
Garwolińscy siatkarze przegrali na wyjeździe z GOSiR-em Mrozy 1:3. Jest to ich druga porażka z rzędu i trzecia w całych rozgrywkach.
W sobotnim meczu Maciej Antonik miał do dyspozycji tylko ośmiu zawodników. Z różnych powodów do Mrozów nie pojechali: Krzysztof Zawisza, Kamil Trzpil, Daniel Chruściel, Mikołaj Wielgosz i Błażej Staniak. Ponadto na rozgrzewce urazu nabawił się Marcin Harazim. Ze względu na brak zmiennika rozegrał cały mecz ze zwichniętym stawem skokowym.
Mimo problemów kadrowych SPS znakomicie rozpoczął to spotkanie. Garwolinianie wygrali otwierającą partię 25:16. Niestety później mecz toczył się pod dyktando gospodarzy. Najwięcej problemów przyjezdni przysporzyli im w trzecim secie, w którym do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była gra na przewagi.
- Rywale zorientowali się, że praktycznie nie gramy środkiem. Tak naprawdę mieliśmy jednego środkowego, bo Marcin tylko snuł się po parkiecie. Należą mu się wielkie brawa za ogromną wolę walki. Mimo problemów kadrowych mogliśmy doprowadzić do tie-breaka - zaznacza Maciej Antonik. - Jestem zaskoczony brakiem profesjonalizmu u niektórych zawodników, którzy z niewiadomych przyczyn nie pojechali na mecz - dodaje.
W piątek garwolińscy siatkarze zmierzą się u siebie z Virtusem Wiskitki. Mecz zaplanowano na godzinę 20:30.
GOSiR Mrozy - SPS 4CV Garwolin 3:1
(16:25, 25:22, 26:24, 25:20)
SPS: Grabowski, Kisiel, Rosłaniec, Wilki, Harazim, Mikulski, Ozimek (l) oraz Robakowski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie