego żałują tej straty, bo Mateusz był człowiekiem wartościowym, to może warto żałować, że się go nie znało.

 

Chcemy boleć nad tym, co się stało

– Mówią niektórzy, że ból, który zostaje po stracie najbliższych to jedyna rzecz, która nam zostaje i wcale nie chcemy, żeby od nas odszedł. Chcemy cierpieć, chcemy wciąż go przeżywać, chcemy boleć nad tym, co się stało – mówił ks. Jarosław, który podkreślił, że wspomnienie Mateusza nieprzypadkowo przypada w uroczystość Matki Bożej Bolesnej, która cierpiała, samotnie stojąc pod krzyżem, na którym wisiał jej umierający syn. Duchowny zaznaczył, że ból apostołów połączony był ze strachem, ale ten, który pokonał cierpienie i strach i przyszedł pod krzyż, zyskał najwięcej – zyskał matkę. Ksiądz-motocyklista zachęcał współbraci, aby każdego dnia, wsiadając na motor, w zamkniętym kasku odmówili dziesiątkę różańca, poświęcając swoją pasję Matce. Ja wiem, że czasem to może nie pasuje z postawą silnego faceta, mężczyzny, motocyklisty – zaznaczył duchowny i dodał, że tę modlitwę słyszy tylko motocyklista i Matka – Matka Bolejąca, która rozumie nasz ból i potrafi przyjść z pomocą, a ten, kto nie wstydzi się i wzywa jej pomocy, zyska najwięcej, tak jak zyskał Jan apostoł.

Po nabożeństwie zgromadzeni w kościele udali się na cmentarz, by zapalić znicze na grobie Mateusza. Następnie, motocykliści wyruszyli na ulicę Kasztanową, gdzie 2 lata temu zginął 24-latek. W tym miejscu, przy kapliczce wykonanej przez miejscowego rzeźbiarza Witolda Muchę, także zostały zapalone znicze. Po motocyklowym przejeździe i w jego trakcie, przy strażnicy OSP Borowie na wszystkich uczestników wydarzenia, także tych niezmotoryzowanych, czekał ciepły posiłek.

 

Borowie opanowane zostało przez motocyklistów

– Druga edycja „In Memory of Mateo” zakończyła się olbrzymim sukcesem. Jesteśmy zadowoleni z frekwencji zaproszonych gości, szczególnie członków klubów motocyklowych. Dopisała nam również pogoda. Wszystko to złożyło się na niezwykłą atmosferę tego wydarzenia – przyznają organizatorzy memoriału.
– Podziękować chcemy naszej motocyklowej braci, która tak licznie pojawiła się na tegorocznej edycji memoriału, a mianowicie klubom Road Runners MC Poland – chaptery z Warszawy, Białej Podlaskiej, Kraśnika, Lublina oraz South East (Radom), Gryf MC Poland, Adrenalina MC Poland, Daggers MC Poland, Sons of North FG Warszawa, Armaty FG Stoczek Łukowski, Bears Riders FG Łuków, Girls Riders Łuków, Cobra FG Grójec, Mad Moose FG Łochów, Wild Dogs FG Mrozy, Weteran Klub Tur FG Garwolin, FMB FG Siedlce, God’s Guards Warszawa, CWS Stoczek Łukowski i Pieńki Słup Pierwszy oraz wszystkim niezrzeszonym motocyklistom. Po raz kolejny Borowie opanowane zostało przez motocyklistów. Dziękujemy braciom z klubu God’s Guards za odprawienie jakże wyjątkowej mszy świętej, Ani Siwek za wokalne wykonanie psalmu, OSP Borowie za zabezpieczenie przejazdu, Marcinowi Tomaszewskiemu (TMProject) za grafiki i wszelkie materiały promocyjne oraz Kryspinowi Prusińskiemu za ujęcia dronem. Podziękować chcemy również rodzinie śp. Mateusza oraz jego i naszym znajomym za pomoc przy organizacji tego wydarzenia. Niezmiernie miło było spotkać się w takim gronie – dodają Jastrzębie z Borowia.


 

ur

 

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Wróg lekkomyślności - niezalogowany 2018-09-21 14:04:17

    Kupują sprzęt do którego nie mogą sprostać umiejętnościami, co roku giną jak lemingi, czy zające w świetle reflektorów, a potem tworzą jakieś motologie i pielgrzymki. Jak widzę 20-latka na maszynie mogącej jechać 250km/h, to się zastanawiam, gdzie rodzina, gdzie rodzice? Potem co 10 km ołtarzyki przy szosie, pomniki brawury, lekkomyślności, braku szacunku do życia własnego i innych. Szybkie motocykle i sportowe samochody nie powinny być dostępne dla każdego, gdyż wymagają bardziej zaawansowanych umiejętności

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wróg lekkomyślności - niezalogowany 2018-09-21 14:07:58

    A wiecie, jak umarł autor i wykonawca cytowanej piosenki Ryszard Riedl? Też z własnej winy. Niefortunnie dobrany cytat.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-09-21 14:43:47

    Ksiądz im zalecał dziesiątek różańca a ja bym im zalecał przestrzeganie kodeksu drogowego bo niektórzy to tak jeżdżą jakby się prosili o śmierć. Motocykl to nie zabawka a ulica nie piaskownica.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-09-21 20:12:36

    Myślę, że wasze komentarze są zbędne, nie każdy motocyklista który ginie jedzie 250km/h. Uczcijcie cierpienie, rodziny oraz przyjaciół i wstrzymajcie się od dodawania komentarzy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-09-22 06:55:47

    https://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-polskie-drogi/wiadomosci/news-dwie-kobiety-zginely-na-skutek-brawury-motocyklisty,nId,2633744

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama
Reklama
Wróć do