
Prace konserwatorskie rozpoczęte w kwietniu w prezbiterium kościoła Matki Bożej Bolesnej w Mariańskim Porzeczu dobiegły końca.
Objęły ołtarz, jego obejście i ściany. Ołtarz zyskał nowe złocenia z prawdziwego 23 i ¾ karatowego złota, przywrócono też jego pierwotny kolor. Na uwagę zwracają odrestaurowane marmoryzację czyli naśladowanie kamienia (błękitne partie). Przy rekonstrukcjach warstw malarskich ścian używano tempery jajowej (farby sporządzonej z pigmentu i żółtka jaja kurzego), a obejście pokryto klasycznymi farbami olejnymi. Ciekawostkę w prezbiterium stanowi fakt, iż podobnie jak w innych częściach kościoła barokowa iluzja udaje architekturę – czy to na belkach ścian, czy też płótnie obejścia. Całość prac powierzono konserwatorowi dzieł sztuki, absolwentowi warszawskiej ASP – Andrzejowi Mrozowskiemu, który wykonuje je przy współudziale Magdy Wilczyńskiej – Waldek i Marty Kacprzak.
Inf. Andrzej Mrozowski, opr i fot. Andrzej Martynowicz
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Szkoda tylko że przy tzw pracach konserwatorskich zupełnie został zmieniony czytaj przemalowany kolor ścian, do ołtarza głównego zostały dodane bordowe wstawki, których nigdy nie było. Czy to nazywa się konserwacja?
To się nazywa rekonstrukcja. Powrócono do kolorów, które występowały w oryginale. Wbrew pozorom nikt nie malował przykurzonymi, ciemnymi farbami. Po renowacji sklepień sykstyńskich też podniósł się rwetes.
Az sie przypomina Cecilia Gimenez, ktora kilka lat temu dokonala w Hiszpani renowacji obrazu Jezusa.