
Wojciech P., który przyznał się do podpalenia rodzinnego domu i stodoły, uciekł z garwolińskiego SOR-u i popełnił samobójstwo. Sprawą śmierci podpalacza zajęła się Prokuratura Rejonowa w Garwolinie. Postępowanie zostało wszczęte w kierunku art. 151 KK, czyli namowy lub udzielenia pomocy do targnięcia się na własne życie. W tym tygodniu została przeprowadzona sekcja zwłok mężczyzny. Co o ucieczce pacjenta mówi dyrektor szpitala?
Tragiczne zdarzenia rozegrały się w miejscowości Kraski Dolne w gminie Maciejowice. W niedzielę 28 kwietnia przed godziną 17.00 wybuchł tu pożar stodoły i budynku mieszkalnego. Do podpalenia budynku gospodarczego i rodzinnego domu przyznał się 22-letni Wojciech P. Do policjantów, którzy byli na miejscu zdarzenia dotarły informacje, że mężczyzna mógł mieć związek z innymi pożarami, do których doszło w ostatnim czasie na terenie gminy.
Mężczyzna nie odniósł obrażeń w pożarze, ale wykazywał skłonności samobójcze i decyzją lekarza trafił na szpitalny oddział ratunkowy w Szpitalu Powiatowym w Garwolinie. Tutaj, będący pod działaniem alkoholu 22-latek miał oczekiwać na przewiezienie do szpitala psychiatrycznego. W poniedziałek 29 kwietnia Wojciech P. jednak uciekł z SOR-u i w rodzinnej miejscowości popełnił samobójstwo. Tego dnia, na wniosek ojca 22-latka policja rozpoczęła postępowanie w sprawie podpalenia.
Nie zawsze w przypadku samobójstw wykonuje się sekcję zwłok
Wojciech P. popełnił samobójstwo poprzez powieszenie. Na miejscu zostały wykonane czynności pod nadzorem prokuratora. Jak zaznacza zastępca prokuratora rejonowego w Garwolinie Marcin Ignasiak, nie zawsze w przypadku zamachów samobójczych wykonuje się sekcję zwłok. W tym przypadku zdecydowano jednak, że zostanie ona przeprowadzona. – W tej sprawie w dniu 2 maja został powołany biegły do przeprowadzenia sekcji zwłok mężczyzny. Ta czynność została zrealizowana w dniu 7 maja. Postępowanie zostało wszczęte w kierunku artykułu 151 Kodeksu Karnego, czyli namawiania lub udzielania pomocy do targnięcia się na własne życie – informuje prokurator rejonowy w Garwolinie Leszek Wójcik. Prokurator dodaje, że w zależności od sytuacji, żeby określić przyczynę zgonu bywa, że potrzebne są badania histopatologiczne, a nawet i toksykologiczne. Na chwilę obecną, nie jest wiadome, czy w tym przypadku te czynności będą wykonywane. Wyniki sekcji zwłok mogą być znane za miesiąc lub później.
Art. 151 KK. Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
SOR nie jest instytucją zamkniętą
Dyrektor Szpitala Powiatowego w Garwolinie Krzysztof Żochowski składa wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego Wojciecha P. i zapewnia, że mężczyzna był otoczony w szpitalu troskliwą opieką. – Analizowaliśmy oczywiście tę sprawę. To, co jest podstawową informacją to jest to, że nasz szpitalny oddział ratunkowy nie jest instytucją zamkniętą. Oczywiście, drzwi są pozamykane, ale czasami podjeżdża karetka i drzwi się otwierają. Chory był tam otoczony troskliwą opieką. Miał przeprowadzone liczne badania, które były niezbędne ze względu na jego stan somatyczny i w zasadzie niedługo miał być przetransportowany do kolejnego szpitala celem kontynuacji leczenia zgodnie z jego potrzebami zdrowotnymi. Natomiast, wykorzystał chwilę nieuwagi. Myśmy bezzwłocznie zawiadomili o tym fakcie policję. Niestety, policji nie udało się tego pana odszukać i skończyło się to tragicznie. Bardzo mi z tego powodu przykro – mówi Krzysztof Żochowski.
ur
Zdj. arch. eG
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie