
Członkowie Harcerskiego Klubu Wodnego „TOP” działającego przy ZHP Komendzie Hufca „Orłów” w Garwolinie opowiadają o swej kolejnej wyprawie żeglarskiej.
Po dwóch tygodniach pobytu w Szwecji we wtorek o godzinie 15:30 wylądowaliśmy na Okęciu. Oczywiście z naszym szczęściem utknęliśmy na nim z powodu alarmu bombowego, więc nasz powrót do domu wydłużył się o dobrą godzinę.
Plan był prosty
Ale od początku. Równo 2 tygodnie temu na tym samym lotnisku spotkało się 9 śmiałków, nie wiedzących do końca co ich czeka. Plan był dość prosty – lecimy do Szwecji, przez pierwszy tydzień wędrujemy po Parku Narodowym Färnebofjärden, a 20 sierpnia meldujemy się na pokładzie jachtu Zjawa IV, która ma czekać na nas w Gavle i płyniemy do Sztokholmu. Chyba nikt z nas nie spodziewał się jak bardzo ten prosty plan rozbuduje się podczas naszej podróży.
Nocleg w krzakach przy autostradzie
Już pierwszego dnia Szwecja przywitała nas deszczową pogodą. Wydostanie się z lotniska Skavska do Sztokholmu, a następnie do Avasty zajęło nam cały dzień. To był dopiero początek naszych przygód, ale o tym dokładnie opowiemy już wkrótce. Kolejne dni dały nam nieźle w kość. Z 20-kilogramowymi plecakami przemierzaliśmy około 15 km dziennie. Nocowaliśmy w najdziwniejszych miejscach, począwszy od krzaków przy autostradzie, polanie pod lotniskiem czy w chatce w środku lasu. Szwecja to wspaniały kraj pod wieloma względami, o czym mogliśmy się niejednokrotnie przekonać. Byliśmy zachwyceni malowniczymi szlakami oraz ich wyposażeniem.
Gavle – Alandy – Sztokholm
Po tygodniu dotarliśmy do Gavle, gdzie zgodnie z planem czekała na nas Zjawa IV. Tam zaczął się drugi etap naszej wyprawy. Stąd popłynęliśmy na Alandy (wyspy fińskie), gdzie spotkaliśmy drugi harcerskie jacht – Warszawską Nike. Z Aland obraliśmy kurs na Sztokholm. Po drodze, przy każdej możliwej okazji, zaliczaliśmy kąpiel w Bałtyku. Do Sztokholmu zacumowaliśmy 25 sierpnia późnym popołudniem, a następnego dnia ruszyliśmy zwiedzać miasto. Pierwszym punktem i chyba najważniejszym było Vasa Museum – muzeum, w którym znajduje się XVII-wieczny żaglowiec, który zatonął zaraz po wypłynięciu. Sztokholm zachwycił nas swoim niesamowitym klimatem, porządkiem i życzliwością jego mieszkańców.
Żal nam było żegnać się ze Szwecją. Na razie tyle. Wszystko co nas spotkało w kraju wikingów dokładnie opiszemy i już wkrótce się z Wami podzielimy. A teraz tylko spać :)
PS. Nasza wędrówka i rejs były częścią Bałtyckiej Wyprawy Wędrowniczej organizowanej przez Centrum Wychowania Morskiego ZHP, w trakcie której wędrownicy z Polski żeglują pośród północnych wysp i szkierów.
Szefowa HKW TOP
Zuzanna Zielińska
2013-08-29 07:47:15
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie