
Jeszcze opary prac drogowych dokańczających ścieżkę rowerowej nie opadły, nadal kierowcy nie przystosowali się do nowego otoczenia, jak temat powrócił.
Jednak nie został podjęty wyłącznie na regionalnych forach, ale na Sesji Rady Miasta. W porządku obrad, znalazła się uchwała w sprawie dokonania zmian w budżecie miasta na rok bieżący. Jednym z wniosków burmistrza było przeniesienie 35 tysięcy, które miałyby pokryć najważniejsze niedociągnięcie „ścieżki” – czyli usunięcie nadal widocznych starych znaków poziomych z jezdni. Niestety, już chyba wszyscy wiedzą jak ciężko jest jeździć po drodze, na której lepiej widoczne jest stare oznakowanie niżeli nowe. Teraz dostrzegli to radni i burmistrz, ale najważniejsze, że podjęli temat i chcą zrobić cokolwiek, co tą sytuację poprawi.
Problem, który podzielił jednak radnych – pozostał, czyli kwestia tych pieniędzy, które Urząd Miasta chce przeznaczyć na coś, za co już zostało zapłacone. Radny Krzysztof Wielgosz, chciał dowiedzieć się kto jest odpowiedzialny za zastosowaną technologię i przyjęcie takiego sposobu usunięcia starych oznaczeń, ale przede wszystkim czy przysługuje gwarancja za wykonane zadanie.
„ Na etapie przetargu, w posiadanym kosztorysie, likwidacja oznakowania poziomego trwałego była nieuściślona. Projektant nie określił sposobu likwidacji tego oznakowania.” - wyjaśniał Wojciech Zalewski (kierownik Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego i Planowania Przestrzennego). Poddał też głębokiej wątpliwości, czy w trakcie procesu reklamacji wykonawca poprawi zadanie w sposób skuteczny. „Możemy wystąpić do wykonawcy, by kolejny raz usunął te linie. Jednak skoro w projekcie nie ma określonej techniki usunięcia pasów, wykonawca znów może je pomalować i sprawa będzie powracać”, a to na pewno problemu nie rozwiąże.
Radni odrzucili wniosek burmistrza, proponując by najpierw sprawdzić czy miastu przysługują jakieś roszczenia w tej kwestii i by dążyć do tego, by osoba, która jest odpowiedzialna za zaistniały stan rzeczy, odpowiedziała za to.
Nie tylko poziome oznakowanie stało się tematem dyskusji. Jako użytkownik, Antoni Frąckiewicz, zwrócił uwagę na trudności pokonania przez rowerzystę głównych skrzyżowań w mieście. „Czy nie byłoby zasadne skierować rowerzysty na chodnik, by bezpiecznie przeszedł przez pasy?” zapytał. Aktualnie bowiem rowerzysta jest zmuszony włączyć się w normalny ruch pasem jezdni, co do końca do bezpiecznych nie należy. (Choć… o ile potrafi może się „zdematerializować”).
Droga rowerowa będzie nadal tematem głównym, tym razem na kolejnej Komisji Budżetu i Rozwoju Gospodarczego i miejmy nadzieję, że skutkiem rozmów i działań, będą realne zmiany, które poprawią bezpieczeństwo wszystkich użytkowników drogi.
