Reklama

Marzenie zamieniła w pasję! Amarante – Czekoladowa lodziarnia w sercu Garwolina!

Nazwisko Nowicki od 100 lat kojarzy się w Garwolinie i okolicach z zegarmistrzowską i jubilerską precyzją. Agata Nowicka, wbrew tradycjom rodzinnym nie poszła w tym kierunku. Rzemieślnicze tradycje, które wyniosła z rodzinnego domu, kontynuuje w nieco innej, słodkiej formie. Wyjątkowe, własnoręcznie robione czekoladki i rzemieślnicze włoskie lody stały się jej receptą na szczęście! Poznajcie historię Amarante – marzenia, które zamieniło się w pasję!

eGarwolin: Skąd pomysł na otwarcie w małym mieście lodziarni wzorowanej na rzemieślniczych włoskich tradycjach?

Agata Nowicka: Pomysł otwarcia włoskiej lodziarni w Garwolinie to efekt marzeń przez latach trzymanych głęboko w sercu i ukrytych w głowie. W końcu stał się rzeczywistością. W maju 2017 roku postanowiłam spróbować zmienić moje marzenia w czyny i otworzyłam pracownię i lodziarnię przy ulicy Polskiej. Wzorowałam się, a wcześniej także uczyłam u najlepszych włoskich mistrzów. Chciałam przede wszystkim stworzyć miejsce, w którym lody i czekoladki powstają według tradycyjnych receptur.

eG: Czym jest więc Amarante?

Agata Nowicka: Amarante to nie tylko lodziarnia. To piękna historia o tym, jak za sercem idzie prawda o tym, kim jesteśmy. Bez względu na to, jak trudne może być życie, to w końcu się opłaca, bo wybór należy do nas, a to co robimy z naszego życia zależy od nas.

Nasze lody i czekoladki produkowane są na miejscu i tylko z naturalnych składników. Sama ustawiłam sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Nie oglądając się na polskie, lokalne wzorce sięgnęłam tam, gdzie lody i lodziarnie to przekazywana z pokolenia na pokolenie pasja. Włoskie gelato to dla mnie nieustająca inspiracja zarówno jeśli chodzi o smak, jak i sposób wytwarzania lodów. Lodziarnia Amarante wpisuje się w nurt slow life. Poza dbaniem, w najmniejszych detalach, o jakość wyrobu, dbamy też o relacje z klientem. Lubimy rozmawiać z naszymi odbiorcami, wymieniać krótkie anegdoty, opowiadać o swojej pracy, słuchać historii i sugestii klientów. Z czasem znamy nie tylko ich gusta smakowe, ale także trochę ich samych.

eG: Jak to się zaczęło? Przez lata z sukcesami robiła Pani karierę w korporacji. Skąd pomysł na lodziarnię?

Agata Nowicka: O lodziarni marzyłam od dziecka. Marzenia po trosze kształtowały moją ścieżkę edukacyjną. Jestem technologiem żywności, ale w mojej rodzinie bardzo silne są tradycje rzemieślnicze. Mimo namowy rodziców, nie przejęłam rodzinnego biznesu. Po studiach rozpoczęłam pracę w korporacji. W głowie jednak nieustannie pielęgnowałam swoje marzenie o własnej lodziarni. Dlatego po latach postanowiłam odejść z dobrze prosperującej firmy, pojechać do włoskiej szkoły i tam uczyć się niełatwej sztuki robienia lodów. W końcu wróciłam do Garwolina i otworzyłam autorską lodziarnię.


Czekoladowa Lodziarnia Amarante, którą stworzyła w Garwolinie Agata Nowicka, jest klimatycznym miejscem, w którym można przyjemnie spędzić czas z pyszną kawą, czekoladką i lodami.
 

eG: Ile czasu trwała nauka?

Agata Nowicka: Moje przygotowania do realizacji tego pomysłu zaczęły się już lata temu. Nauka wykonywania naturalnych, włoskich lodów rzemieślniczych zajęła mi łącznie 3 lata. Poprzedziła ją nauka języka włoskiego.

 eG: Jak rodzina zareagowała na zawodową rewolucję w Pani życiu?

