
Problem z dojazdem do działki od jakiegoś czasu spędza sen z powiek jednej z mieszkanek Garwolina i jej synowi. Pomocy przy jego rozwiązaniu postanowili poszukać u radnych miasta, którzy podczas wizji lokalnej udali się w teren, aby sprawdzić i ocenić stan faktyczny. – Chcemy jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Chcemy też pomóc, ale nie za darmo – mówił właścicielom działki przewodniczący rady miasta Marek Janiec.
Radni udali się na wizję lokalną w terenie
Sprawa z problematycznym dojazdem do działki pojawiła się po raz pierwszy podczas sesji rady miasta w kwietniu. Radni wówczas postanowili przełożyć dyskusję na późniejszy termin, po dokonaniu wizji lokalnej w terenie. Temat działki powrócił na komisji budżetowej, która odbyła się 15 maja. Radni, chcąc dokładnie zapoznać się z wnioskiem jednej z mieszkanek Garwolina – Zofii Kisiel oraz jej syna Michała, odwiedzili ich posesję, by na własne oczy móc ocenić sytuację. Kilka lat temu działka została podzielona na mniejsze części. Jeden z właścicieli, który otrzymał część odpisanej ziemi, odsprzedał ją. Na odsprzedanej nieruchomości wzniesiono budynek, który obecnie przylega do nieruchomości gruntowej Kisielów i ich zdaniem ogranicza dojazd do działki. Michał Kisiel, stając między dwoma budynkami, pokazywał, w jaki sposób i gdzie przebiega granica między posesjami. Podkreślał również, że obawia się, iż zarządca sąsiedniego budynku będzie chciał go ogrodzić. W takim przypadku automatycznie dojazd do działki stanie się prawie niemożliwy.
Propozycja metrowej zamiany działek z miastem
Zofia i Michał Kisiel już podczas kwietniowej sesji zwrócili się z prośbą, aby miasto pozwoliło im na wykupienie kilkumetrowego pasa gruntu, sąsiadującego z parkingiem przy ulicy Sportowej. Wczoraj radny Krzysztof Mazurek zaproponował, aby Kisielowie w zamian za pas gruntu, który stanowiłby dojazd do ich posesji, oddali odpowiednią ilość metrów swojej działki. – Moim zdaniem jest to uczciwa propozycja, aby Państwo zamienili się metrowo działkami z miastem – potwierdzał przewodniczący komisji rady miasta Krzysztof Wielgosz. Wiceburmistrz Maria Perek wyjaśniła, że zamiana „metr za metr” nie wchodzi w grę. Działki muszą być wycenione przez biegłego, a ewentualna różnica w cenie powinna być wyrównana przez jedną ze stron.
Zamiast służebności przejazdu odkupią działkę od miasta
Sprawa jest jednak nieco bardziej skomplikowana, ponieważ działka Zofii Kisiel ma nieregularny kształt i wspomniana „zamiana” z miastem uniemożliwiłaby w przyszłości wybudowanie jakiegokolwiek budynku mieszkalnego jej synowi. – Jesteśmy radnymi miasta i zarządzamy jego majątkiem. Nie możemy oddawać za darmo ziemi miasta. Chcemy jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Chcemy też pomóc, ale nie za darmo – mówił przewodniczący rady miasta Marek Janiec. – Jeżeli nie wchodzi w grę służebność przejazdu do działki, chcielibyśmy odkupić część gruntu od miasta – proponował Michał Kisiel. Radni ustalili, że grunt można odsprzedać bezprzetargowo, korzystając z prawnej przesłanki polepszenia warunków nieruchomości. Po dokonaniu wizji lokalnej wniosek Kisielów o możliwość zakupu gruntu poddano pod głosowanie. W jego rezultacie komisja większością głosów pozytywnie zaopiniowała prośbę właścicieli działki.
(ur, EB, fot. ur) 2013-05-17 09:24:29
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Pan Janiec i tym razem pokazał że jest ok gratulacje . kolo