(dmi) 2009-10-28 09:33:48
Przeczytaj również artykuł "Nie do końca bezpieczna"
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Osobiscie zachwycaja mnie znaki pionowe i wysepki powstale zdaje sie tylko po to, by bylo gdzie tych lizakow naupychac. Znak pionowy powinen znajdowac sie na skraju drogi, badz na wysepce dzielacej przeciwlegle pasy ruchu, tak, by nie ograniczaly widocznosci uzytkownikom drogi. Parodia, ktora mamy obecnie, zabiera czesc pasa ruchu kierowcom, jak rowniez rowerzystom, stwarzajac przy okazji zagrozenie dla zycia jednych i drugich. Z mojego punktu widzenia, to jest absolutnie niedopuszczalny sietnik, w ktorym podstawowe zasady bezpieczenstwa wykluczaja sie nawzajem. Podsumowujac - idea byla sluszna, jednak wykonanie fatalne w skutkach. Osobiscie wyznaje zasade, ze jesli czegos nie potrafie, to sie za to nie zabieram... Zdaloby sie teraz usiasc i zastanowic sie jak to posprzatac, nim sprzatna to TIR"y, ciezarowki, pojazdy komunikacji miejskiej, badz komus stanie sie krzywda. /SIMON
Tak po prostu i po polsku odpowiem:TEN KTO SCHRZANIŁ TĘ ROBOTĘ!!!!!!!!!Ta nieudolna robota może kosztować życie.A wtedy prokurator /mam nadzieję/ znajdzie winowajcę .A co z poszkodowanym????????? :-?: :idea: :-?: :arrow: :woohoo:
Nobel dla pomysłodawcy tej sciezkia za nadzur i wykonanie OskarZobaczymy po zimie co z niej zostanie :woohoo:
Moim zdaniem, ścieżka została zrobiona tak, aby zrealizowac punkt wyborczy.Trzeba było dyskutować jednak na etapie projektu. Zgadzam się z tymi co twierdzą, że w Warszawie jest lepiej.Scieżka powinna być częścią chodnika dla pieszych. Aby to zrealizować nalezało przesunąć środek jezdni w prawo lub lewo o metr czy półtora. W ten spoób powstała by ścieżka rowerowa z jednej strony, ale szersza. Można by teŻ było scieżkę oddzielić od jezdni przykęcanym kraweżnikiem. Tak byłoby bezpieczniej, przede wszystkim dla dzieci. Obecnie mamy ścieżkę ale nadal strach poruszać się po niej z dziecimi.O ile stali mieszkańcy Garwolina przyzwyczaja się do wielu śladówych znaków na jezdni i słupków stojących na jej środku, to myślę, że goście bedą bładzić jak w slalomi. Dzięki tej modyfikacji znów też mamy korki! PS. Sama realizacja ma też wiele do życzenia. Godziny pracy firmy w czasie w którym był największy ruch. Manufaktura malowania pędzelkiem
W Warszawie ścieżka rowerowa jest wydzieloną częścią chodnika (oczywiście chodniki są szersze). Na drugą stronę jezdni rowerzyści przejeżdżają, pozostając rowerzystami, a nie chwilowo zmieniając się w pieszych.Sądzę, że obok przejścia dla pieszych powinno być chociażby tym czerwonym kolorem zaznaczone miejsce do przejazdu dla rowerzystów, dodać sygnalizację z rowerkiem i po sprawie. W Warszawie moim zdaniem działa to bardzo dobrze.
Szkoda ,że się dopiero teraz zastanawiają jak już jest ta "niby ścieżka " gotowa. Panowie trzeba było wcześniej o tym pomyśleć, a nie teraz dobrych udawać. Chyba jako radni mogliście projekt ścieżki obejrzeć wcześniej.
Niestety dla ciebie zostanie już tylko 2 listopada. A bynajmniej nie jest to dzień wszystkich świętych. Widać jesteś z grzesznej ekipy burmistrza:-)
SDG jak zawsze święte, proponuje by obchodzili swoje święto 1 listopada.
"Czy nie byłoby zasadne skierować rowerzysty na chodnik, by bezpiecznie przeszedł przez pasy?" normalnie załamka, kto wogóle coś takiego wymyślił. Nie wybieram roweru, po to żeby jadąc przez Garwolin 4x z niego schodzić i przechodzić przez jezdnie. Wybieram rower, żeby szybko i sprawnie przemieszczać się po mieście, a rowerzysta to także uczestnik ruchu, na którego kierowcy powinni uważać i ma prawo jeździć w obrębie miasta, po drogach publicznych (chyba że są wytyczone ścieżki wzdłuż ulic)Co do samego pomysłu ścieżki, to bardzo się cieszę, że ona powstała. Oby więcej takich incjatyw.Dodam od siebie, że aby ścieżka rowerowa była przyjazna rowerzyscie, to powinna być pozbawiona wszelkich progów, krawężników itp a także powinna umożliwiać jazdę ze stałą prędkością około 15-20km/h wtedy przyjemnie się z takiej ścieżki korzysta.
Wystąpił problem ze znakami. Pusty komentarz.