Agata Nowicka: Moi rodzice chcieli, abym była zegarmistrzem i przejęła rodzinny biznes. Szybko jednak dostrzegli, że moje zamiłowanie do lodów to nie chwilowy kaprys, a wielka pasja. Ponieważ swoją pracę wykonują z pasją, zrozumieli sensowność mojego wyboru i dali duże wsparcie, za co im serdecznie dziękuję. Zresztą, wbrew temu, co można pomyśleć, wytwarzanie lodów i sztuka zegarmistrzowska nie są tak daleko od siebie. Jedno i drugie to jest rzemieślnicza, ciężka praca. W obu przypadkach potrzebna jest duża precyzja i dbałość o detale. W mojej rodzinie nauczyłam się pracować. 100 lat temu dziadek założył zakład. Wszyscy w rodzinie poszli w kierunku złotnictwa lub zegarmistrzostwa, tylko ja jedna poszłam w kierunku innej pasji, ale też rzemieślniczej. Wszak we Włoszech „gelato artigianale” to są lody rzemieślnicze.

 eG: Dlaczego lody Amarante są wyjątkowe?

Agata Nowicka: Podstawą lodów są bardzo starannie dobrane naturalne składniki. W mojej pracy nie ma miejsca na komercyjne kompromisy. Wszystkie lody przygotowuję od podstaw, nie używam półproduktów. Jakość wyrobu jest dla mnie najważniejsza. Dlatego nie oszczędzam na składnikach: wartościowe mleko z lokalnej mleczarni z krótkim terminem przydatności do spożycia, najlepsze orzechy, figi, miód czy karmel, pyszne, świeże owoce. To lody robione ręcznie, według tradycyjnych receptur i z sercem. Codziennie świeże.

 eG: Czy przygotowanie naturalnych lodów jest pracochłonne? Skąd biorą się pomysły na nowe smaki?

Agata Nowicka: Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale to jest 12 godzin pracy dziennie. Dzień w lodziarni zaczynam o 6 rano. Otwieramy o godzinie 10:00. Do tego czasu (w sezonie?) codziennie przygotowuję świeże lody. W ofercie obok tradycyjnych smaków takich jak: śmietanka, czekolada, truskawka, proponujemy również nowe, oryginalne połączenia: solony karmel, mięta, brzoskwinia z bazylią. Robimy też, co warte podkreślenia, wegańskie sorbety, a nawet wegańską czekoladę, bo jest takie zapotrzebowanie ze strony klientów. W wersji eksperymentalnej, w naszej lodziarni na Dzień Dziecka pojawiły się lody marchewkowe. Bardzo ważne jest dla nas zdanie klientów i ich preferencje smakowe. Jesteśmy otwarci na ich sugestie i propozycje. I chociaż we Włoszech moje ulubione lody to ricotta z karmelizowaną figą, to w Amarante w Garwolinie robimy smak jogurtu z karmelizowaną figą, bo to klienci stworzyli ten smak.

 eG: Prowadząc Amarante, chce Pani nie tylko rozkochać podniebienia mieszkańców Garwolina i okolic w prawdziwych, naturalnych lodach, opartych na włoskiej recepturze, ale także coś zmienić w naszej mentalności.

Agata Nowicka: Chciałabym zmienić postrzeganie lodów. Chcę przekonać mieszkańców, że lody to nie tylko zimny produkt sezonowy, ale naprawdę niesamowity, kremowy deser najwyższej jakości, warty spożywania przez cały rok. Do jego przygotowania są używane tylko świeże produkty, a lody produkuje się na miejscu, na oczach klienta. Przygotowujemy małe ilości, ale w ciągu całego dnia tak, żeby ten produkt był przede wszystkim świeży i cały czas inny. Gdy widzę osoby, które do nas przychodzą i smakują im nasze lody, a potem do nas wracają, wiem, że jestem we właściwym miejscu.

eG: Czy to daje szczęście? 

Agata Nowicka: Tak, jestem szczęśliwa, bo robię to, co kocham najbardziej! To mój czas na realizację mojej pasji! Życie jest pełne wielkich i małych wyborów, które nas kształtują i prowadzą do miejsca, w którym jesteśmy stworzeni do życia. Czasami te wybory są tak proste jak buty, które nosimy, a czasem tak skomplikowane jak życie, które do nich prowadzi. Jestem wdzięczna mojej rodzinie i przyjaciołom, którzy mnie wspierali i pracowali nad tym moim małym i jednocześnie wielkim projektem.

eG: Lody to nie wszystko. Obecnie spełnia się Pani kolejne marzenie.

Agata Nowicka: Moje marzenia napędzają mnie do działania. Lody to zaledwie początek. Już teraz Amarante staje się czekoladową lodziarnią z coraz bogatszą ofertą pralinek, które powstają według tradycyjnych receptur, ale serwowane są w nowoczesnym, twórczym wydaniu.


To marzenia napędzają ją do działania. Rodzice chcieli, żeby była zegarmistrzem. Agata Nowicka wybrała jednak inną drogę, która daje jej szczęście. 

