Reklama

Siedział obok kierowcy busa: "Samochód jechał na nas. Centralnie na mnie"

Patrzyłem coś w telefonie i nagle słyszę słowa kierowcy "O k...!" Uniosłem głowę i zobaczyłem nadjeżdżający samochód. Nie widziałem kierowcy, tylko widziałem samochód, który jedzie na nas. Centralnie na mnie – o ostatnich chwilach sprzed wypadku, do którego doszło w Gocławiu, opowiada P.G., pasażer busa, który twierdzi, że informacje przekazane przez policję są oczernieniem firmy przewozowej. Podobnego zdania jest jej właściciel, który oczekuje, że policja zmieni swoje stanowisko w sprawie. W przeciwnym razie, mężczyzna planuje złożyć pozew o pomówienie.

 

Jak było naprawdę?

Do wypadku doszło rano w piątek 14 lipca w Gocławiu, na DK 17. – Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 57-letni kierowca busa marki Mercedes (trzeźwy - pobrano krew do badań), jadąc w kierunku Lublina, z dotychczas niewyjaśnionych przyczyn, zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do zderzenia czołowego z osobowym volkswagenem, którym kierowała 50-letnia kobieta (pobrano krew do badań) – informował w cotygodniowej kronice zdarzeń kryminalnych KPP w Garwolinie asp. szt. Marek Kapusta, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.

Pasażer busa, z którym się skontaktowaliśmy, twierdzi, że informacje przekazane przez policję są oczernieniem firmy przewozowej BanachBus, a przebieg wypadku wyglądał zupełnie inaczej. Podobnego zdania jest Krzysztof Banach – właściciel firmy, który oczekuje, że policja zmieni swoje stanowisko w sprawie. W przeciwnym razie, mężczyzna planuje złożyć pozew o pomówienie.

 

"Widziałem samochód, który jedzie na nas. Centralnie na mnie"

P.G. mieszka w Dęblinie. Mężczyzna pracuje w Warszawie i jak zaznacza od dłuższego czasu korzysta z usług firmy przewozowej BanachBus. W piątek wracał z pracy do domu. Siedział obok kierowcy busa. Mężczyzna podkreśla, że mimo, że od zdarzenia minął niemal tydzień, a w tym czasie w mediach pojawiły się informacje od rzecznika policji o tym, że to kierowca busa spowodował wypadek, to on do tej pory nie był przesłuchiwany przez policję. Nam opowiada o tym, jak zapamiętał ostatnie chwile przed wypadkiem i co działo się później.

– Patrzyłem coś w telefonie i nagle słyszę słowa kierowcy "O k...!" Uniosłem głowę i zobaczyłem nadjeżdżający samochód, który był w odległości może 4-6 metrów, ciężko jest mi określić w tej chwili. Nie widziałem kierowcy, tylko widziałem samochód, który jedzie na nas. Centralnie na mnie. Samochód znajdował się przy białych liniach oddzielających pasy jezdni. Kątem oka wychwyciłem jak nasz kierowca ucieka w lewą stronę. Później już zamknąłem oczy. Czekałem, co się będzie działo dalej. Później było uderzenie – wspomina P.G. Co jeszcze utkwiło w pamięci pasażera busa?



Będzie zeznawał

– Kierowca zapytał, czy mogę otworzyć drzwi. Niestety nie mogłem, bo drzwi były zablokowane. Ludzie, którzy się zatrzymali, zaczęli nam pomagać wysiadać z tego busa i przeprowadzać nas na drugą stronę ulicy. Zaraz pojawiło się dużo karetek, dużo straży pożarnej, chwila moment lądował śmigłowiec. Później sanitariusze zabrali mnie do karetki i zawieźli do szpitala do Otwocka – opowiada mężczyzna, który przyznaje, że ani na miejscu zdarzenia, ani później, nikt z policji nie kontaktował się z nim w sprawie wypadku. – Jestem bardzo zbulwersowany tym, co czytam o tym wypadku. Widziałem jak to wyglądało – podkreśla mężczyzna, który dodaje, że kierowca busa nie jechał szybko, ponieważ na drodze było wiele samochodów i jechali niemal jak w kordonie. Mężczyzna zastanawia się również dlaczego nie było widać osoby kierującej volkswagenem. Czy coś jej upadło i mogła po to sięgać? Czy zasłabła...?
Pasażer busa zapewnia, że będzie zeznawał w tej sprawie, bo nie może zgodzić się na oczernianie firmy. Dziwi go to, że policja do tej pory nie zainteresowała się zeznaniami świadków zdarzenia.

P. G. jest nadal hospitalizowany. Po pobycie w szpitalu w Otwocku, trafił do szpitala w Puławach. Mężczyzna ma pękniętą małżowinę uszną. Uskarża się na silny ból pleców i utratę czucia w lewej nodze.

W związku ze zdarzeniem właściciel firmy BanachBus wydał oświadczenie, które w całości publikujemy pod artykułem.

 

Postępowanie ws. spowodowania katastrofy w ruchu lądowym trwa

Rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie asp. szt. Marek Kapusta, ponownie zapytany o okoliczności zdarzenia i jego sprawcę, zaznacza, że podane informacje są wynikiem wstępnych ustaleń, a sprawca wypadku zostanie ustalony w toku trwającego postępowania. Do tej pory nikomu nie zostały przedstawione zarzuty.

