
Wczoraj na garwoliński SOR przyszedł pacjent z podwyższoną temperaturą. Mężczyzna, który miał kontakt z osobami mieszkającymi we Włoszech, trafił do szpitala zakaźnego w Warszawie. Test na obecność koronawirusa jest negatywny. Jak wyglądała szpitalna procedura?
W czwartek 5 marca 2020 roku, na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Powiatowym w Garwolinie przyszedł pacjent z podwyższoną temperaturą i objawami przeziębienia. Gdy okazało się, że mężczyzna miał kontakt z osobami mieszkającymi we Włoszech, zdecydowano o przetransportowaniu go do szpitala zakaźnego w Warszawie, gdzie wykonano badania na obecność koronawirusa. Jak informuje dyrektor Szpitala Powiatowego w Garwolinie Krzysztof Żochowski, test jest negatywny.
Jak garwoliński szpital zajął się chorym mężczyzną? Jak wygląda procedura w związku z podejrzeniem koronawirusa? Czy chory w ogóle powinien przyjść na SOR? – Pacjent został izolowany. Mamy na ten cel przygotowane specjalne pomieszczenie – separatkę. Tam chory został przemieszczony. Następnie otrzymał maseczkę, aby odciąć możliwość potencjalnego zarażania innych osób. Gdy okazało się, że zachodzi podejrzenie koronawirusa, nasz personel kontaktował się z pacjentem w ubraniach ochronnych, które na tą okazję mamy zdeponowane. Został wezwany ambulans specjalistyczny, przeznaczony na taką okoliczność Osoby z ambulansu w specjalistycznych ubraniach zawiozły chorego do jednostki referencyjnej, czyli do szpitala zakaźnego w Warszawie, gdzie chory został przebadany właśnie pod kątem tego, czy mogą to być objawy koronawirusa. Gdy wynik testu okazał się negatywny, mężczyzna został zwolniony do domu i zalecono mu dalsze leczenie – relacjonuje przebieg podjętych działań Krzysztof Żochowski. Dyrektor szpitala dodaje, że żyjemy w takich czasach, gdzie bardzo często, mimo przechodzonych infekcji, chodzimy do szkoły czy pracy, a to z punktu widzenia epidemiologicznego, a także naszego zdrowia nie jest właściwą postawą.
Dyrektor zaznacza, że osoba, która ma objawy koronawirusa i była w ostatnim czasie we Włoszech lub innych miejscach, w których występuje wirus, albo miała styczność z osobami zamieszkującymi tamte tereny, nie powinna zgłaszać się na Szpitalny Oddział Ratunkowy, ani do przychodni. W tym celu uruchomiony został specjalny nr telefonu, pod który należy zadzwonić lub należy kontaktować się ze Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną. (Czytaj więcej>>>)
Dla kogo koronawirus jest groźny?
– Koronawirus jest przede wszystkim zagrożeniem dla osób o osłabionej odporności. Dla osoby zdrowej, w pełni sił w najgorszym wypadku będzie to przebieg podobny do grypy, z którą się wszyscy spotkaliśmy. To taka forma porównania, która pozwoli nam uzmysłowić sobie z czym mamy do czynienia. Będzie to łagodna grypa, bo jest to łagodny wirus – uspokaja Krzysztof Żochowski. – Natomiast jeżeli to zakażenie trafi na grunt podatny w sensie, że będzie to osoba w wieku podeszłym, schorowana, z chorobami układu krążenia, układu oddechowego lub chorobą nowotworową, to taka osoba, której siły witalne już są zdecydowanie obniżone tymi schorzeniami, które istniały już wcześniej, nałożenie na to jeszcze skądinąd łagodnej infekcji spowodowanej przez koronawirus, to może być ta przysłowiowa kropelka, która przepełnieni kielich. To są ci ludzie, którzy stanowią ten bardzo wąziutki margines niestety ofiar śmiertelnych tego zakażenia. Oczywiście według tych statystyk, które są dostępne, bo większość osób przychodzi tę infekcję bezobjawowo, nasz układ odpornościowy sobie z tym radzi – zaznacza dyrektor szpitala. Oznacza to, że tak naprawdę można nawet nie wiedzieć o tym, że się miało koronawirusa.
Zachować zdrowy rozsądek, zasady higieny i nie dać się ponieść panice
Do redakcji portalu eGarwolin docierają sygnały o tym, że w aptekach nie ma maseczek ochronnych, w sklepach brakuje żeli antybakteryjnych, a w niektórych marketach pustoszeją półki z produktami spożywczymi o dłuższym terminie przydatności do spożycia. Atak kaszlu mężczyzny w jednej z garwolińskich aptek, sprawił, że klientka, widząca, że mężczyzna kaszle w dłoń, nie chciała podejść do tego samego okienka. Czy można powiedzieć, że wśród mieszkańców narasta panika? Czy rzeczywiście mamy się czego bać, czy trzeba po prostu dbać o higienę i przestrzegać zaleceń głównego inspektora sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia?
– Cały problem koronawirusa to nie jest problem medyczny, bo jest to relatywnie łagodne schorzenie, tylko jest to problem medialno-polityczny, gdzie politycy przerzucają się tym, co zrobią, co możemy w różnych telewizorniach oglądać. Z drugiej strony jest to news i w związku z tym dla mediów jest to rzecz, o której się mówi. Podstawowy problem, jak ja to postrzegam, to jest to, że to jest coś nowego, a coś nowego, coś, czego nie znamy zawsze budzi jakiś lęk. Koronawirus jest czymś nowym, nie wiemy czym to się okaże i to budzi lęk i niepokój. To absolutnie nieadekwatne reakcje. Co roku spora grupa osób w Polsce i na świecie umiera z powodu grypy. Ileś osób umiera na choroby nowotworowe, na choroby krążenia, giną osoby w wypadkach samochodowych. Bardzo byśmy chcieli, żeby te zgony ograniczyć, ale nie zawsze jest to możliwe. W tej chwili z powodu koronawirusa ileś osób na świecie umarło i zapewne ileś jeszcze umrze do momentu, kiedy się ociepli i chociażby ze względów klimatycznych ta fala infekcji wygaśnie. W porównaniu z innymi schorzeniami, które był nieporównywalnie bardziej zjadliwe i nieporównywalnie bardziej dramatyczne jak ptasia grypa czy wirus ebola to naprawdę nie jest nic dramatycznego. W tym wszystkim trzeba zachować rozsądek, oczywiście przypomnieć sobie podstawowe zasady higieny, czy mycia rąk czy nie kasłania na siebie, unikania dużych zgromadzeń w momencie zwiększonej zachorowalności. Jeżeli ktoś zachoruje, czy to będzie koronawirus, czy inne schorzenie grypopodobne, powinien myśleć o swoim otoczeniu i starać się unikać zakażania i nie dać się ponieść panice – podkreśla Krzysztof Żochowski.
ur
Zdj. arch. eG
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie