Studniówkowa spódnica wychowawczyni Elektryków zrobiła furorę

Podbili serca internautów! Niezła faza i wyczuwalne napięcie! Elektrycy, ich wychowawczyni i historia powstania niezwykłej studniówkowej spódnicy, za którą kryje się wyjątkowa relacja!

Izabela Odziemczyk-Dadas pracuje w Zespole Szkół nr 2 im. Tadeusza Kościuszki w Garwolinie od 25 lat. Uczy języka polskiego, wiedzy o kulturze i filozofii. Jest wychowawcą w klasie IV technikum elektrycznego, do którego uczęszcza 25 uczniów. To jej szóste wychowawstwo. Nauczycielka przyznaje, zawsze miała w zwyczaju ofiarowywanie swoim wychowankom czegoś bardziej lub mniej materialnego na koniec szkoły. Na przestrzeni lat były to książeczki z sentencjami, uśmiechnięte dyplomy, personalizowane podziękowania, figurki aniołków. Spódnicy ze zdjęciami uczniów jeszcze nie było. Skąd wziął się taki pomysł i jak wyglądała jego realizacja?

Wyjątkowy strój i wyjątkowa relacja

– Uczniowie klasy technikum elektrycznego, których jestem wychowawczynią, to nie tylko wyjątkowi uczniowie, ale także wyjątkowi ludzie. Już od jakiegoś czasu szukałam pomysłu, jak mogę po prostu podziękować im za te 4 wspólne lata. Przy realizacji zupełnie innego zadania wpadłam na pomysł, żeby mieć ich przy sobie w czasie studniówki. Przy okazji robienia zdjęć do portfolio prasowego, poprosiłam pana fotografa o zrobienie ich portretów, a następnie wywołanie ich na tkaninie. Później te portrety zostały umieszczone na tejże spódnicy. Ten strój miał przede wszystkim podkreślać to, że ci chłopcy są mi bardzo bliscy jako uczniowie, ale też jako ludzie i że w tym wyjątkowym dla mnie i dla nich momencie po prostu chcę mieć ich wszystkich przy sobie – o wyjątkowym pomyśle opowiada Izabela Odziemczyk-Dadas, wychowawczyni „Elektryków” z Dwójki. Uszycia niezwykłej spódnicy podjęła się jedna z pań pracujących w garwolińskiej Dwójce. Oczywiście, do samej studniówki projekt był owiany tajemnicą! Krawcowa miała absolutny zakaz mówienia o tym pomyśle i o zadaniu, które realizuje. Uczniowie wyjątkową spódnicę zobaczyli dopiero na studniówce.

Nigdy nie zawiedli, ani jako uczniowie, ani jako ludzie

– Na początku jeden drugiemu pokazywał, że coś jest chyba nie tak i nie takie jak powinno być. Dopiero jedna z mam powiedziała im, co tak naprawdę na tej spódnicy się znajduje. Wtedy był po prostu jeden wielki zachwyt i niedowierzanie. Wszyscy powtarzali, że nie wierzą w to, co widzą i nie myśleli, że ja na taki pomysł wpadnę. Było więc to dla nich bardzo duże zaskoczenie, ale widziałam też, że są z tego bardzo zadowoleni. Chyba też trochę wpisałam się w ich nastroje, bo chciałam przez ten strój pokazać to, co często im powtarzam, że ja z nich byłam i jestem bardzo dumna, bo nigdy mnie nie zawiedli, ani jako uczniowie, ani jako ludzie. Jest to grupa ludzi bardzo otwartych na drugiego człowieka, życzliwych, serdecznych i takich, którzy zawsze staną na wysokości zadania. To też miało podkreślić, że ja się nie wstydzę ich jako uczniów i jako ludzi i śmiało pokazuje ich twarze, że ja i oni to jakby jedno – mówi nauczycielka, której ze wzruszenia zaczyna łamać się głos.

Podbili serca internautów – Niezła faza i wyczuwalne napięcie

Na spódnicy pojawiły się zdjęcia wszystkich uczniów, chociaż nie wszyscy uczestniczyli w studniówkowym balu. Post ze zdjęciami niezwykłej spódnicy, jej właścicielki i uczniów podbił serca internautów. Szybko zgromadził ponad 650 reakcji. Pod postem pojawiły się także pozytywne komentarze, a wśród nich też te żartobliwe i „branżowe”, np. o tym, że wychowawczyni Elektryków miała z nimi niezłą fazę i że wyczuwa się napięcie. Pytamy nauczycielkę, czy męska klasa jest trudniejsza i bardziej wymagająca, niż klasa mieszana? – Wręcz przeciwnie. Łatwiej jest mi pracować i porozumieć się tam, gdzie są męskie klasy, a napięcie jest w pozytywnym tego słowa znaczeniu, że rozumiemy się bez słów. Potrafimy wyczuć swoje nastroje. Oni moje, ja ich i nadajemy na tej samej fali – podkreśla Izabela Odziemczyk-Dadas.

Sorka Dadas zaskakiwała ich często

Jak na wyjątkową spódnicę zareagowali uczniowie, których portrety wirowały na ich wychowawczyni w tańcu? – Byłem bardzo mile zaskoczony i wzruszony tym oryginalnym i dość szalonym pomysłem – przyznaje Paweł Łączyński. – To było bardzo miłe, że nasza wychowawczyni poświęciła swój czas i że chciała zrobić coś takiego. Świadczy to o tym, że przez te 3,5 roku bardzo się zżyliśmy, polubiliśmy i aż szkoda będzie kończyć szkołę – stwierdza Piotr Pyzerski. – Sorka Dadas dosyć często nas mile zaskakiwała. W 1 klasie, we wrześniu, gdy jeszcze mało się znaliśmy, przygotowała dla nas niespodziankę – mały poczęstunek na Dzień Chłopaka. Takie gesty zdarzały się dosyć często. Kiedyś planowaliśmy wyjechać na wycieczkę kilkudniową. Niestety sorka w ostatniej chwili dowiedziała się, że nie może jechać z nami i chciała nam dać innego nauczyciela na zastępstwo, ale stwierdziliśmy z chłopakami, że bez sorki nie chcemy jechać i nie pojechaliśmy na tę wycieczkę – wspomina uczeń.

Zaszczyt bycia wychowawcą

Jakie uczucia towarzyszą wychowawczyni, gdy zbliża się czas rozstania z IV TE? – Zawsze jest mi trudno rozstawać się ze swoimi uczniami, bo ja się po prostu z nimi zżywam, nie jako nauczyciel absolutnie! Zżywam się po prostu z nimi jako człowiek. Ja ich traktuje jako ludzi bardzo bliskich sobie, dlatego jest mi trudno z nimi się rozstawać. Dla mnie to jest przede wszystkim zaszczyt, że mogę być ich wychowawcą, bo nie chcę tego traktować absolutnie jako obowiązku – mówi ze łzami w oczach Izabela Odziemczyk-Dadas.

Więcej zdjęć ze studniówki ZS nr 2 w Garwolinie można obejrzeć tutaj.

ur

Zdjęcia:  Profesjonalne Studio Fotografii Cyfrowej Piotr Wojciechowski, ur