O postępowanie w sprawie zdarzenia zapytaliśmy także prokuratora rejonowego w Garwolinie Leszka Wójcika. – Postępowanie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ponieważ w zdarzeniu uczestniczyły dwa pojazdy: volkswagen oraz bus, którzy przewoził wiele osób. Na chwilę obecną nie przedstawiono żadnemu z uczestników tego zdarzenia zarzutów. Aby do tego doszło, musimy zgromadzić dokumenty i dowody, przesłuchać świadków, ustalić kwestie dotyczące obrażeń, są już powołani biegli. W tym kierunku te czynności zmierzają. W żadnej mierze nie jest rozstrzygnięta kwestia sprawstwa tego zdarzenia drogowego – podkreśla Leszek Wójcik. Zdaniem prokuratora, zarzuty, dotyczące nie przesłuchania osób uczestniczących w wypadku są trochę na wyrost. Prokurator zaznacza, że przesłuchania świadków odbywały się także na gorąco, ale w przypadku zdarzenia, w którym poszkodowanych jest 13 osób, należy najpierw udzielić tym osobom pomocy medycznej, aby nic nie zagrażało ich zdrowiu i życiu, a dopiero później przystępować do przesłuchań. Prokurator przyznaje, że rozumie zainteresowanie firmy przewozowej jak najszybszym wyjaśnieniem sprawy i dodaje, że prokuraturze i policji także na tym zależy. Postępowanie jednak musi odbyć się przy zachowaniu pełnej procedury.

 

Postępowanie w sprawie wypadku w Gocławiu prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Garwolinie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Garwolinie.

 

(ur) 2017-07-20 13:56:25

Aktualizacja

Pasażer busa podczas rozmowy z redakcją eGarwolin wyraził zgodę na publikację swojego imienia i nazwiska. Po południu 20 lipca, po konsultacji z adwokatem, poprosił o skrócenie swoich danych osobowych do inicjałów.

2017-07-20 17:00:45

Fot. Czytelnik Sebastian, OSP Pilawa, arch. eG


Aplikacja egarwolin.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Piter - niezalogowany 2017-07-21 22:38:59

    Dexa22 czy nie lepiej podać twoje imię i nazwisko . Panie P... K...... z transbus. Synu księdza. Może u ciebie za wszystko się płaci. Tu wszyscy świadkowie mówią jak było. O śladach się nie wypowiadaj bo się nie znasz. Banach jeździ na trasie od 2012 i nigdy ne sciemnia, nawet pasażerom . Jak dał ciała to mówi. A ty? Synu ksiedza? Nawet nie pomogles ludziom chociaż byłeś 5 min za Banachbus.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    egon - niezalogowany 2017-07-21 08:12:19

    Panie prokuratorze. Proszę nie pleść głupot . Jakie przesłuchania na gorąco ? Bez protokołu ? Bez pouczenia o prawach i obowiązkach ? Może o rozpytanie chodzi ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    egon - niezalogowany 2017-07-20 21:52:29

    zawsze odszkodowanie łatwiej od firmy ubezpieczeniowej niż od prywatnego przedsiębiorcy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Megi - niezalogowany 2017-07-20 21:30:41

    [quote name="dexa22"]Ile dostał ten pasażer kasy za bronienie Banachbusa? Przecież według zdjęć to pasażer który broni Banachbusa mówi co innego. Na zdjęciach widać jakby to była kierowcy busa.[/quote]Myślisz że ktoś jest na tyle głupi by składać fałszywe zeznania?? No chyba że Ty tak zrobiłeś kiedyś i wiesz jak to wygląda skoro insynuujesz że ktoś komuś płacił kasę

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    dexa22 - niezalogowany 2017-07-20 19:26:36

    Ile dostał ten pasażer kasy za bronienie Banachbusa? Przecież według zdjęć to pasażer który broni Banachbusa mówi co innego. Na zdjęciach widać jakby to była kierowcy busa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    dexa22 - niezalogowany 2017-07-20 19:22:53

    Ciekawy jestem ile ten pasażer dostał kasy od Banachbus? Przecież na pęknięcie malzowiny usznej nie leży się w szpitalu, bo to chrzastka.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    dziwne - niezalogowany 2017-07-20 17:16:38

    [quote name="jaja"]Dalej macie niezmienione imię i nazwisko pasażera... już i tak większość osób obczaiła go na fb[/quote]Zgodził się podać imię i nazwisko to mieli prawo go obczajać na fb.. ciekawe tylko dlaczego nagle adwokat mu doradza skracanie danych do inicjałów... coraz ciekawiej się robi w sprawie tego wypadku.. :-*

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    jaja - niezalogowany 2017-07-20 17:03:29

    Dalej macie niezmienione imię i nazwisko pasażera... już i tak większość osób obczaiła go na fb

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    12345 - niezalogowany 2017-07-20 17:01:28

    Skoro pasazer prosil o skrocenie danych, to to zrobcie, bo nadal widnieje w artykule pelne imie i nazwisko!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo eGarwolin.pl




Reklama
Wróć do