 

eG: Jak to się zaczęło?

Agata Nowicka: Kilka lat temu, po raz pierwszy usłyszałam o produkcji czekolady od ziarna kakaowca do tabliczki czekolady. Od tego czasu marzyłam o tym, aby kiedyś zrobić własne praliny czekoladowe. To było w 2015 roku, kiedy po raz pierwszy byłam w Peru. W Limie, podczas kolacji, nasza pilotka Ania opowiadała o produkcji czekolady. To był czas, kiedy pomyślałam, że chciałabym zrealizować moje marzenia.

eG: Włochy, Peru... Wygląda na to, że podróże mają ogromny wpływ na Pani życie. Odmieniają je i inspirują. Jak to się dzieje?

Agata Nowicka: Podczas moich podróży zawsze poszukiwałam dobrych smaków. Miłość do czekolady i do dobrych smaków to coś co nas łączy. Amarante to nie tylko lodziarnia – to miejsce, które zachwyca nie tylko mnie. Dziś staram się tworzyć to, co i Was zachwyci. Precyzja, dążenie do perfekcji oraz cierpliwość są tutaj istotnymi elementami. Czekolady z różnych stron świata smakują inaczej i chcę, aby te smaki skradły serca i podniebienia mieszkańców Garwolina i okolic. W Amarante tworzę praliny między innymi o smaku piernika, rumu, migdała z amaretto. Są też smaki sezonowe jak mango z marakują. Mango to moja miłość, która przywiozłam z Filipin. Wszystko jest zatopione w deserowej czekoladzie.

Od początku miałam świadomość, że ręcznie robione czekoladki nie będą należały do najtańszych. Wynika to z tego, że za każdym z etapów stoi człowiek – dobrze wyedukowany człowiek, który najpierw zbiera ziarna, potem przeprowadzany jest proces prażenia, fermentacji, temperowania czekolady, formowania pralinek. Wszystko wykonujemy ręcznie – ręcznie formujemy praliny, ręcznie je pakujemy ręcznie przyklejamy etykiety.

eG: Kilka osób będzie miało możliwość zobaczyć od kuchni, jak przebiega ten wyjątkowy proces.

Agata Nowicka: Tak, zgadza się. Wszystkich miłośników czekolady zapraszam do udziału w konkursie, w którym oprócz zestawów pralinek, będzie można zdobyć udział w całodniowych warsztatach tworzenia pralinek w Amarante. Każdą osobę natomiast, która kocha czekoladę i lody miłością bezwarunkową, zapraszam do mojego świata lodów i pralin na Kościuszki 49 e w Garwolinie.

 

KONKURS: Wygraj czekoladowe warsztaty i pralinki

Czekoladowa lodziarnia Amarante zaprasza do udziału w konkursie z pysznymi, czekoladowymi nagrodami. Do wygrania jest zaproszenie dla zwycięzcy i jego rodziny lub przyjaciół (grupa maksymalnie 3-4 osób) na całodniowe warsztaty tworzenia pralinek w Amarante, których uczestnicy nie tylko poznają wiele czekoladowych ciekawostek, ale także wykonają własne praliny. Do zdobycia są także 3 zestawy ręcznie wykonanych czekoladek o różnych smakach.

Aby wziąć udział w konkursie należy polubić ten artykuł, udostępnić go na swoim facebookowym profilu w opcji „Publiczne”, a następnie wysłać maila na adres konkurs@egarwolin.pl z hasłem „Amarante”. W treści maila prosimy o podanie własnej, wymyślonej kompozycji smakowej pralinki, którą chcielibyście zjeść w Amarante. Założycielka czekoladowej lodziarni wybierze najciekawsze pomysły i je zrealizuje. Te smaki, które spodobają się klientom, będą pojawiać się w ofercie czekoladowej lodziarni.
Zwycięzcy o wygranej zostaną poinformowani telefonicznie. W tym celu prosimy o podanie numeru telefonu, który przyspieszy kontakt. Wydłużamy czas trwania konkursu! Na Wasze smakowite zgłoszenia czekamy do 10 stycznia 2022r., do godziny 16.00.

Wyjątkowe smaki, kremowa konsystencja, tylko naturalne składniki i ogromna pasja – wszystko to składa się na niepowtarzalne doznania smakowe, które znajdziecie w czekoladowej lodziarni Amarante przy ul. Kościuszki 49 e w Garwolinie. Profil Lodziarni Amarante można obserwować także na Facebooku i Instagramie.

 

Rozmawiała: Urszula Ruta

Zdjęcia: Lodziarnia Amarante, arch. pryw. Agaty Nowickiej

Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Wróć do